Eric czy Ryan?

6 0 0
                                    

- Prawda misiu? – Missy wtuliła się do siedzącego obok niej Ryana.

- Prawda – uśmiechnął się i pocałował ją w czoło.

Skupiłam się na widoku za szybą, byliśmy w drodze do letniskowego domku położonego nad jeziorem. Starałam się zachowywać swobodnie, jednak dało się wyczuć narastające napięcie.

- Wszystko w porządku? – Spytał siedzący obok mnie Troy, który ściskał knykcie na kierownicy, nie odrywając wzroku od drogi.

- Jasne – skłamałam.

Oparłam czoło o szybę i pozwoliłam moim myślom błądzić. Kurczowo wmawiałam sobie, że dam radę. Wytrzymam tą noc w towarzystwie pary roku. Gdy się wstawię nie będzie źle. Nie mogłam bez końca zadręczać się tym, że między mną i Ryanem jest definitywny koniec. To była tylko i wyłącznie jego wina... Prawda?

Z zamyślenia wyrwał mnie dzwonek telefonu i musiała minąć chwila, by dotarło do mnie, że to mój telefon. Zerknęłam na wyświetlacz.

Eric.

Nie wspomniałam mu nawet słówkiem o dzisiejszym wypadzie z ekipą. Gdyby się dowiedział na pewno wpadłby na pomysł, by zniszczyć nasze plany. Taki już był jego urok. Odrzuciłam połączenie i wyłączyłam telefon. Wmówiłam sobie, że sama także wyłączę swoje myśli. 

   Droga minęła nam bez przeszkód. Dotarliśmy do niewielkiego domku oddalonego o niecałe pięćdziesiąt metrów od plaży. Nie mogłam się doczekać ogniska i w końcu zaśnięcia w namiocie. Dlaczego? Bo po tym nastałby nowy dzień, a w rezultacie opuścilibyśmy to upiorne miejsce. Od początku miałam obawy przed tym wyjazdem.

Chwyciłam torebkę i wysiadłam z samochodu wraz z przyjaciółmi. Ktoś niespodziewanie poklepał mnie po ramieniu. To był zadowolony Troy.

- Wygląda na to, że śpimy razem – wyszczerzył się.

- Czyżby? – Zaśmiałam się, spoglądając na ogromny plecak, który zarzucił sobie na plecy.

- Przecież możecie spać w domku. Jest tam wystraczająco dużo miejsca – parsknęła Missy.

- Będziecie całą noc imprezować, znając was. Żeby was odwieźć muszę się wyspać – westchnął Troy.

- W takim razie Grace będzie Ci zawadzać – ciągnęła Missy.

Co tak nagle zaczęło jej zależeć na tym bym była z nimi? Kręciła.

- Też muszę się wyspać – wtrąciłam się w końcu.

- Wyśpisz się w samochodzie – truła blondynka.

- Co Ci tak zależy? – Warknął wyraźnie zdenerwowany Troy.

- Chcę żeby było jak dawniej. Żeby wszyscy spędzili miło czas i zapomnieli o komplikacjach – Missy nie odpuszczała. Zdziwiła mnie jej determinacja.

Troy już otwierał usta, by się sprzeciwić, gdy zamknęłam mu usta unosząc dłoń.

- Okej – stwierdziłam w końcu.

Zerknęłam na stojącego nieopodal nas Ryana. Pod moim spojrzeniem cały się napiął. Zastanawiało mnie co go tak zdenerwowało. Ja? Moja obecność?

- To świetnie! – Wyściskała mnie Missy i pociągnęła w stronę domku – Będziemy się świetnie bawić – na pewno.

Im bardziej wzrastał jej entuzjazm, tym bardziej mój malał.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 20, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

NIGDY NIE MÓW NIGDYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz