«PROLOG»

1.4K 141 21
                                    

Nutka tam u góry⬆️
Zapraszam do czytania🇸🇮

Peter siedział właśnie w swoim hotelowym pokoju i pakował ubrania i inne potrzebne rzeczy do walizki. Za kilka godzin miał wracać do Słowenii razem z kolegami z drużyny. Zostali oni zaproszeni do Polski na wczorajszą imprezę z okazji urodzin Piotrka Żyły. Byli tutaj dosłownie wszyscy skoczkowie i trenerzy. Toż to przecież melanż u Polaka, chyba nikt nie mógł sobie jak i Piotrkowi odmówić. Peter odczuwał teraz tego skutki. Jego głowa pulsowała a on sam czuł się jakby wylądował twarzą w śniegu skacząc ze skoczni. I to co najmniej pięć razy. Myśl o tym,że za kilka godzin musi być w miarę podatny do życia, aby wrócić do Słowenii wcale nie pomagała mu w podbieraniu się. Peter był jak ten zombie, kompletny bezmózg. Może to tłumaczyło fakt, że umył dziś włosy pastą do zębów zamiast szamponem. Nie ma co się dziwić. Piotrek zamówił hektolitry alkoholu,ale to nikomu nie przeszkadzało. W końcu jak się bawić, to się bawić, narty wyjebać, deski wstawić. To wszystko było zabawne wczoraj wieczorem. Dzisiaj zapewne żadnemu z tych kontaktujących skoczków nie było do śmiechu. Większość pewnie jeszcze śpi bądź w ogóle nie kontaktuje ze światem.
Peter wstał z miejsca aby udać się do apteki w pobliżu hotelu po tabletki przeciwbólowe. Nie dane mu było nawet wyjść,gdyż stając przed drzwiami na swojej twarzy poczuł piekące uczucie bólu. Wiązało się to z tym, że znany wszystkim niejaki Anze Lanisek-sławny diler....yyy,to znaczy, skoczek słoweńskiego teamu nagle wparował do pokoju Prevca zadając mu przy tym bolesny cios drzwiami. Peter był wkurzony ale nie zdążył wykrzyczeć Laniskowi jaki to on jest głupi i nieuważny, bo ten nie dał mu dojść do słowa.
-Nie ma Domena.
Tylko te trzy słowa potrafił wypowiedzieć widocznie roztrzęsiony Anze.
Peterowi zrzedła mina.
-Więc gdzie jest?-posłał koledze niezrozumiałe spojrzenie.
-No właśnie w tym rzecz, że go nie ma. Nie wiem gdzie jest. Ja...ja po prostu...-Lanisek plątał się w swoich słowach.
-Wolniej.-starszy skoczek położył Anzemu ręce na ramionach.-Jeszcze raz wytłumaczysz mi co się stało.
Lanisek wziął głęboki wdech.
-Rano obudziłem się jeszcze w sali,gdzie Piotrek organizował urodziny. Okropnie bolała mnie głowa, więc chciałem wrócić do swojego pokoju żeby się przespać. Zapewne wiesz, że dzielę go z Domenem. Problem w tym,że Domena tam nie było. Zastałem pusty pokój. Przeszukałem całe piętro, parter, wszystkie łazienki, a nawet schowki na miotły, dosłownie cały hotel a jego tam nie było.
-Nie pomyślałeś,że mógł wyjść poza teren hotelu?
-Mógł. I chyba to zrobił.-przestraszony Anze spojrzał na swój telefon,który wydał dźwięk przychodzącego sms'a. Uważnie go przeczytał, a bynajmniej starał się uważnie go przeczytać,gdyż alkohol w jego krwi znacznie mu to utrudniał. Po chwili Peter wyrwał swojemu koledze telefon z ręki, aby samemu przeczytać treść tajemniczego sms'-a.
-Na Hofera tańczącego, trzeba było wczoraj nie balować.-Prevc nie przeczytał sms'a,gdyż złapał się za głowę i runął jak długi na podłogę.

***

-Peter! Peter!-oczy Prevca otworzyły się po czym ukazała mu się sylwetka Laniska znacznie pochylonego nad nim i potrząsającego jego ramionami.
Gdy Anze ujrzał swojego towarzysza całego i zdrowego zamknął go w mocnym uścisku.
-Ugh, Anze. Mówiłem ci już, że nie jesteś w moim typie.-Peter odepchnął od siebie młodszego chłopaka.
-Wybacz. Mniejsza o to,już wiem co z Domenem.
-Co?-Peter wstał i otrzepał ubranie.
-Został porwany.-chłopak pokazał treść sms'a Prevcowi.

Od: Domen
Na darmo szukacie Domena. Nie znajdziecie go. Już dawno jest poza hotelem.
Z.Z

-Błagam Anze, wierzysz w to? To pewnie Domen robi sobie żarty.-westchnął Peter.
-Nie sądzę. Dzwoniłem na ten numer. Usłyszałem gruby, męski głos. Ktoś zabrał telefon Domena.
Twarz Petera zrobiła się lekko blada.
Razem z Laniskiem trwali w ciszy przez dobrych kilka minut.
-A może to i racja, że Domen został porwany.-w końcu odezwał się Peter.
-Co z tym zrobimy?-zapytał Anze.
Peter poważnie spojrzał na kolegę.
-Znajdziemy go.

Don't you worry child. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz