Augen Marco
Obudziły mnie hałasy na korytarzu. Przetarłem oczy i delikatnie wypełzałem się z uścisku Mario by go nie zbudzić. Głowa bolała mnie niemiłosiernie, gdyż wczorajszego wieczór wlewałem w siebie jakbym pił wodę. Najchętniej upiłbym się jeszcze bardziej i powiedział, że to tylko sen.
Sen w którym uprawiam seks ze moim najlepszym przyjacielem.
Chciałem jak najszybciej wyjść z pokoju blondyna i skierować się do swojego. Musiałem pomyśleć. Na razie nie mogłem spojrzeć mu w oczy i powiedzieć, że nic się nie stało, bo się stało i to dużo.
Momentalnie zacząłem grzebać po kieszeniach jeansów które leżały na ziemi w poszukiwaniu kluczy. Jak na złość nie miałem ich. Zauważyłem, iż Mario zaczął się wierci, więc przestraszony, że zaraz się obudzi chwyciłem swoje ubrania i w samych bokserkach wybiegłem za drzwi.
Rozejrzałem się na lewo i prawo napotykając wzrok Hummelsa, który szybkim krokiem przymaszerował w moją stronę.
- Aż tak Ci gorąco? -zachichotał.
- Powiedz, że masz moje klucze od pokoju czy coś. -zacząłem błagalnym głosem.
- A to nie jest... -wskazał drzwi za moimi plecami. Pokręciłem przecąco głową. - Więc to jest pokój Mario! Coś ty tam robił w samej bieliźnie? -uniósł wysoko brwi. Zignorowałem jego pytanie i zrobiłem kilka kroków w przód chwytając za klamkę z nadzieją, iż będzie otwarte. - Reus odpowiedz jak do ciebie mówię. -podniósł ton w ostatniej chwili blokując mi zamknięcie pokoju.
- Proszę Cię nie teraz. -spojrzałem ma niego błagalnie i ostatni raz w stronę drzwi znajdujących się naprzeciwko.
- Mar, wiesz, że możesz mi wszystko powiedzieć. -oznajmił z troską.
- Wiem Mats, ale to nie jest najlepszy moment, zadzwonię do ciebie. I jakby się coś Mario pytał, nie widziałeś mnie. -powiedziałem na jednym tchu i zamknąłem drzwi. Przekręciłem zamek i przecierając dłońmi twarz zsunąłem się po ścianie w dół.
W myślach zacząłem przeklinać siebie. Nie umiałem wytłumaczyć tego co się stało ubiegłej nocy.
Przeczesałem dłonią włosy ciągnąc za końcówki. Postanowiłem wziąć prysznic i się przespać, bo tylko to mi zostało. Wziąłem tabletki przeciwbólowe i chwile po tym zasnąłem.
- Reus masz zamiar siedzieć tu przez dwa dni? Bo później i tak musisz wyjść. -wparował do pokoju Mats.
- Może. -wymamrotałem przez poduszki. - Idź stąd! -podresliłem rzucając w niego klapkiem.
- Wy z Goetze macie manie na rzucanie tymi butami w ludzi. -zaśmiał się unikając mojego zamachu. - Rusz dupe, idziemy do sauny. -chwycił róg kołdry i szybkim ruchem ściągnął ją ze mnie.
- Jezu nie chce mi się. -odwróciłem się do niego plecami. Gdy poczułem uginający się materac ścisnąłem pięści. Hummels złapał za moje włosy targając je w tym gryząc mnie w ucho.
- Matsie Julianie Hummels. NIGDY. WIĘCEJ. NIE. DOTYKAJ. MOICH. WŁOSÓW. DOBRA. I mnie nie gryź.-spojrzałem na niego mróżąc oczy. Szatyn podniósł ręce w geście protestu.
- Marco Jamesie Reus. Mógłbyś mi w końcu wytłumaczyć dlaczego chowasz się w pokoju przed swoim przyjacielem Mario Nie Mającym Drugiego Imienia Götze.
- Przestań już. -zaśmiałem się.
- Ty zacząłeś. -dodał wałęsając się po pokoju i dotykając wszystkiego co ma pod ręką.
Przez chwile znajdowaliśmy się w kompletnej ciszy, aż postanowiłem się odezwać:
- Przespałem się z Mario, ale byłem pijany, dlatego go unikam, bo nie umiem na niego spojrzeć. -wypuściłem powietrze ze świstem próbując się tłumaczyć. Mats spojrzał na mnie marszcząc czoło.
- I ty pozowliłeś by moje usta dotknęły twojego ucha. Fuj. -skrzywił się żartując i pomaszerwał do łazienki wypłukać usta.
- Tyle masz mi do powiedzenia? -zdziwiłem się, spodziewałem się kazania czy coś w tym stylu.
Brązowooki podszedł do łóżka, nachylił się nade mną i wyszeptał do ucha:
- Wszyscy wiemy, że wy się kochacie, zaczynając od Andre a kończąc... em no nie wiem na Joshu. -uśmiechnął się cwaniacko i usiadł koło mnie. - Większość w reprezentacji pieprzyła się, więc nie jesteś sam. -nie przestawał się uśmiechać i poklepał mnie po plecach. Spojrzałem na niego ze zdziwieniem.
Wstał, podszedł do mojej szafki wyciągając mi czyste dresy i bluzę następnie rzucił we mnie i podszedł do drzwi.
- Masz 5 minut i zaraz idziemy się przejść. Nudzi mi się, więc mnie nie denerwuj. Mario nie wychodził z pokoju, poza tym mam super szpiega ska Manu, informuje mnie o wszystkim na bieżąco, więc spokojnie. -dodał na co się zaśmiałem.
PRZEZ TO, ŻE CZYTAM CUDNE FF O LEWEUSIE NIE MAM POMYSŁU NA GOTZEUSA PRZEPRASZAM, WIEM, ŻE TEN ROZDZIAŁ SSIE:((
MATS TO JEST GOAL FRIEND TU OK💞
CZYTASZ
Friends more than all - GÖTZEUS [zawieszone]
FanfictionByliśmy przyjaciółmi, blisko jak bracia, ale do pewnego momentu kiedy emocje dały się we znaki. Powiedział "przepraszam" i odszedł ze smutkiem, wtedy po prostu coś we mnie pękło. Kiedy Mario przeniósł się do Bayernu nie ukrywając popłakałem się. W...