Rozdział 12

277 30 1
                                    

Kurde depresja.  
Myślałam, że to będzie mój bad boj.
Syn proboszcza.
Nie wierze.
Znaczy religia podnosi średnią, ale chodzi mi o to, że nie wierze w to, że MÓJ Lókiś to ksiądz.

Calum: Serio¿¡

Ja: Tak, chyba jesteśmy sobie przeznaczeni. 😍

Ja: W sensie ja i Lókiś.

Calum: Lókiś? Serio?! A NA MNIE TO PIZDOKLESZCZE I WYGYLY TY MAŁA...

Ja: DOKOŃCZ KLESZCZU TY

Calum: Biedroneczko. Spotkamy się? Tęsknie....

Ja: Okej, przyjedź do mnie. Wiesz już gdzie mieszkam.

Calum: Łazienkę wyczyściłem jak coś hehe

Ja: Sklej pizde lapsie.

~*~*~

W Tamponach Nadzieja|C.H|PARODYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz