Rozdział 10

54 8 1
                                    

Miłość jest ślepa i miesza Ci w głowie

Myślisz, że to miłość, ale na pewno to nie to.

Czerwiec 2008

Wracam z pracy i widzę samochód tego Kutasa zaparkowany przed naszym domem. Mrużę oczy, bo wkurwia mnie skurwysyn jak nikt inny. Blady jak ściana, czarne, postawione do góry włosy, które częściej widzą żel niż wodę, pełno tatuaży i kolczyków. Nic nie mam do ozdabiania w ten sposób swojego ciała, ale jego tatuaże zdecydowanie nie są ozdobą. Same nagie kobiety, diabły, przekleństwa i obraźliwe znaki. Mama mało zawału nie dostała jak go zobaczyła.

Podchodzę bliżej i widzę, że Susie całuje Caleba po czym wychodzi z samochodu. Uśmiecha się do mnie i macha chłopakowi na pożegnanie, gdy odjeżdża.

- Zmień tę minę - mówi do mnie.

- Jaką minę?

- Taką jakbyś chciał zabić mojego chłopaka. On jest spoko, powinieneś go poznać.

- Jak było w pracy? - Zmieniam temat, bo już za dużo razy kłóciłem się z Su odnośnie tego Kutasa. Jak tylko powiedziała mi, że zostali parą, to miałem ochotę zamknąć ją w pokoju i nie wypuszczać przez rok. Tu nie chodzi o bycie opiekuńczym bratem, chociaż wiem, że nim jestem, ale o Caleba. Jest to najgorszy sort człowieka.

- Ciężko, ale mam motywację. Tak bardzo chcę pojechać na ten festiwal, bo to pierwszy tak duży występ zespołu. Nie mogę się już doczekać końca lipca. No i też to będzie nasz pierwszy wyjazd razem, bo Caleb zaproponował żebyśmy zostali tam dłużej. Blisko jeziora i lasy więc może być całkiem... miło.

Taaa i co miałem na to odpowiedzieć? - Odpoczniesz sobie wieczorem.

- Idziemy na imprezę - odpowiada. - Będzie też Jason, może chcesz pójść z nami?

Wiem, że powinienem. Jason jest ostatnią osobą, której powierzyłbym pilnowanie mojej siostry. Lubię go, jest super kumplem, ale tylko do zabawy. Koni nie poszedłbym z nim kraść. Tylko nadal nie jestem gotowy na przebywanie w klubie. Za dużo pokus dookoła i zdecydowanie wolę ich unikać. Dodatkowo mam dzisiaj spotkanie z Timem.

- Idę na spotkanie z terapeutą, może innym razem - mówię, gdy wchodzimy do domu. - Szybko coś przegryzę i będę leciał do ośrodka.

- Jasne braciszku. - Su całuje mnie w policzek i biegnie na górę.

Godzinę później siedzę na fotelu i czekam aż Tim skończy rozmawiać z żoną przez telefon. Przed wyjściem powiedziałem Susie, że jeżeli coś się będzie złego działo na imprezie to ma do mnie zadzwonić. Poprosiłem też Jasona, żeby zwracał czasami uwagę na Su i Caleba. Obiecał, że będzie to robił, ale nie brałbym sobie tego do serca. Nie minie nawet godzina, a będzie pijany, a przed upływem dwóch zaliczy w kiblu jakąś laskę.

- Co cię gnębi Chris? - pyta Tim.

Wzdrygam się i patrzę na niego. Siedzi z brodą opartą na dłoniach. - Nic - odpowiadam. - A właściwie to moja siostra.

- Chcesz o tym porozmawiać?

Zastanawiam się przez chwilę i może Tim znajdzie rozwiązanie. W końcu jest jakby pieprzonym psychologiem. - Słyszałeś o zespole Big Big Dig? - pytam, a gdy kręci głową, kontynuuję. - Lokalny zespół kilku emo - dziwolągów, którzy chcą być zespołem rockowo metalowym. Moja siostra, którą może pamiętasz z odwiedzin, związała się z ich perkusistą. Typ spod ciemnej gwiazdy, wulgarnie wytatuowany, pełno kolczyków i widać że lubi zabawić się używkami. Susie nie da na niego złego słowa powiedzieć, uważa że jest to dobry chłopak tylko trochę zagubiony. Niedługo jadą na festiwal na kilka dni i jak o tym myślę... Nie mam pojęcia co z tym zrobić.

Niezapomniany - tom 2,5Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz