Przystojny nieznajomy bacznie obserwował każdy mój ruch. Ja tylko delikatnie się do niego uśmiechnełam i wyszłam z biblioteki. Szybko napisałam SMSa to mojej przyjaciółki Rosie "Hej. Ja już skończyłam robote na dzisiaj. Widzimy sie tam gdzie zawsze za 10 minut?". Po chwili dostaje szybkiego, dość mało starannego SMSa z dużą ilością emotikonek " taj tak xD no problemo bejbbeeee xD za 10 min w rol cafe xD tylko sie nei spoznij xD <3". Cicho chichocze na widok tego SMSa.
Rose jest bardzo kreatywną osobą, która bardzo lubi wyrażać siebie. Znaczy... ja wiem, że każdy lubi wyrażać siebie w jakiś sposób, ale Rosie czasami przesadza. Co tydzień zmienia kolor włosów, zawsze u niej można zauważyć albo nowy tatułaż albo nowy kolczyk, ale za to jest cudowną i kochaną przyjaciółką. Rozumiemy się bez słów. Czasami myśle,że gdy pisze to używa swojego własnego języka, przez co jest jeszcze bardziej oryginalna. Ciesze sie, że spotkałam taką osobę.
Po chwili czuje jak wiatr przedziera się przez mój płaszcz, w wyniku zaczęłam drżeć z zimna. Opatuliłam się mocniej szalikiem. Szybciej zaczełam kierować się do miejca spotkania-Royal Café. Jest to w niesamowicie bajecznym stylu urządzona kawiarnia. Ceglane ściany i plakaty z różnymi motywującymi, czesto zabawnymi tekstami, można zauważyć tu i ówdzie obrazki samochodów z ubiegłego stulecia, jednak moim ulubionym elementem są tablice rejestracyjne. Są one w różnych kolorach, każda z innej części świata, co roku przybywa ich coraz więcej, zajmują one całą ścianę. Ta kawiarnia ma charkter dzięki któremu stała się moją ulubioną.
Po 12 mitutach szybkiego marszu dostaje wiadomość od panny R " księżniczce wysłać specjalne zaprsozenie trzeba? xD siedze tu kuwra od 7 minut xD tak jasne xd spóźniaj siędalej xD kuno mała". Stanełam na chwile aby odpisać "No już, już. Nie denerwuj sie tak krejzolu. Jestem bardzo blisko. Czekaj czekaj.... ty przypadkiem nie jesteś niższa odemnie? :*".
Gdy zobaczyłam mój (już od dłuższego czasu) upragniony cel, podbiegłam. Wiatr mocniej zawiał. Mój koczek pewnie nie jest koczkiem, a grzywka nie jest grzywką, lecz odrzuciłam ten problem na drugi plan. Prawie wywaliłam sie gdy wchodziłam do kawiarni przez ten pieprzony lód który jest wszędzie.
Wchodząc do ciepłego budynku, odetchnełam z ulgą. Powoli rozpinając płaszcz, złapałam kontakt wzrokowy z kelnerką. Uśmiechnełam się do niej, skinełam głowa na znak przywitania i powiedziłam bez głośnie to co zawsze. Ona jedynie pomachała energicznie głową z uśmiechem. Nogi automatycznie pokierowały mnie do stolika pod oknem, gdzie już siedziała Rose z podniesioną brwią, uśmiechem na ustach.
-No juz myślałam, że nie przyjdziesz Britt, nawet nie wiesz jak długo tu siedzę.-powiedziała Rosie z udawanym wyrzutem.
-Tak, tak. Ja też się niezmiernie ciesze, że cie widze Rosie.-odpowiedziałam sarkastycznie. Ona tylko zaśmiała się, a ja w tym momencie mogłam jej się bardziej przypatrzeć. Na stopach znajdowały się botki na grubym obcasie, nogi opinały wąskie, czarne rurki, różowo pudrowy sweterek świetnie pasował do jej białych włosów. Zauwazyłam tez nowy element wyglądu- kolczyk w wardze. Zdjełam szalik, czapke, płaszcz i zaczełam poprawiać mojego koczka.
-Ty znowu na czarno co?-zauważyła biało włosa. No cóz, często ubieram sie na czarno, bo po pierwsze, jest zima i nie chce mi się ubierać radosnych kolorów, a po drugie, lubie kolor czarny.
-Hej, hej. Pragne zauważyć,że mam jednak kolorowy akcent.- wzkazałam na buty.
-To się nie liczy. Masz czarny sweter, czarne rurki, czarną czapke, czarny płaszcz, czarny szalik...
-Szalik jest w białą krate- przerwałam jej.
-Mniejsza... to sie nie liczy w porównaniu do tego wszystkiego.
- Włosy mam blond-zarzuciłam włosami-kolczyki mam srebrne-wzkazałam na moje 5 kolczyków w lewym uchu- oczy mam brązowe-przewróciłam oczami-buty sąw połowie różowe- pokazałam na nie palcem-szalik ma białą krate-wskazałam na niego-czyli nie wszystko jest czarne, a tak na marginesie to czarny wyszczupla- pokazałam jej język.
-No i masz teraz dobry argument.
Odpowiedziałam jej na to cichym chichotem.W tym samym momencie przyszło moje zamówienie. Świetnie mi się rozmawiało z Rosie, jak zawsze. Nasze spotkanie przeciągneło się do kilku godzin. Spojrzałam na zegarek. 21:43. Rosie własnie zaczeła się ubierać. Pożegnała sie ze mną buziakiem w policzek. Obiecałam, że się jutro spotkamy. Kiedy ja skończyłam moją ostatnią czekolade zrobiła się 21:56. Wtedy wiedziałam, że musze wracać. Ubrałam się, zapłaciłam, pożegnałam się ze obsługą i poszłam na przystanek autowusowy rozmyślając o zielonookim nieznajomym.
**********#**********
Hej, cześć i czołem. Mam nadzieje, że spodoba wam się rozdział. Zachęcam do komentowania. <3
Urocza xoxo
CZYTASZ
《Te Oczy... 》||H.S.♡
FanfictionCzy wspólne zainteresowania mogą połączyć ludzi? Czy ona jest taka grzeczna na jaka wygląda? A czy on jest tak zły na jakiego wygląda? Co się stanie kiedy ich drogi się skrzyżują? Pokochają, a może znienawidzą? Zapraszam do czytania. Mam nadzieje...