Abigail siedziała na twardym łóżku patrząc ze znudzeniem na drzwi. Czekała na codzienne spotkanie z Arz.
Ale jej myśli krążyły tylko wokół pytania dlaczego Michael ją zostawił .Przecież jest ładniejsza, szczuplejsza a przede wszystkim bardziej inteligentna od innych dziewczyn.Patrzyła na pustą ścianę wyobrażając sobie Mike'a który całuję ją i mówi że jest najpiękniejszą i najlepszą dziewczyną na świecie.Nagle Abby upadła na ziemię, zaczęła uderzać pięściami o ścianę, krzycząc czemu ją zostawił. Była jak w amoku.
Krew zaczęła ściekać po jej bladej skórze rąk.Cały swój żal starała się zastąpić bólem spowodownym uderzaniami w ścianę .
Gdy już opadła z sił, osunęła się powoli na podłogę zanosząc się płaczem.
Leżała na ziemi nie zważając na upływający czas.-Wiem!!!!-krzyknęła Arz wbiegając do pokoju.
Abigail usiadła posyłając jej pytające spojrzenie.-Uciekniemy stąd, znajdziemy ich i odwdzięczymy się za zadany nam ból-powiedziała na jedym wdechu
-Ale jak to zrobimy? Jesteśmy ciągle nadzorowane a na dodatek nie ma tu okien.
-W pokoju pielęgniarek jest okno i...
-Niby jak się tam dostaniemy?-przerwała jej Abby
-Może daj mi skończyć?!Codziennie je obserwuję o 12 wychodzą z budynku żeby zapalić .
Wtedy musimy szybko opuścić to pojebane miejsce-powiedziała z przekonaniem Arz-To może się udać. Zrobię wszystko żeby tylko spierdolić z tego wariatkowa!! -wrzasnęła blondynka
-Mam tylko takie małe pytanko...
-Czy to pytanko może zaburzyć nasz plan?
-Trochę...bardzo...może...
-No dobra pytaj
-Jakie są szanse, że nie zginiemy skacząc z szóstego piętra?
-Hmm...szczerze żadne- Abigail podsumowała wypowiedź Arzaylei kończąc z rozczarowaniem na twarzy
-Okey więc myślimy dalej- powiedziała Arz opadając na łóżko Abby
Po jakiś 15 minutach bezczynnego siedzenia Abbigail postanowiła spróbować coś wymyślić zadając przypadkowe pytania na temat tego budynku i jak się do niego można dostać.
-A tam przy wejściu to są ochroniarze czy coś?
-Nie, z tego co pamiętam na dole przy drzwiach żeby dostać się z zewnątrz dzwoni się dzwonkiem i potem przychodzi pielęgniarka i cię wpuszcza, a żeby wyjść trzeba mieć identyfikator i tam się go tak jakby kasuje
-Dobra, a skąd mogłybyśmy wziąć identyfikator?
-Wszystkie pielęgniarki go mają i może jest gdzieś jakiś w stylu zapasowego u nich w pokoju
-Która godzina?- szybko zapytała Abigail, a Arzaylea wybiegła z pokoju i pobiegła do główniej świetlicy by sprawdzić na dużym zegarze, który tam wisiał. Przybiegła lekko zdyszana i krzyknęła
-jedenasta czterdzieści!
-Ok dwie minuty po dwónastej wchodzisz i szybko przeszukujesz pomieszczenie, ja będę stała przed drzwiami i cię kryła jak coś, masz na to koło pięciu minut.
-I zajebiście!
20 minut później
-Gotowa na podbój świata?!
-Oczywiście, ale tak na prawdę nie ustaliłyśmy co zrobimy gdy się stąd wydostaniemy
-Mój plan jest taki: wsiadamy do pierwszego lepszego samochodu i mówimy kierowcy żeby jechał jak najdalej i jak najszybciej bo nas jakiś gwałciciel goni, potem szukamy jakiejś rudery żeby sobie zrobić coś w stylu kryjówki i tam wdrążamy w życie plan niszczenia naszej ludzkiej przeszłości
-O kurwa! Nie myślałam, że możesz wpaść na coś takiego, ale jestem całkowicie za!
Abby z chytrym uśmieszkiem, który tak wogóle wyglądał jakby świnia z Muppetów dostała zatwardzenia wychyliła się z pokoju, skąd idealnie było widać zegar
-Szybko już jest po dwa po- uświadomiła podjaraną Arz i poszły podbijać ST.SAM
Abigail sprawdziła czy pielęgniarki sobie poszły, a Arzaylea zwinnie wślizgnęła się do pomieszczenia, które o dziwo było o wiele większe niż jej się wydawało i zaczęła szukać. Przeszukała całe biurko i nic, szafkę pod oknem i nic, sprawdziła w doniczkach stojących na parapecie i nic...
-Szybko zwijamy się słyszę, że idą-szepnęła Abby
-Abs nic nie znalazłam czekaj...
-Nie! szybko chodź już spróbujemy jutro- pospieszała brunetkę i obie szybko pobiegy do pokoju Abby, z którego nikt by się nie zorientował, że gdziekolwiek były.
-Nic nie mamy!- powiedziała sfrustrowana Arzaylea
-Spokojnie jeszcze znajdziemy- powiedziała Abigail sięgając pod łóżko, wyciągając spod materaca zeszyt i ołówek i wywołując na twarzy koleżanki zdziwienie.
-Skąd ty to masz? Przecież nie wolno!
-Myślisz, że gdybym o tym nie wiedziała to byłby schowany?- popatrzyła na Arz i zobaczyła, że dziewczyna już sobie na to odpowiedziała- no widzisz, a teraz mamy przynajmniej gdzie zapisywać nasze plany.
-Okey to od czego zaczynamy?
-Najpierw spróbuj rozrysować plan pomieszczenia pielęgniarek i zaznacz, które miejsca już przeszukałaś.
Jak Abby poleciła tak Arzaylea zrobiła, a potem obie ustaliły, które miejsca muszą jutro przeszukać i rozdzieliły się ponieważ niedługo do każdej z nich miał przyjść lekarz. Resztę dnia spędziły osobno.
Dzień dobły tu my i kolejny rozdział
xoxo Karuszka i Emily
CZYTASZ
CALL ST.SAM!
FanfictionMyślisz, że jesteś normalna, że zwykły chłopak nic z tobą nie zrobi jednak wszystko się zmienia gdy słyszysz... -CALL ST.SAM! CALL ST.SAM! ...i lądujesz tu w miejscu pełnym wariatów... Do czego doprowadzi cię świat? Może poznasz kogoś z...