17. Podoba ci się?

300 27 10
                                    

Kochani!

Przed Wami NAJDŁUŻSZY jak dotąd rozdział mojej opowieści :D Bardzo się przy nim starałam, bo chciałam, by wyszedł idealnie.

Dlatego BARDZO Was proszę!

Jeśli po jego przeczytaniu uznacie, że się Wam podoba i jest warty gwiazdki, komentarza, to bardzo o nie proszę <3

Miłego czytania! ;*

___________________________


LUCAS:

Od pocałunku z Cassie minęły już dwa dni. Ciągle o nim myślę. Na samą myśl o jej ustach na moich, mój przyjaciel z dołu od razu daje o sobie znać. Kurwa. Ta dziewczyna jest cudowna. Nigdy nie spotkałem kogoś tak wyjątkowego. Nie jest jakimś pustym plastikiem, ma poczucie humoru no i oczywiście jest prze cholernie piękna. Mam w głowie cały czas jej niesamowity uśmiech oraz to, jak się rumieni i zawstydza. A najlepsze w tym jest to, że ona również coś do mnie czuje. Widzę, że robi wszystko, by się powstrzymywać, ale przede mną tego nie ukryje. Wiem, że coś jest na rzeczy i niezmiernie się z tego cieszę.

Te dwa dni były cudowne. Dziewczyna wprawdzie czasem jeszcze wracała do tematu tej agencji i czarnej listy. Zadawała wiele pytań, chciała się dowiedzieć czegoś więcej. Starałem się jednak robić wszystko, by skutecznie zmienić temat. Nie chcę, by Cassie znowu była smutna i przygnębiona. Dość się już wycierpiała. To zdecydowanie za dużo dla jednej osoby. I tak jestem z niej bardzo dumny. Bałem się, że może znów próbować uciec. Że po tej sytuacji znowu przestanie mi ufać i jakoś się przedostanie poza teren obozu. Dodatkowo wiem, że te wszystkie informacje to dla niej ogromny szok i przeżycie. Dla faceta byłoby to wszystko trudne, a co dopiero dla kobiety. Może to głupie, ale bałem się, że dziewczyna będzie próbowała sobie coś zrobić. Dlatego też przez te dwa dni robiłem wszystko, by o tym nie myślała. Starałem się pokazać jej, że jest bezpieczna oraz bardzo ważna dla mnie. Po jej uśmiechu na ustach mogę skromnie powiedzieć: "Tak, Lucas udało Ci się".

Jak to możliwe, że w czasie tych kilku tygodni Cassie stała się dla mnie aż tak ważna? Że jak tylko ją widzę, to nie mogę odwrócić wzroku. Jak tylko pomyślę o niej, od razu się uśmiecham. Malutka. Nie pozwolę jej skrzywdzić i niech się nie martwi. Jest w dużym niebezpieczeństwie, ale zrobię wszystko, by nic się jej nie stało. Choć powiem szczerze, sprawa jest poważna.

Umówiłem się dzisiaj z Cassie na spacer. Robimy wszystko, by się lepiej poznać. Jestem jej opiekunem i musimy sobie całkowicie ufać. Przede wszystkim ona mi. A wiem, że nie jest jej łatwo. Jednak widzę, że się stara. Na pewno jest lepiej niż było na początku. A to już jest ogromnie dużo. Więc... I'm so happy i byle tak dalej.

Dzisiaj zamierzam jej pokazać moje ulubione miejsce. Mój mały zakątek, gdzie mogę spokojnie pooddychać. Nie jestem jakiś bardzo sentymentalny. Ale odkąd zobaczyłem tylko ten pomost, który wyglądał, jakby nikt na nim od dawna nie przebywał, to wiedziałem, że to będzie moje miejsce. Miejsce z dala od problemów, obowiązków i całego świata.

Zawsze, gdy wydarzy się coś wesołego, idę tam i z radością rozkoszuję się nim. Każdy podmuch wiatru sprawia, że przypominam sobie te niesamowite chwile. Mogę je mieć przy sobie na dłużej. Tylko ja, woda i piękne wspomnienia. Natomiast gdy wydarzy się coś nieprzyjemnego, to z wściekłością lub smutkiem wpatruję się w taflę wody i próbuję zapomnieć. Z każdym rzuconym do wody kamieniem, moje emocje opadają. Pomaga mi się to wyładować. Inaczej bym chyba pozabijał wszystkich, których tylko spotkałbym na drodze.

Chcę się tym miejscem podzielić z Cassie.

Wierzycie w miłość od pierwszego wejrzenia? Bo ja nigdy nie wierzyłem.

Nie ufaj nikomuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz