Neun

280 53 13
                                    

Otworzyliśmy drzwi by wyjść na zewnątrz. W tym samym momencie do pokoju wleciał Andre, który aż do teraz prawdopodobnie wsłuchiwał się w naszą rozmowę.

- Czy ty nas właśnie podsłuchiwałeś tępaku. -zwrócił się gniewnie Hummels.

- Co? Że ja? Wcale. -blondyn spojrzał na nas z ziemi drapiąc się po karku. - Ale skoro już o tym rozmawiamy, jak było. -momentalnie się podniósł wbijając we mnie wzrok.

- Możesz nie zaczynać tego tematu, muszę to wszystko ogarnąć. Proszę Andre. -mówiłem błagalnym głosem do przyjaciela, ale on nie przestał.

- Jesteś gejem zakochanym w Mario co tu ogarniać? -jakby mógł wykrzyczał by to.

- Zamkniesz ty się. Nie wszyscy muszą o wszystkim wiedzieć. -Mats mówił w moim imieniu za co byłem mu bardzo wdzięczny.

- No to jak było? -zmarszczył brwi blondyn.

- Ja pierdole, wyjdź stąd Shurrle. -brunet wypchał go z pokoju a gdy ten chciał coś powiedzieć zagroził mu, że jak jeszcze raz się odezwie wyśle go do czubków gdzie jego miejsce.

Usiadłem na łóżku nie wiedząc co mam zrobić. Nie wiedziałem co czuje, jak mam się zachowywać. Zawsze mogłem powiedzieć, że byłem zbyt pijany, ale to nie prawda, pamiętam wszystko co się działo.

- Hej, nie zadręczaj się, będzie dobrze. -brązowooki przysiadł się do mnie pocierając moje plecy w geście pocieszenia.

- Na razie na to się nie zanosi. -schowałem twarz w dłonie wzdychając.

- Pogadaj z nim, inaczej tego nie rozumiecie. Nie możesz przed nim uciekać. -dodał ze współczuciem w głosie.

- Teraz? -spojrzałem na niego zdezorientowany.

- Jeśli tylko czujesz się na to gotowy. -powiedział spokojnie unosząc kąciki ust. Skinąłem głową i wstałem ruszając do drzwi.

- Mats -spojrzałem na niego przez ramię gdy tylko uniósł głowę. - dziękuję. -dodałem uśmiechając się lekko.

Idąc korytarzem przetwarzałem w głowie jak może potoczyć się moja rozmowa z Mario. Nie mogliśmy tego ciągnąć, nie mogliśmy przed tym uciekać. On miał dziewczynę z którą nawet chciał się zaręczyć, bynajmniej rozmawiał o tym ze mną jeszcze jak byliśmy w Dortmundzie. Ja niedawno rozstałem się z Ines i to mógł być po prostu impuls poza tym byłem także pod wpływem alkoholu.

Stanąłem przed drzwiami siłowni. Moja trzęsąca się dłoń złapała za klamkę. Zdenerwowany wszedłem do środka jak gdyby nigdy nic lecz nagle wylądowałem na ziemi przez zderzenie się z Andre.

- Weź ty mnie przestań śledzić. -zmarszczyłem brwi lekko się uśmiechając w kierunku blondyna.

- Oh przepraszam kochanie moje. -położył mi ręce na ramionach śmiejąc się. - Mario jest tam. Gadałem z nim. -puścił mi oczko kiwając głową.

- Że ty co? -moje gardło momentalnie się ścisnęło. Spojrzałem jeszcze raz na Shurrle, który stanął w rogu udając,że ćwiczy. 

- Gotze choć tu! -krzyknąłem bez zastanowienia w stronę przyjaciela, rozmawiającego przy rowerach z Manu. 

- Myślałem, że zapadniesz się pod ziemie i już nie wyjdziesz. -odezwał się Neuer za co Mario strzelił go w łeb.

Brunet wstał i podszedł do mnie. Próbowałem wyczytać emocje z jego twarzy. Pomimo iż próbował się uśmiechać był lekko zaniepokojony. 

- Możemy porozmawiać? -zapytaliśmy jednocześnie. 

TSA WRACAM PO MIESIĄCU, PRZEPRASZAAAM:))

Bo ja czytałam ff o Leweusie, gdzie Gotze był dupkiem dla Reusa i tak jakoś nie miałam weny na te dwójke okej.

But mam ferie, więc spróbuje dodawać przez tydzień codziennie część, dobrze:-)

Widzimy się niedługo dziubi:* (ps. jeśli nie czytacie ''champions|bvb chat''  pisane przez Paulinke to nie wiem jak wy żyjecie lol)

 

Friends more than all - GÖTZEUS [zawieszone] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz