Rozdział 3

22 2 0
                                    

   Agata:
Gdy wstałam Mateusz coś robił przy oknie. Było jeszcze zimniej niż wcześniej. Zapytałam się go

-Co robisz kochanie?

-Kochanie?

Oburzana odpowiedziałam

-Jak nie chcesz to nie będę tak na ciebie mówić

-Nie no słonko mów tak... mi nie przeszkada.

-No to powiesz mi co robisz?

-Ależ oczywiście, że ci powiem, więc próbuje nas uwolnić z tego obrzydliwego, ciemnego i bardzo zimnego miejsca...

-Ooooo a jak chcesz to zrobić?

-Dowiesz się w swoim czasie.-powiedział z uśmiechem

Nagle usłyszeliśmy cichą muzyczkę na kanapie... podeszłam i ujrzałam mój telefon. Spojrzałam się na niego i zauważyłam napis mama.

-Co to?-zapytał Mateusz.

-Zapomniałam, że mam telefon...

-I co ztego, że masz??

-No, bo mama do mnie dzwoni.

-Odbierz...

Posłuchałam się go i biorąc telefon do ręki odebrałam

-Halo?

-Halo? Agatka! Gdzie jesteś?-usłyszałam

-Nie wiem... niedługo wrócę.-po chwili dodałam

-Nie martwcie się o mnie.

Po tych slowach rozłączyłam się. Rzuciłam telefon na kanape po czym podbiegłam do Mateusza. Przytulając go płakałam. Myślałam tylko o tym, aby jak najprędzej wrócić do domu i przytulić rodziców a w szczególności Karolinę. Tęsknie za nią.

-Uciekasz ze mną?-zapytałam

-Tak, ale nie wiem gdzie się schowam...

-Nie masz domu?

-Mam, ale strasznie daleko od ciebie.

-To już masz bardzo blisko mnie.-powiedziałam uśmiechając się

-Jak to?-zapytał bardzo zdziwiony

-Będziesz mieszkać ze mną...

-A twoi rodzice?...

-O nic się nie martw, przecież jesteśmy razem i się z tego cieszę a oni będą się cieszyć z mojego szczęścia...

Porwana...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz