Rozdział 4

26 1 0
                                    

   Mateusz:
Agata już spała a ja nadal myślałem jak się stąd wydostać. Po chwili przypomniało mi się o tym co mi dziś powiedziała
Będziesz mieszkać ze mną...
Rodzice nic nie powiedzą...
Nie był bym taki pewien, przecież miałem być wspólnikiem tego idioty Marcina, który porwał moją kochaną Agusie. A jak oni nie będą chcieli, abym z nimi zamieszkał? A jak się o tym dowiedzą? Co będzie jak będą chcieć, żebym zerwał z Agatą? Ja ją kocham... nie dam rady. Niby ona powiedziała, że nie będą mieli nic przeciwko, ale czy napewno. Mam pomysł... zostanę tu. Co ja wogóle gadam? Nie przeżyje bez niej... nagle usłyszałem głos

-Mateusz chodź do mnie

Agata się obudziła...

-Nie mogę...-powiedziałem ze smutkiem

-Czemu?-zapytała a w jej głosie słychać było strach.

-Muszę coś zrobić żeby jutro stąd uciec...

-Dobrze.-powiedziała ze smutkiem.

Nagle usłyszałem jak kaszle. Było tak zimno, że się przeziębiła. Zamknąłem okno, podeszłem do niej i się przytuliłem... po chwili już spaliśmy. Zaczęły mi się śnić jakieś koszmary. Zrobiło mi się gorąco, pot spływał mi po czole, poczułem mocny ból głowy... zerwałem się. Była godzina 1 w nocy. Agata spała nie chciałem jej budzić. Próbowałem działać jak najciszej. Udało mi się. Krata, która była za oknem bez problemu się zdjęła, więc teraz mogliśmy wyjść. Położyłem się obok Agaty i usnołem.

Porwana...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz