Rozdział 4

72 9 0
                                    

(Następny dzień)

O 6.30 wstałam i poszłam pod prysznic. Po prysznicu nie wchodząc do pokoju gdzie jeszcze spała Julka zeszłam do kuchni. Gdy byłam w kuchni zauważyłam moją mamę stojąca przy kuchence.
-Co na śniadanie?- Spytałam
-A co byś chciała kochanie? -Zapytała mama lekko szlochając.
-Coś się stało? Dlaczego płaczesz?- Zaczęłam się martwić  bo moja mama zawsze, była bądź starała się być uśmiechnięta. Tryskała energią i entuzjazmem.
-Nie nic, wszystko OK. -Zapewniła odwracając się do mnie z uśmiechem i łzami w oczach.Teraz już na 100% wiedziałam,że nie jest OK.
-No przecież widzę mamo! Co się stało?- Martwiłam się coraz bardziej.
-Ja i tata się rozwodzimy. Już od dawna nie możemy się dogadać a teraz wyszło na jaw ,że  przespał się że swoją asystentką.- Znów zaczęła szlochać i pogłębiać płacz.
-Jeszcze tego nam brakuje! Jak on mógł to tobie zrobić po 20 latach małżeństwa! Nie przejmuj się mamo i nie płacz on na to nie zasługuje. Damy sobie radę sami.- Powiedziałam z płaczem.
- Od kiedy o tym wiesz?-Zapytałam.
-Od wczoraj w nocy. W nocy napisała do niego ta zdzi*a z podziękowaniami za wspaniały s*x. Odczytałam tego SMS o 1 w nocy gdy twój ojciec poszedł pod prysznic. Po odczytaniu tego SMS spakowałam jego rzeczy co prawda nie wszystkie ale większość w walizkę i wyniosłam ją pod drzwi toalety. Nie chciałam z nim rozmawiać. On wychodząc z toalety zauważył walizkę i telefon z tym SMS'em. Wiedział,że nie warto ze mną już na ten temat rozmawiać bo śpicie a ja zaczęłabym się drzeć. Wyszedł z domu bez słowa. Całą noc przepłakałam przez tego drania.-Opowiedziała mi.
-Ale nie mów tego Julce ani Mike'owi. Sama im to dziś wieczorem jakoś powiem.(Moja mama traktuję Julkę jak córkę)- Dodała przytulając mnie.
Musiałam iść do toalety się ogarnąć.Nie co dzień słyszy się takie wiadomości. Widziałam,że to przez to ,że tata zmienił pracę. Odalili się od siebie ale nie myślałam,że to tak na poważnie. Ogarnianie zajęło mi 15 min. Potem poszłam i pomogłam mamie. Mama chwilami mnie opuszczała by ,,doprowadzać się" do porządku. O 9 śniadanie było gotowe. Mike obudził się pół godziny później, a po nim Julia. Ogarnęli się i o 10 byli na dole. Podczas śniadania panowała ,,spokojna" atmosfera. Mama starała się ukryć swoje emocje by tylko nie zepsuć im dnia.
-Idziemy dziś  do kina? Trochę się rozluźnimy-Zapytała mama.
-Pewnie- Przytaknęłam.
-No ok, przyda mi się to- Powiedziała Julka.
-Około 15 bo muszę coś ważnego jeszcze załatwić.-Mike dodał.
-Załatwione! O 16 w galerii pod kinem.- Powiedziała mama wychodząc z pomieszczenia.
-To jak wczoraj było?-Wreszcie zadałam to pytanie,które nie dawało mi normalnie funkcjonować.
-A więc... Poszłam tam. Otworzył mi drzwi i zaprosił do środka. Weszliśmy do salonu. Chciał właśnie do mnie pójść by mnie przeprosić. Nie uwierzyłam mu ale słuchałam dalej jak się tłumaczył. Był taki słodki gdy to wszystko mówił  ale nie zapomnę tego co mi zrobił. Miałam już go dość. Po tym jak skończył się tłumaczyć powiedziałam mu to. Że z nami koniec i żeby się do mnie więcej nie odzywał. Zaczął wrzeszczeć. To był ten sam Pablo co mnie zlał. Rzucił się na mnie! Wziął mnie do sypialni i zaczął dotykać. O dziwo robił to delikatnie ale gdy go uderzyłam od razu zaczął być brutalny. Bardzo brutalny. Zaczął mnie całować. To nie było fajne! Nie wiem jak mogłam z nim być! Co ja w nim widziałam! No i weszliście wy.- Płakała, szlochała.
-Już dobrze. Jesteśmy z tobą.-Mama próbowała ją uspokoić głaskając po głowie.
-Nic Ci przy mnie nie grozi maleńka. Będę przy tobie aż do śmierci rozumiesz?- Odezwał się Mike. Julka się zarumieniła i lekko się uśmiechnęła. Pobiegła na górę do mnie do pokoju. Ja tuż za nią. 
-Jestem taka szczęśliwa... A za razem nieszczęśliwa... Nie wiem co powinnam zrobić.- Głowiła się chodząc po pokoju.
-Nie ważne co zdecydujesz,jestem z tobą. -Zapewniłam.
-Ale teraz idziemy się oderwać od tego co teraz jest! Idziemy na zakupy! Dziś idziemy na imprezę. Musimy o tym wszystkim zapomnieć. O tej całej szarej rzeczywistości!- Oznajmiłam wyciągając z szafy czarne z dziurami na kolanach spodnie i błękitny crop top dla Julki a ja ubrałam się w białe z dziurami na kolanach spodnie i czarny crop top. Zakręciłam włosy a Julka wyprostowała. Tak ubrałyśmy się jak przeciwieństwa. Udaliśmy się na zakupy z mamą by ona też choć na chwilę zapomniała o problemach.

~▪~

-Ja chcę tą czerwoną  bluzkę! -Wrzeszczałyśmy po całym sklepie.
-A ja tą niebieską!-Odezwała się mama.
-To ja tą zieloną!- Zaczęłyśmy się śmiać wychadząc z sinsay'a z komentarza sprzedawczyni,która myślała,że moja mama to nasza przyjaciółka.
-Tak młodo wyglądam?- Śmiała się.
-Oczywiście mogłabyś mieć każdego!-Mówi Julka.
-Hahaha Zaczęliśmy się tak śmiać,że każdy kto był w galerii nie wiedział co się nam dzieje. Nadeszła pora na kino. Mike już tam czekał, za nie mówił gdy zobaczył nasze torby z zakupami.
-Baby...- Mruknął pod nosem z uśmiechem.
-To na co idziemy?- Zapytał
-Na komedie pod tytułem ,,Sąsiedzi" - Odpowiedziała mama. Kupiliśmy bilety,weszliśmy do środka sali zostawiając torby w szatni.

~▪~

-Film był odlotowy!-Powiedziałam wychodząc z sali w której leciał film.
-To prawda, trochę śmiechu nie zaszkodzi!-Powiedziała mama.
-Ale teraz do domu pod koc!- zachichotał Mike
-Może ty, my idziemy na imprezę jeszcze.- Zwróciłam się do Julki.
-To ja idę z wami! - Pokazał nam język Mike.
-Ohh, no dobra.-Zgodziłam się.
-O której wychodzicie? -Zapytała mama.
-Około 21 jak damy radę się wyszykować.-Uśmiechnęłam się.
-A wracacie o...?-Drążyła temat...
-Nie wiem mamo ale będę je pilnował.Jak zdecyduje,że im starczy to wrócimy. -Powiedział Mike.
-No ok.-Odpowiedziała krótko.

~▪~

-Gotowa?! Twoim tępem będziemy tam na 23!- Usłyszałam głos Julki za drzwiami łazienki.
-Kończę malować rzęsy i możemy iść!-Dre się równie głośno jak ona. Nadal ją podziwiam. Po mimo tego co przeszła jest w stanie zrobić wszystko i dobrze się bawić. Ubrałam się w czarną,obcisłą sukienkę która sięgała mi do 3/4 uda i szpilki. Do tego lokowane włosy i mocny, ciemny makijaż. A Julka jak zwykle moje przeciwieństwo założyła białą,rozkloszowaną  sukienkę która sięgała jej do kolan i baleriny. Do tego proste włosy z lekkim makijażem. Ruszyliśmy na imprezę do klubu ,,Queen".Byliśmy na miejscu o 22. Bawiliśmy się tam już 2 godziny gdy pragnęłam odpoczynku. Idąc do baru wpadłam na wysokiego tak o głowę wyższego od siebie bruneta. Spojrzałam mu w oczy i uznałam,że to najlepszy widok jaki mogłam tylko zobaczyć. Przeprosiłam go. W odpowiedzi dostałam komplement i informację,że patrzył się na mnie od samego początku ,gdy weszłam do klubu. Zarumieniłam się i przedstawiłam. Miał na imię Jacob. Po tej króciusieńkiej wymianie zdań odeszłam od niego i  usiadłam przy barze rozmyślając o Jacobie. W tłumie razem bawili się Julka i Mike. Gdy chwilę potem znów spojrzałam w tłum zobaczyłam Mike'a z inną dziewczyną. Po Julce ani śladu. Postanowiłam jej poszukać bo bałam się,że coś może się złego wydarzyć. Nie znalazłam jej w klubie więc wyszłam  na zewnątrz. Moje rozgrzane ciało otulił zimny powiew wiatru. To co zobaczyłam na zawsze pozostanie w mojej pamięci...

Fuck Life...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz