Leżę w łóżku. Jest 02:16 i nie mogę zasnąć. Cały czas się zastanawiam czemu ON to zrobił. Jeszcze czuje jego malinowe usta na swoich. Czułam się kochana. Może to głupie, ale tak było.
Nie mogę przestać o tym myśleć.Po chwili słyszę przekręcanie czegoś w kratach zewnętrznych drzwi. Aż nagle jakaś postać nie wchodzi do pokoju. Podnoszę się z łóżka i przyglądam się owej postaci. ON. Stoi przede mną i przygląda mi się zamglonym wzrokiem.
Wygląda okropnie. Co mu się stało?- Co się stało? - pierwsza pytam.
- Prywatne sprawy. - powiedział po czym westchną - rodzina. - dokończył
- Chcesz o tym pogadać? -
- Nie, dzięki. - powiedział po czym westchną.
- Rozumiem. Ale po co tu przyszedłeś? - powiedziałam - nawet nie znam twojego imienia - dokończyłam.
- Aiden - powiedział poczynaniami wystawił rękę.
- Rorie - powiedziałam i uścisnęłam jego rękę.
- To akurat wiem - Podszedł do mnie i uśmiechną się - Powinienem juz iść -
- Ok - kiedy był przy drzwiach dodałam - dalej nie wiem czemu przyszedłeś -
- Chciałem cię po prostu zobaczyć - powiedział i wyszedł, a ja wskoczyłam do łyżka i odpłynęłam do krainy magicznych różowych jednorożców.
YOU ARE READING
RUSSIAN Home
RomansaDom dziecka... 16 urodziny... Poprawczak... Zagubienie... Miłość....