Stoję jak osłupiała przed moim idolem i nie wiem jak mam zacząć rozmowę.
-Proszę wejdź-mówię za bardzo
przymilonym głosem i wykonuję gest ręką.-Powiesz mi dlaczego właściwie przyszedłeś do mnie?-siadam na kanapie, a po zadaniu mojego pytania na twarzy Shawna pojawia się przelotny, szczery uśmiech.-To już nie można odwiedzić swojej fanki i jednocześnie przyjaciółki?-wypowiadając te słowa wprawia mnie w lekkie zakłopotanie.
-My się znamy?
Dopiero teraz zdaję sobie sprawę, że mój idol właśnie nazwał nas przyjaciółmi, a ja wyparłam się naszej "znajomości".
-Internet się liczy?-chłopak wypowiada każde słowo bardzo wyraźnie
-Nic nie rozumiem-mówię zagubiona i zmieszana całą sytuacją, poprawiam swoje włosy upięte w kok i zauważam, że są naprawdę przetłuszczone.
-Miranda ty naprawdę uwierzyłaś Dylanowi?-uśmiecha się szeroko i wygląda przy tym bardzo uroczo.
-W co miałam uwierzyć?-nigdy nie należałam do spostrzegawczych osób, więc słowa Shawna wydały mi się bez najmniejszego sensu.
-Przez cały czas pisałaś ze mną, do czasu, aż nie napisał ze swojego konta. Wtedy ja rzeczywiście byłem w trasie i zostawiłem u niego telefon, ale to tylko na kilka dni.
-Boże Shawn, dzięki, dzięki, dzięki-krzyczę podekscytowana, a w moich oczach mimo wolnie pojawiają się łzy.
-Mir, za co mi dziękujesz?- unosi mój podbródek, lekko się uśmiecha, i rękawem bluzy wyciera kilka moich łez.
-Za to, że jesteś i tu przyszedłeś-rzucam się w ramiona chłopaka.
-Kocham Cię skarbie-szepcze niewyraźnie mi do ucha, i odwzajemnia uścisk.
-Słucham, co mówiłeś?-pytam jeszcze raz, ponieważ nie wiele usłyszałam.
-Nie ważne-chłopak odrywa się ode mnie i wlepia wzrok w podłogę.
-Ważne Misko.
~~~
Nie jestem z tego rozdziału zadowolona, ale zasłużyliście sobie na rozdział. Dawno nie pisałam, a tu książka ma prawie 2k wyświetleń a poprzedni rozdział prawie 20 gwiazdek! Kocham was oby tak dalej 👊🏻😍💕
CZYTASZ
You are everything ✉️ |S.M| ✉️
ФанфикNieznany: Zerwij z nim. Nieznany: Możesz być ze mną, byłbym milion razy lepszym chłopakiem. Nieznany: Jesteś dla mnie wszystkim, nie pozbawiają mnie wszystkiego. Ja: Dobra rzucę wszystko i będę z tobą, chociaż nawet cię nie znam. To ma sens Nieznan...