Przypadek Adama Słonia
Pewnego razu, idąc przez pole
Słoń Adam usłyszał rumor w stodole.
A że był nieteges w tych 'inszych' sprawach,
Ciekawski nie skończył na w szpiega zabawach.
Przeskoczył płotek, ten obok stodoły
Idzie ukradkiem - wpadł w wilcze doły.
Wrzasku ogromnego tylko narobił,
Gospodarz przybiegł, Adama pobił.
Adaś nie dowiedział się, co było w stodole
Za to plecy w siniakach, ucieka w pole
Gospodarza głos okrutny szydzi z słonia tego
Czyż mu nie pomożesz mój zacny kolego ?
A słonik od dzisiaj myśli tak o, składnie:
Nos wtykać w sprawy innych - to bardzo nieładnie.
CZYTASZ
Mini-Tomik poezji własnej
PoetryJak w tytule, zapraszam do interpretacji, co autor (Ja xD) miał na myśli :D