Nana: Nie tak! Jak będziesz tak dalej kroił te warzywa to w końcu stracisz palce.
Nana: O widzisz tak to ma iść. - trzymając jego dłonie naprowadziłam nóż i zaczęłam ciąć, w tej chwili wypadło na marchewkę.
Nana: Teraz spróbuj sam.
Szło mu coraz lepiej, więc mogłam wrócić do mieszania mięsa, które się piekło na kuchence.
XIU: Skończyłem, co teraz?
Nana: Wsypujesz pokrojone warzywa do garnka i gotujesz i uwaga musisz od czasu do czasu mieszać.
XIU: Chyba dam sobie z tym radę.
Nana: To o której przychodzi ta dziewczyna co ci się podoba? - starałam by mój głos brzmiał normalnie.
XIU: Cóż... Jest blisko. Kiedy wszytko będzie gotowe?
Nana: Gdzieś za pół godziny.
Nana: Ej nie denerwuj się tak, na pewno jej się spodoba. Szczególnie te kwiaty.
XIU: Co?
XIU: Widziałaś Je? Przecież są w moim pokoju.
Nana: Byłam zanieść Ci pranie i powiem Ci, że są piękne. Zazdroszczę jej.
25 minut później
Nana: No wszystko gotowe, teraz brak twojej dziewczyny. - starałam nie pokazywać, że jest mi smutno, w końcu chłopak mi się podobał.
Nana: Xiumin?
Nana: Stało się coś? Gdzie polazłeś, wołam cię i....
XIU: Proszę. - podaję mi bukiet kwiatów.
XIU: Wiem, że ci się spodobają. - odparł szczerząc się jak głupi.
Nana: Ale jak to, przecież twoja dziewczyna... - Nic nie rozumiałam.
XIU: Pabo, tą dziewczyną jesteś Ty. Podobasz mi się od dawna, a ja wstydziłem ci to powiedzieć.
Nana: Pabo, pabo, pabo ja też cię lubię! - rzuciłam mu się w ramiona po czym on mnie podniósł i obrócił parę razy.
XIU: Chodźmy zjeść, umieram z głodu, a coś pięknie tu pachnie. - cmoknął mnie w usta i zaprowadził do stołu.
Nana/XIU: Smacznego!
![](https://img.wattpad.com/cover/90521254-288-k478698.jpg)
CZYTASZ
EXO #oneshoty
RandomKrótkie scenki z członkami Exo. (pisane bo mi się nudziło, więc nie odpowiadam za jakość )