Ledwo nie minęły jeszcze 2 godziny a oni już są lekko wstawieni, w sumie jak świętować to wesoło.
Zgubiłem Reusa, jakaś dziewczyna zaciągnęła go do tańca. Byłem przeciwny bo wiedziałem, że jak pójdzie to szybko nie wróci. Wypił jakieś 4 piwa i szybko go siekło.
Mamy szczęście, że kolejne dwa dni dostaliśmy wolne, bo gdyby jutro był trening 3/4 przyszło by na kacu.
Siedziałem przy barze kręcąc kółka na rogu szklanki. Nie miałem ochoty pić. Spojrzałem do tyłu by się rozejrzeć, zobaczyłem w oddali jak to właśnie Marco całuje się z jakąś laską. Coś mnie zakuło, odwróciłem się na pięcie i wziąłem duży łyk piwa.
- Gdzie posiałeś blondaska. -poklepał mnie po plecach z nienadzka Neuer.
- A ty? Kimmich ma dopiero 21 lat weź go pilnuj bo się upije chłopak i będzie źle. -próbowałem się pocieszyć. Manu uniósł kąciki ust i odwrócił głowę.
- Co się dzieje? -nagle z drugiej strony pojawił się Andre
- Problemy miłosne. -wypalił Manuel i zniknął w tłumie.
- Mario uśmiechnij się, wygraliśmy! -chciał przekrzyczeć muzykę.
- Cieszę się, ale jestem zmęczony. -przyłożyłem dłoń do czoła.
- Chyba przydał by się Lewy albo Auba. -zaśmiał się. - Oni lepiej znają Reusa. -uniósł ręce w proteście.
- Ale ja... -chciałem coś wyjaśnić, ale blondyn został porwany do tańca.
Wypiłem 2 piwa i po godzinie siedzenia i kilku tańcach postanowiłem, że wrócę do hotelu, który był jakieś 2 minuty od klubu. Nie wypiłem dużo, ale jakieś procenty w sobie miałem choć to nie przeszkadzało mi w powrocie do pokoju.
Będąc przy drzwiach zauważyłem Erika prowadzącego pod pachą Marco. Uśmiechnął się do mnie znacząco Durm.
- Weź go zaprowadź lepiej bo już za dużo dla niego. -oznajmił.
- Marco słońce ile wypiłeś? -uniosłem podbródek blondyna tak by na mnie spojrzał. Jego zielone oczy dawały blask szmaragdu co było piękne.
- Przecież ja wypiłem tylko z 7 piw może. -wymamrotał ukazując swój uśmiech.
- Choć, wracamy do pokoju. -przyjąłem chłopaka od Erika i pokiwałem mu na znak głową.
- Nie chce mi się spać. -przyłożył rękę do mojej twarzy.
- Idziesz spać. -oznajmiłem a on zmarszczył nos.
Gdy weszliśmy do holu jak najszybciej zaciągnąłem przyjaciela na piętro by nikt nas nie widział.
- Gdzie masz klucze? -uciszyłem ton.
- A nie mam. -jego głupawka radości nabrała tempa.
- Dobra, idziemy spać do mnie, wchodzisz i od razu do spania, rozumiesz. -oparłem go o ścianę by się nie przewrócił i zająłem się zamkiem.
- Tak jest mamo. -zasalutował i zjechał wzdłuż ściany na ziemię. Wypuściłem powietrze ze świstem, otworzyłem drzwi, podniosłem blondyna i wczołgaliśmy się do pokoju.
Wszedłem do łazienki szybko się przebierając i wyszedłem z nadzieją że Reus już śpi. Tak nie było.
- Mariooo. -przedłużał samogłoski. - Bo ja bym chciał ci coś powiedzieć. -jego ciepły głos znalazł się blisko mojego ucha przyprawiając mnie o dreszcz.
- Jesteś pijany, możemy iść spać? -próbowałem, ale tak naprawdę nie chciałem tego kończyć.
- Jezu pieprze to. -momentalnie jego usta przywarły do moich. Mimo tego, że był pod wpływem alkoholu siła jego nie uległa. Przywarł mną do ściany pogłębiając pocałunek. Odwzajemniłem go kierując nas w stronę łóżka. Nagle znalazłem się pod blondynem, jego oczy stały się jeszcze bardziej przejrzyste niż były. Zsunąłem z niego koszulkę ukazując zbudowaną sylwetkę. Gdy Marco chciał zdjąć moją koszulkę warknąłem przez pocałunek.
- Co jest. -odsunął się na niewielką odległość, że nadal czułem zapach piwa z jego ust, ale zbytnio mi to nie przeszkadzało.
- Wiesz, że masz umięśnione ciało, jestem flakiem przy tobie. -zacisnąłem powieki.
- Jakbym cię nigdy nago nie widział. -poruszał brwiami. Skradł mi szybki pocałunek.
- Jestem gruby. -odwróciłem głowę w stronę okna.
- Nie jesteś, nie gadaj głupot dobra. - odwrócił mnie tak bym spojrzał mu w oczy uśmiechnął się flirciarsko zdejmując moją górną część garderoby i powrócił do pocałunków które pogłębiał. Jego soczysty smak warg zostanie mi na długo w pamięci.
PRZEPRASZAM ALE NIE UMIEM PISAĆ GEJOWSKICH OPOWIADAŃ CHYBA:(
To mi tak nie daje spokoju!1!!dlaczego Hummcio ma blond włosy, chociaż te brodę mógł zgolić wieśniak jeden.
Z racji, iż widzimy się chyba dopiero w nowym roku:
ŻYCZĘ WESOŁYCH ŚWIĄT, FAJNYCH PREZENTÓW, CIEPŁA RODZINNEGO I DUŻO MIŁOŚCI ORAZ SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU<33
pomagajacie mamie w kuchni, jasne!:-)
CZYTASZ
Friends more than all - GÖTZEUS [zawieszone]
FanfictionByliśmy przyjaciółmi, blisko jak bracia, ale do pewnego momentu kiedy emocje dały się we znaki. Powiedział "przepraszam" i odszedł ze smutkiem, wtedy po prostu coś we mnie pękło. Kiedy Mario przeniósł się do Bayernu nie ukrywając popłakałem się. W...