- Halo? Spencer? Mamy pewne podejrzenia co do tancerza cieni.
Nikt się nie odzywał. Pomyślałem sobie, że może tancerz już go dopadł i zaraz usłyszę głos jednego z cieni w słuchawce. Jednak słyszałem tylko chrupanie.
- O czym ty mówisz?A no tak, a wiedzieliście, że w markecie obok są nachosy o smaku ogórka? - Odezwał się Spencer. Chociaż nie do końca takiej odpowiedzi się spodziewałem. Kiedy ja tu umieram ze strachu on sobie je nachosy?
- No tak, wiedzieliśmy.
- Dobra, mniejsza z nachosami. Co tam dla mnie macie?
- No więc, najpierw pytanie. Czy wszystkie informacje, które masz o tancerzu cieni są w stu procentach potwierdzone?
- A co to ma do rzeczy? ‑ Zdenerwował się Spencer.
- Tak, czy nie?
- No właściwie to nie jestem pewny kilku wątków. Ale to nic związanego ze sprawą.
- Czego nie jesteś pewny?
- Nie jestem pewny jaki jest dokładny zasięg tancerza cieni. Mógłby właściwie panować tymi cieniami z drugiego końca miasta. ‑ Uspokoił się trochę.
- Czyli, że on jednak potrafi widzieć oczami swoich cieni?
- Co? Hmm... O tym nigdy nie myślałem. Spotkałem się z nim tylko raz. I nie byłem w stanie tego sprawdzić.
- Zaraz, zaraz. Skoro go widziałeś to po co my go właściwie szukamy?
- Jak już powiedziałem. Widziałem się z nim tylko raz. ‑ Powtórzył Spencer. - Jego głos był wówczas zniekształcony. Taki jak u jego cieni. I sam skrywał się za jednooką maską i peleryną. Do tego było to dobre pięć lat temu jeśli nie więcej. Dobra to teraz powtórzę moje pytanie. Co tam dla mnie macie?
Ułożyłem sobie w myślach wszystko co chciałem mu powiedzieć. Nie chciałem przeoczyć niczego.
- David przeanalizował umiejętności tancerza. Uznał, że musi widzieć własnymi oczyma miejsce, do którego nekromanta wysyła cienie. - Zacząłem tłumaczyć Spencerowi pośpiesznym głosem. - Chociaż może nie tyle co własnymi oczyma, co na przykład przez szkolne kamery. Uważamy, że nekromantą może być ten, który ma dostęp do szkolnego monitoringu.
- Albo ktoś kto mocami uzyskał do niego dostęp. ‑ Podsunął Spencer. ‑ Dobra robota, Blondi. Wracajcie na lekcje. Ja w tym czasie pójdę sprawdzić monitoring.
- To zasługa Davida. - Odparłem.
Gdy zadzwonił dzwonek szliśmy długim korytarzem na lekcję fizyki. Musieliśmy wejść na drugie piętro i znów przejść przez cały korytarz. Coś mnie niepokoiło, gdy pomyślałem, że Spencer pójdzie sprawdzić monitoring.Było w nim coś co sprawiało, że mu nie ufałem. Wydawało mi się, że za każdym razem, gdy z nim rozmawiam to on coś ukrywa. Przecież nie odbierał telefonu kilka minut przed tym jak zaatakował mnie cień. A co jeśli to on jest tancerzem cieni i był wtedy w szkolnej łazience? A ja jak jakiś idiota podsunąłem mu pomysł jak rozszerzyć swój zakres na teren całej szkoły. Do tego przypomniała mi się pewna naprawdę istotna rzecz. Przecież cień napadł mnie w łazience Davida. Jakim cudem się tam znalazł. To musiał być Spencer. Przecież był tam wtedy. Mógł przecież spojrzeć przez okno.
- Pewnie mu nie ufasz, co? ‑ Moje myśli przerwał David jakby dokładnie wiedział o czym myślałem. ‑ Widać to po twojej minie.
- To nie jest tak, że mu nie ufam. Po prostu coś mi tu nie gra. - Odpowiedziałem. - Przecież nie odbierał telefonu tuż przed tym jak zostałem zaatakowany. Może zakradał się wtedy do mnie i zaatakował cieniem. A teraz chce przejąć monitoring.

CZYTASZ
Cloud of Monsters
FantasyW North City od kilku lat pojawiała się dziwna chmura. Ludzie z miasta uważają, że jest to zjawisko paranormalne, inni zaś, że chemikalia. Czym naprawdę jest owa chmura dowiadują się Matt i jego przyjaciel David od nieznajomego z lasu-Spencera. On w...