Siedziałam tak 2 minuty gapiąc się w jego brązowe oczy. Można było się w nich zatopić lecz starałam się tego nie zrobić.
- Moja sprawa co zamawiam. Przynajmniej nie jestem takim słabeuszem. - Powiedziałam rozbawiona wskazując na jego szklankę. Z tego co wywnioskowałam miał jakąś smakową wódkę z sokiem malinowym. Ja wolę zaczynać od mocnych drinków a potem szoty.
- Teraz mi dowaliłaś. - Złapał się teatralnie za serce lecz było w tym widać mocny sarkazm. - Zdradzisz mi chociaż jak masz na imię?
- Byle komu się nie przedstawiam. - Zaczął mnie już trochę irytować więc starałam się go spławić, ale niestety na marne.
- Uuu, zadziorna i seksowna. Mój ulubiony typ. - Nim się na niego spojrzałam, zamachnęłam ręką wprost na jego policzek. Gościu nieźle dostał bo nawet mnie bolała ręka. Nie patrząc na to jak zareaguje wypiłam swojego drinka do końca i poszłam na parkiet. Kocham tańczyć w tłumie rozgrzanych ludzi. Potrafię przetańczyć połowę imprezy. Zawsze dołączają do mnie jacyś przystojniacy i tym razem też nie może się bez nich obyć. Oczywiście nie tylko ja jestem na parkiecie. Parę dziewczyn z drużyny też tańczy ale i tak każda po chwili odpada. Spokojnie tańczę sobie w rytm piosenki Taylor Swift gdy nagle wyczuwam czyjeś ręce oplatające moje biodra. Momentalnie odwróciłam się do chłopaka którym okazał się być typem z baru.
- Posłuchaj, źle zaczęliśmy i przepraszam za tamte słowa. Może poznamy się normalnie? - Przy barze nieźle mnie denerwował ale wtedy przyznaje był całkiem słodki.
- Dobra, przeprosiny przyjęte. - Powiedziałam z triumfalnym uśmieszkiem.
- No to jak masz na imię? - Zapytał mnie patrząc się pytającym wzrokiem. Gdy już chciałam mu odpowiedzieć poczułam jak ktoś łapie mnie za nadgarstki. Była to Natalie która mówiła coś pod nosem lecz w klubie był taki hałas, że praktycznie dosłyszałam tylko, że musimy już iść. Pociągnęła moją rękę w stronę wyjścia a ja bez zawahania poszłam za nią totalnie zapominając o chłopaku. Stwierdziłam, że nie jestem strasznie pijana więc na luzie wsiadłam do auta i odwiozłam Natalie do domu. Sama pojechałam do siebie. Od razu wchodząc do domu poszłam pod prysznic żeby zmyć z siebie wszystkie myśli i resztki alkoholu. Kiedy byłam już strasznie zmęczona to położyłam się spać chociaż w mojej głowie cały czas odtwarzał się obraz chłopaka.
Zack
Gdy zobaczyłem ją w klubie od razu wykorzystałem okazję żeby troszkę ja powkurzać. Niby jej nie znałem ale lubiłem droczyć się z dziewczynami, poza tym jest moją sąsiadka.
- Moja sprawa co zamawiam. Przynajmniej nie jestem takim słabeuszem. - Powiedziała to z lekkim uśmieszkiem na twarzy wskazując na moją szklankę. Nie chciałem brać nic mocniejszego bo po pierwsze narazie nie ma co świętować, chociaż lubię się porządnie najebać, a po drugie jakoś trzeba było wrócić do domu.
- Teraz mi dowaliłaś. - Złapałem się za serce z wymalowanym sarkazmem na twarzy. - Zdradzisz mi chociaż swoje imię? - Zapytałem z nadzieją, że mi odpowie. W prawdzie ojciec coś tam wspominał ale zbytnio go nie słuchałem.
- Byle komu się nie przedstawiam. - Na jej twarzy widać było niezadowolenie ale ja i tak nie przestawałem się z nią droczyć.
- Uuu, zadziorna i seksowna. Mój ulubiony typ. - Myślałem, że poprostu mnie oleje albo mi pojedzie jakimś mocnym tekstem, ale zanim się zorientowałem dostałem bardzo mocno w policzek z otwartej ręki. Ból był mocny, czułem jak wypala mi część twarzy. Nim się obróciłem dziewczyna była już na parkiecie wśród spoconych i napalonych facetów. Chyba trochę przegiąłem z tym tekstem. Nigdy nie przepraszam dziewczyn bo zwyczajnie nie mam takiej potrzeby, ale ona jest dla mnie za duża zagadką żeby tak szybko sobie odpuścić. Większość dziewczyn jeszcze bardziej by się do mnie śliniło gdybym im tak powiedział. A ona? Jest zupełnie inna i to mi się podoba.
Nie myśląc już długo podszedłem do niej gdy tańczyła, łapiąc ja w biodrach. Była tak kurewsko pociągająca. Gdy tylko jej dotknąłem od razu odwróciła się do mnie zdezorientowana.- Posłuchaj, źle zaczęliśmy i przepraszam za tamte słowa. Może poznamy się normalnie? - Jej kąciki ust minimalnie podniosły się do góry choć widać było, że starała się to ukryć.
- Dobra, przeprosiny przyjęte. - Widać, że czekała aż to ode mnie usłyszy.
- No to jak masz na imię? - Zanim usłyszałem odpowiedź dziewczyna została pociągnięta do wyjścia. 15 minut potem zmęczony stwierdziłem, że też jadę już do domu. Szybko wyszłem z klubu nie rozglądając się za chłopakami i pojechałem do domu. Nawet nie zdążyłem wysiąść z auta a poczułem wibracje w kieszeni. To sms od Johna.
Od John:
Pojechałeś do domu? Odpisz szybko.Do John:
Tak już jestem w domu mamo. Nie martw się już.Od John:
Nie denerwuj mnie cioto. Dobra idź już spać.Tak jak rozkazał John tak zrobiłem. Byłem już tak zmęczony, że dosłownie padłem na łóżko zapadając w sen.
![](https://img.wattpad.com/cover/92847682-288-k524736.jpg)
CZYTASZ
Bad Winner
Genç KurguWszystko zaczyna się na wspólnej imprezie. Łączy ich coś więcej niż koszykówka. Dwa trudne charaktery połączą się w jedność?