- Troy Hamilton – wyczytała od niechcenia nauczycielka.
- Obecny – zaśmiał się chłopak.
Kobieta ze zdziwienia upuściła kubek na podłogę. Co innego mogło się z nim stać jak nie to, że się stłukł? Cała klasa wyglądała na nieźle zmieszaną.
- Gdzieś Ty był do diaska? – Warknęła nauczycielka, wstając i poprawiając spódnicę.
- W Twoich snach, Eleanor – puścił jej oczko.
Cała klasa wybuchła śmiechem. Powrót Troya do szkoły był chyba wydarzeniem roku. Nikt nie spodziewał się, że chłopak w ogóle żyje. Spojrzałam na nauczycielkę, która wręcz gotowała się z złości.
- Do dyrektora, już! – Wrzasnęła, potykając się o swoją nogę.
No cóż, Eleanor, nauczycielka literatury, zawsze, gdy się wściekała okazywała się być niezwykłą niezdarą.
Chłopak niedbale wstał i skierował się do wyjścia, po czym zatrzymał się i spojrzał na mnie.
- Idziesz ze mną, Grace? – Zapytał, opierając się o ścianę, taksując mnie przy tym spojrzeniem.
Wrzuciłam książki do torby i dołączyłam do niego, słysząc za sobą protest wściekłej nauczycielki.
Nawet na niego nie spojrzałam. Gdybym to zrobiła od razu wyczułby ściemę. Zresztą chodziło mi tylko o to, by zobaczył, że doskonale sobie radzę bez niego.
- To co robimy? – Zapytał Troy.
- Chodź na dwór, skoro już wróciłeś nie musisz zwiewać od razu – stwierdziłam cicho.
- Co racja to racja – przyznał.
Wyszliśmy głównym wyjściem i usiedliśmy na trawie. Dzień nie należał do najcieplejszych, a słońce ukrywało się za chmurami. Mimo wszystko taką pogodę lubiłam najbardziej. Nie licząc deszczu, który wręcz wielbiłam.
- Widziałaś jego mordercze spojrzenie? – Spytał zaciekawiony Troy.
- Nawet na niego nie spojrzałam – wyznałam, czując ukłucie w sercu.
Tęskniłam za nim, nawet bardzo.
- Eh, ja też nie obserwowałem jego reakcji, ale na pewno była bezcenna – szturchnął mnie w ramię, próbując dodać nadziei.
- Czy ja wiem? Tak łatwo przyszło mu olanie mnie...
- Nie widzisz tego? Twoja przyjaciółka, on i ta obojętność. Przecież jest zazdrosny!
- Gadasz jak baba, za bardzo wyolbrzymiasz – próbowałam stłumić zdenerwowanie.
W tej chwili rozbrzmiał dźwięk dzwonka, więc postanowiłam udać się do łazienki. Szybko wbiegłam do niej i spojrzałam w lustro. Zobaczyłam swój cień. Kiedyś zawsze świeciłam ciętą ripostą i brakiem uczuć, a teraz czułam się jakby najgorsze demony pożerały mnie od środka. Wiedziałam, że jak go stracę będzie bolało, ale nie że aż tak.
Wyszłam z łazienki w celu powrotu do Troya, jednak grupka nastolatków potrąciła mnie biegnąc i drąc się.
- Biją się!
Zaniepokojona podążyłam za nimi i zobaczyłam coś, czego nigdy bym się nie spodziewała.
- Zostaw ją w spokoju! – Darł się Ryan, okładając Troya pięściami.
CZYTASZ
NIGDY NIE MÓW NIGDY
Teen Fictiontak jak tu powiesz, że nigdy czegoś nie zrobisz, a jednak po krótkim czasie i tak to zrobisz.np.nigdy nie będę twoja.AMEN