Krwawiąca Rana
Twój ruch początkiem bólu mego
Gdy skórę rosząc krwią czerwoną
Twej broni ostrze, bezbronnego
W krzyż ślady zostawiwszy - cięło.
Atakiem swoim natarczywym
Zraniłeś niczym zwierzę w lesie
Nie mogąc uciec, martwym, żywym
Poddałem się w ekstazie ranny.
Coraz ciężej jest mi oddychać
Powoli tracę swego ducha
Ty krzyczysz do mnie : Zdychać!
Ja uśmiech na twarz przywołuję.
Nie mogąc znieść już tego bólu
Osuwam ducha swego w przepaść
Już krzyczę : Mój niebieski królu
Do Ciebie idę, Ciebie czekam.
CZYTASZ
Mini-Tomik poezji własnej
PoetryJak w tytule, zapraszam do interpretacji, co autor (Ja xD) miał na myśli :D