Obudziłam się niespokojnie rozglądając się po każdej możliwej stronie pokoju, w którym się znajdowałam. Odetchnęłam z ulgą, kiedy cała ta sytuacja okazała się koszmarem.
Leżałam przez kilka chwil. Otoczona błogą ciszą. Szumem drzew i śpiącej fauny.
Z niechęcią zwlokłam się z miękkiego łóżka i poczłapałam w stronę uchylonych drzwi.
Byłam skupiona tylko na jednym, odnalezieniu szklanki wody. Czułam się jak roślinka po środku zabójczej Sahary.
Nawet nie zwróciłam większej uwagi na otoczenie, dziwiło mnie tylko to, że przez całą moją drogę towarzyszył mi kolor przybliżony do czerni.
Cudem odnalazłam przestronną kuchnię i niemalże podskoczyłam widząc w niej chłopaka pochylonego nad jedną z szafek.
Obrócił się po chwili taksując mnie wzrokiem. Wydawało mi się, że zapomniał o poprzedniej czynności.
Postanowiłam zawiesić oko na to w co jestem ubrana. Minęła chwila i zorientowałam się, że mam na sobie jego biały t-shirt sięgający za tyłek.
Po raz kolejny w głowie nasuwały mi się pytania.
-Um mogłabym prosić o szklankę wody? Troszeczkę zaschło mi w gardle ii...-burknęłam spuszczając wzrok z jego idealnej twarzy.
Te kości policzkowe i oczy, bez precedensu były fantastyczne. Oczy aż prosiły o pozostanie na jego postaci, ale rozum mówił coś innego.
-Uh, tak jasne, proszę - ocknął się i podał mi szklankę napełnioną życiodajną cieczą.
-Dzięki, a tak na marginesie, to kiedy zdołałeś przebrać mnie w ten t-shirt? - spytałam dręczona przez ciekawość. Zbliżam się kolejnymi krokami do piekła.
-Od razu jak cię położyłem, uwierz mi, nie zrobiłbym nic co nie byłoby po twojej myśli.
Poza tym pod spodem masz podkoszulek -uśmiechnął się. Nie wiem dlaczego, ale ulżyło mi. Chociaż nie miałabym nic przeciwko...
Stop. Piekło jest coraz bliżej.
-Jeszcze raz dzięki - odpowiedziałam zsuwając koszulkę jeszcze niżej by zakrywała jak najwiecej się da.
On znowu wbił we mnie swój wzrok mierzwiąc swoje włosy. Wyglądał troszkę jak słodki, wygłodniały wilczek.
Zaraz tego nie wytrzymam. To napięcie było tak namacalne, że aż nie mogłam powstrzymać swoich myśli.
Serce waliło mi jak oszalałe. Nie poznawałam samej siebie.
CZYTASZ
What If I Fall In Love
Romance¤ Sometimes love is one of the hardest games. At first, you should try to love yourself, and then love someone else. ¤