5. (Opowiada Milly)

108 10 2
                                    

Usiadłam w dość luksusowym samochodzie obok moich ulubieńców. Przed nami siedział tylko kierowca i menadżerka chłopaków.
Wciąż nie mogę w to uwierzyć. Siedziałam obok Tylera- muzyka przez którego nie jestem w związku od dwóch lat, wtedy odkryłam, że on jest moją prawdziwą miłością. Oraz Josha- perkusistę. Jak ja, Milly, prosta dziewczynka z ulicy mogę być z kimś takim? Jest taki, uroczy, ma taki talent i też gra na ukulele. Boże, jak bardzo nastolatcze? Mam nadzieję, że nie za bardzo.
Z moich przemyśleń wyrwał mnie T.
- Milly, jesteśmy już- powiedział Tyler.
- YAY!!! Zobaczę jak ćwiczysz przed koncertem- pisnęłam i wyszłam z samochodu. Szliśmy do wielkiego pomieszczenia, była to scena (kto by się spodziewał?). Od razu pokierowaliśmy się na tyły.
- Mil, ja mam teraz próbę. Jeśli będziesz chciała to przyjdź i popatrz, a może nawet sama coś zaśpiewaj, a jak nie to zostań tutaj- wskazał na garderobę- i poczekaj na nas lub pogadaj z Alice- po tym naprawdę długim zdaniu nie mogłam się powstrzymać, a więc go pocałowałam.
- Wiesz co, póki co zostanę w garderobie, ale za jakieś pół godziny przyjdę zobaczyć jak śpiewasz TJ- uśmiechnęłam się do chłopaka.
Weszłam do jego garderoby, była ogromna. W środku była biała sofa, było na niej kilka poduszek i kocyk. Było tam też mnóstwo jedzenia i picia. Poza tym był uroczy niebieski stoliczek (leżało na nim kilka gazet i o dziwo kolorowanki) i  toaleta.  Pozwoliłam sobie usiąść na sofie, nie spodziewałam się, że będzie taka wygodna. Po chwili do pokoju weszła Alice.
- Cześć, masz ochotę pogadać?- zapytała.
- Jasne, o czym?
- O tobie i Tylerze, czego od niego chcesz? Poznałaś go dziś rano. Chcesz go zadłużyć, a pózniej uciec? Być z nim dla sławy? Powiedz mi proszę- byłam naprawdę zdziwiona tym co powiedziała. Nigdy bym na taki pomysł nawet nie wpadła.
- Nie, nie. Skąd ten pomysł? Szczerze mówiąc wydaje mi się, że jestem w nim zakochana od dwóch lat, ale dziś odkryłam, że naprawdę go kocham. Nie chce mu nic zrobić.  Chce być tylko z nim.
- Okay, to świetnie- wyszczerzyła się- wydaje mi się, że jesteś zmęczona. Zostawię Cię tutaj samą, zdrzemnij się na kanapie. Jest mega wygodna- kiwnęłam głową, a dziewczyna wyszła. Wydaje mi się, że w trasie zastępuje chłopakom matkę, chociaż jest podobnego wielu co my.
  Odkryłam, że miała rację i naprawdę chce mi się spać. A więc położyłam się na kanapie (najpierw zdejmując buty, ciekawe czy śmierdzą mi stopy?) i momentalnie odpłynęłam.

Jak myślicie, co Alice miała na myśli? Dowiecie się... kiedyś XD
PS. Nie wiem czy jutro wrzucę rozdział, więc póki co to już życzę szczęśliwego nowego roku.               (30.12.2016)

I'm no good Without You || Tyler JosephOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz