#06#

24 3 0
                                    

Układając słowa w logiczne zdania, mój telefon wydał z siebie dźwiek przychodzącej wiadomości. Niechętnie spojrzałam w stronę urządzenia. Uniosłam wyświetlacz na wysokośc moich oczu. Britt, imprezka się szykuje w piątek. Wpadnij do mnie o 19 to pójdziemy razem. :) Na widok wiadomości, uśmiechnełam się. Lou zawsze mi poprawiał humor, dlatego nie czekając długo, szybciutko odpisuje mu, że napewno się wybiorę.

Przecieram moją zmęczoną twarz, szybko przelatuje oczami tekst, który piszę od 2 dni. Kolejny refert tym razem uczuć, które towarzyszą mi przy słuchaniu wybranego utworu, ble ble ble. Nie wiem po co to nam, ale nie wnikam. Spoglądam na zegarek w komputerze. 02:47. Na szczęście jutro - a raczej dzisiaj - sobota, więc się wyśpie - myśle sobie, a sarkazm, który wypełnia moje myśli czuje bardzo intensywnie. Przechodzą mnie dreszcze, gdy myśle sobie ile musze od rana rzeczy zrobić.

Powoli godziłam się z faktem, że zgubiłam kawałek mojej historii. Od tygodnia nie mogę znaleść mojego dziennika, przez co czuje się bardzo bezradna. Irytuje mnie fakt, że w tym momencie ktoś sobie czyta moje prywatne notatki. Chociż to, że zaczełam pisać nowy. Niestety, ten fakt mnie nie zadawala w 100%.

Nie zamartwiając się więcej, odeszłam od komputera, uprzednio zapisując wszystkie pliki i wyłączając go. Od tygodnia nie widziałam tych zniewalająco pięknych zielono - szarych tęczówek. Niewiadomo z jakich powodów, ja poprostu za nimi tęskniłam. Właśnie z takimi myślami zasnęłam.

Wstając rano z pomocą budzika, czuje okropne zmęczenie. Niczym zombie wchodze do kuchni i zaparzam wode na kawe. Sama myśl o kawie trochę mnie rozbudza. Zaraz po zaparzeniu sobie mocnej kawy, udaje się do łazienki w celu umycia się. Wcierając powoli całe ciało, próbowałam wymyślic wizję mojego dzisiejszego ubioru. Po całkowitej porannej toalecie, prędko ide się ubrać w zaplanowaną odzież i pomalować się. Postawiłam na czarne rurki, szary sweter z dekoltem, kurtke skórzną i czarne Janoski oraz na niezbyt mocny, jednak wyrazisty makijaż. Błyskawicznie spoglądam na zegarek w kuchni. 10:14. Kiedy widzę tę godzine prawię ktusze się intęsywnym smakiem kawy.

Prędko wybiegam z mieszkania, chwytając szybko moje dokumenty, kask, klucze, rękawice i ochraniacze. Zbiegam szybko, zeskakując co dwa schodki. Z ogromną siłą wpadam na drzwi wejściowe, prawie się wywracając. Nie przejmując się sytuacją z przed chwili, szybko łapę równowagę i dalej kieruje się żwawym krokiem w strone pojazdu. Opierając się o mój motocykl, pospiesznie zkładam ochraniacze, kask i rękawice. Po odpaleniu mojej perełki, płynnie włączam się w ruch uliczny.

Po 30 minutach docieram do miejsca docelowego. Ściągam kask, który automatycznie zawieszam na kierownicy i zgrabnie zsuwam się z siodełka. Nogi kierują mnie w dobrze znane mi miejsce.

-Charls! - wołam dość głośno mojego przyjaciela. Echo rozniosło sie po całym warsztacie. Po chwili słysze głośny huk i wiązanke przekleństw. Idę powoli w tamtą stronę. Jedyne co zauważam to samochód z otwartą maską oraz nogi, które wystają z pod pojazdu.
- Charls? - pytam miękkim głosem.

- Nie, kurwa. Charls wyszedł na chwilę zajarać. Zara powinien wrócić - powiedział opryskliwie głos nieznanego mi ktosia - A i następnym razem nie drzyj się tak, bo przeszkadzasz mi w pracy.

- Um sorcia, nie wiedziałam, że jest tu ktoś prócz Charls'a - powiedziałam dość niepewnie.

- No to teraz już wiesz - nie spokojnie ruszył się ktoś. Po chwili zrozumiałam, że próbuje się wydostać z pod samochodu, jednak cos mu nie wychodzi.

- Nie potrzebujesz pomocy? - zapytałam dość uprzejmie.

- Nie kurwa, świetnie sobie radze - odpowiedział ze złością. Po chwili wydostał się z pod pojazdu i wtedy przestałam zwracać uwage na wszystko inne, ponieważ utonęłam tych cudowynych zielonkawo - szarych oczach.

**********#**********

Cześć mordeczki. Słaby trochę rozdził, ale kompletnie nie wiedziałam jak zacząć. Jednak mam nadzieje - nadzieja matka głupich xD - że mimo wszystko wam sie spodoba. Postaram się jak najszybciej napisać kolejny, bo i tak nie mam nic lepszego do roboty. Chora od tygodnia leże w domu, pomysły powoli mi sie kończą na kreatywne spędzanie czasu. Kocham was

Urocza xoxo

《Te Oczy... 》||H.S.♡Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz