15

5.4K 463 214
                                    

Jiminnie: Yoongi co ty kombinujesz?

Dostarczono 14:27

Jimin nie był wstanie poczekać na odpowiedź, ponieważ jego przyjaciel niespodziewanie skoczył mu na plecy.

- Taehyung, czy ciebie popierdoliło? - krzyknął, zrzucając go z siebie.

- Raczej ciebie. - burknął młodszy, wstając z ziemi i otrzepując swoje ubranie. - Weekend zaczął się kilka minut temu, a ty stoisz jak ten kretyn, na środku korytarza i lipisz się w telefon.

- Bo Yoongi napisał bardzo dziwną wiadomość i się martwię, że zrobi coś głupiego. - wytłumaczył, spuszczając głowę.

Taehyung westchnął po nosem i szarpnął chłopakiem, zmuszając go do wyjścia ze szkoły.

- Równie dobrze możesz martwić się poza terenem szkoły.

Jimin włożył ręce do kieszeni i wyszedł za Tae na zewnętrznej. Z racji, iż wszyscy już dawno poszli do swoich domów i okolica świeciła pustkami, chłopak bez problemu zauważył osobę, która opierała się o pobliski murek.

- Nie wierzę. - szepnął, stając w miejscu.

- Co jest? - spytał go Tae, po czym skierował swój wzrok tam, gdzie jego przyjaciel. - Czy to nie ten Yoongi?!?

Blondyn, słysząc swoje imię, spojrzał w ich stronę. Odepchnął się od ściany i wolnym krokiem do nich podszedł.

- To ja was może zostawię. - powiedział Taehyung uśmiechając się do nich.

Poklepał Jimina po ramieniu i w mgnieniu oka zniknął za bramą szkoły.

- Jimin... - zaczął Suga.

Młodszemu serce chciało wyskoczyć z klatki piersiowej. Była wczesna wiosna, na dworze było jeszcze zimno, a on miał wrażenie, że zaraz się ugotuje. Schował swoje zaczerwienione policzki w szalik i spuścił wzrok na buty, które wydawały mu się w tej chwili niesamowicie interesują.

- Proszę cię, spójrz na mnie. - powiedział do niego Yoongi, a ten jeszcze bardziej wcisnął twarz w materiał.

- Dobra. Jak nie chcesz, to nie będę cię zmuszał. - westchnął z rezygnacją blondyn. - Przyszedłem tu, bo... - zawahał się. - W sumie to nie wiem dokładnie dlaczego. Nie odpisywałeś przez trzy miesiące i cholernie się o ciebie martwiłem.

- Jak widać, jestem cały i zdrowy. - burknął Jimin.

- Ta... widzę. Dobra. To nie będę cię zatrzymywał. - rzucił i odszedł od niego.

Po kilku krokach poczuł ucisk na nadgarstku. Odwrócił się i zobaczył Jimina, który stara się ukryć łzy zbierające się w kącikach.

- Nie zostawiaj mnie. - zapłakał, jeszcze mocniej zaciskając dłoń na ręce Sugi.

- Dla twojej informacji, to ty mnie zostawiłeś. - powiedział podejrzanie spokojnych głosem. -Chociaż obiecywałeś, że tego nie zrobisz.

- W życiu bym cię nie zostawił. - jego oczy już całkiem przysłonięte były przez łzy. - Ja po prostu byłem przerażony, że po moim wyznaniu, ty ode mnie odejdziesz albo zwyzywasz. Przestraszyłem się tego i uciekłem z kakao, uważając, że to najlepsze wyjście.

- Gdybyś poczekał na moją reakcję, teraz nie odgrywalibyśmy takiej akcji  tuż przed szkołą. - westchnął Yoongi. - Odpowiesz mi na pytanie?

- Tak?

- Kochasz mnie jeszcze? - spytał drżącym głosem. Obawiał się przeczącej odpowiedzi.

- Zawsze będę. - powiedział, po raz pierwszy patrząc prosto w oczy Sugi.

Starszy, słysząc to, zbliżył się do Jimina i mocno go przytulił.

- Dziękuję. - szepnął prosto do ucha młodszego, a pojedyncza łza spłynęła po jego policzku.

- Hyung... - zaczął niepewnie Jimin. - A co byś mi napisał, jakbym został wtedy na kakao?

Yoongi odsunął się od niego, cały czas trzymając jego ramiona.

- Po pierwsze, że jesteś debilem, bo pokochałeś kogoś takiego jak ja. - zaśmiał się. - Po drugie... nigdy się w nikim nie zakochałem, więc ciężko mi z takimi uczuciami, ale jestem pewien, że to co czuję do ciebie... to jest TO. Po trzecie i najważniejsze - koniec z przyjaźnią.

Humor Jimina, który przez chwilę był dobry, gwałtownie się pogorszył. Nastąpił koniec świata. Jego świata.

- Ale...

- Jimin, mam nadzieję, że zechcesz nazywać mnie teraz swoim chłopakiem. - przerwał mu Suga z delikatnym uśmiechem na ustach.

- Boże ty idioto! - krzyknął młodszy, uderzając go w ramię. - Nic się nie zmieniłeś. Nadal jesteś niesamowicie chamski!

Yoongi jeszcze szerzej się uśmiechnął po czym go przytulił.

- To jak?

- Oczywiście, że chcę być twoim chłopakiem. - niemal pisnął ze szczęścia a łzy lały mu się strumieniami.

- Cieszę się.

Suga odsunął się od niego, przetarł jego mokre policzki i powiedział coś, o czym Jimin marzył od kilku miesięcy.

- Kocham Cię, wiesz? Tak cholernie kocham.

Po tych słowach zbliżył się do niego i złączył ich usta w pełnym miłości pocałunku.

APU! || Yoonmin [chat]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz