~1 Prolog~

88 8 3
                                    

Najzwyczajniejsza dziewczyna.

-Gdzie jedziemy?

Po jej głowie chodziły różne myśli.

-Dowiesz się na miejscu.

Nic nie rozumiała. Postanowiła, że poczeka aż dotrą na miejsce.

-Co się tu dzieje?

Nie mogła się powstrzymać od zadania tego pytania. Wszystko tego dnia było... Inne.
Nikt nie odpowiedział na jej pytanie, przez co poczuła się niepewnie. Nie odzywała się przez następne kilometry, dopóki nie dojechali nie miejsce. Samochód stanął przed okazałym budynkiem, który był Ośrodkiem Psychiatrycznym.

-Po co tu jesteśmy?

Na myśl jej nie przyszło, że...

-Posłuchaj... Teraz będziesz mieszkać tutaj...

Jej rodzice wyślą, lub można nawet powiedzieć, że to już zrobili, do Ośrodka dla osób niepełnosprawnych umysłowo.

-C-Co...?

Dziewczyna wciąż nie mogła uwierzyć w to, co usłyszała.

-Chodź.

Ojciec dziewczyny wysiadł samochodu, tak samo jak matka.

-Nigdzie się nie wybieram.

Nie chciała nigdzie iść. Uznawała, że jest zdrowa.

-Musisz.

Nie wybierała się, ale po dłuższej chwili z auta została wyciągnięta siłą przez ojca. Została zaprowadzona do budynku. W środku dominowała biel z niewiadomych przyczyn.

-Imię? Nazwisko?

Zapytała około pięćdziesięcio-letnia recepcjonistka. Dziewczyna już nie miała szans na to, by się cofnąć lub by tu nie trafić.

-Ayane Evalay. (Czyt. Ajane Ewalej)

Za co to wszystko? Przecież nic nie zrobiła. Chyba bezpodstawnie nie można nikogo umieścić w Ośrodku Psychiatrycznym!

-Trzecie piętro, pokój 109.

Wszystko było idealnie zaplanowane. Czyżby rodzice chcieli się jej po prostu pozbyć? Lub może uznali, że córka jest chora umysłowo? Istnieje wiele scenariuszy. Została zaprowadzona do niewielkiego pokoju. Obok ściany było łóżko a obok niego stała niewielka komoda, na środku pokoju stał stolik i krzesło, a pod stolikiem dywan. Naprzeciw łóżka leżało jeszcze kilka szafek na ubrania. Pokój był koloru białego.

-A-Ale ja nie chcę tu być!

Dziewczyna wciąż nie mogła się z tym pogodzić.

-Nie masz tu nic do mówienia.

Wyszli. Nie wrócą... Dziewczyna z rozpaczą rzuciła się na łóżko i zaczęła płakać. W tym dni ją osądzono. Pewnie nie wróci do domu. A nawet jeśli, to nie za szybko.

Będą trzy/cztery rozdziały prologu.

Przerażające Umysły.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz