*Reader*
Właśnie uświadomiłam sobie, że zostały jeszcze tylko 3 dni tego całego spotkania. Postanowiłam odpuścić sobie wszystkie wyjścia na miasto, które miały w tym czasie nastąpić. Zauważyłam, że Levi również o tym pomyślał. To nawet lepiej. Muszę z nim porozmawiać. W końcu uświadomiłam sobie, że nadal go kocham i...nie chcę się znowu rozstawać.
Wyszłam z pokoju do salonu. Wszyscy już wyszli oprócz Levi'a. Siedział bezczynnie na kanapie. Usiadłam obok niego.
- Cześć Levi. Słuchaj, musimy porozmawiać. - powiedziałam, a on spojrzał się na mnie dosyć specyficznym wzrokiem.
- O co chodzi? - odpowiedział.
- Dobra. Więc tak... Co do wczoraj. Przemyślałam sobie to wszystko i...
- [Imię]. Nie zmuszaj się.
- Nie przerywaj mi. - powiedziałam stanowczo. - Wiec przemyślałam to sobie i ja nadal nie wyzbyłam się tych wszystkich uczuć. Nadal żyję przeszłością. Nadal chcę z tobą być. Po prostu cholernie mocno wiem, że nadal cie kocham. - wyrzuciłam z siebie to wszystko, co chciałam powiedzieć od dawna, jednak bałam się i uciekałam przed tym.
On nie odpowiedział, tylko przyciągnął mnie do siebie i pocałował. Jednak nie było to delikatne. Raczej namiętne. Jakby miał tym udowodnić, że należę do niego. W końcu chyba znowu jesteśmy parą, co nie?
Oderwał się ode mnie.
- Ja też cholernie cię kocham [Imię] - i znowu przyciągnął mnie do pocałunku. Nagle ktoś chrząknął, a my oderwaliśmy się od siebie. To był ktoś z obsługi hotelowej.
- Przepraszam bardzo, jednak prosiłabym o to, aby nie zachowywali się państwo w ten sposób w miejscu, do którego dostęp mają wszyscy goście. Do takich rzeczy służą prywatne pokoje. - powiedziała młoda kobieta o krótkich, ciemnych włosach do ramion. Ubrana była w strój hotelowy. Spojrzałam na Levi'a. Zauważyłam, że był wkurzony i zapewne odpowiedziałby w jakiś chamski sposób, przez co mogliby nas stąd wywalić. Postanowiłam nie dać mu czasu na odpowiedź.
- Dobrze, rozumiemy. Przepraszamy za takie zachowanie i dziękujemy za zwrócenie uwagi. - odpowiedziałam. Kobieta uśmiechnęła się i wyszła.
Spojrzałam na Levi'a z triumfalnym uśmiechem. Ten upewniwszy się, że nikogo nie ma zaczął mnie znowu całować. Ja jednak to przerwałam.
- Przestań. Nie tutaj. Wiesz, że mogą nas za to wywalić? - upomniałam go, ale on niezbyt się tym przejął i powrócił do uprzednio wykonywanej czynności.
- Serio. Przestań. - powiedziałam stanowczo ponownie się od niego odrywając. On spojrzał na mnie morderczym wzrokiem, ale nie ruszyło mnie to. Na szczęście dał za wygraną.
Spojrzałam na zegar. Było już po czternastej. Wstałam i wyciągnęłam dłoń w jego kierunku. Złapał, a ja go pociagnęłam, żeby wstał. Trzymając się za ręce skierowaliśmy się w stornę jadalni.
Usiedliśmy do stołu. Dzisiaj na obiad było [jakieś jedzenie]. Do picia wybrałam [kawa/herbata]. Dostaliśmy posiłek po około 15 minutach. Zaczęłam jeść, ale zauważyłam, że Levi nie je. Wgapiał się we mnie. Jednak kiedy na niego spojrzałam, to on odwrócił wzrok i zaczął jeść. Postanowiłam go na razie nie pytać o to.
Zjedliśmy w ciszy. Zaczęłam pić swój ciepły napój.
- [Imię]. Czy po tym spotkaniu nadal będziemy utrzymywać że sobą kontakt? - spytał. Jak mogłam się domyślić, to ta sprawa siedziała mu w głowie przez cały obiad.
- Raczej tak. Przecież możemy że sobą rozmawiać przez telefon i Skype'a. Nie musimy zrywać kontaktu. - odpowiedziałam starając się ukryć negatywne emocje.
- [Imię]... - zaczął.
- O co chodzi? - spytałam.
- Jak skończy się te całe spotkanie, to zamieszkasz ze mną? - zapytał. Zaczęłam się nad tym zastanawiać. W końcu nadal go kocham, ale musiałabym najpierw wrócić i zabrać rzeczy. W końcu nie mogę tak jechać bez niczego. Ale, czy w ten sposób nie narzucę mu się? Chociaż skoro to zaproponował, to przemyślał wszystkie za i przeciw. Cóż...więc chyba mogę się zgodzić...prawda?
- Wiesz co...w sumie, jeżeli nie będzie to dla ciebie żaden problem, to byłabym chętna, w końcu nadal cię kocham i nie chcę tego kończyć. Tylko najpierw muszę wrócić do siebie po rzeczy i zrobić coś z mieszkaniem, aby nie stało puste. Wiesz o co chodzi... - odpowiedziałam. On nachylił się i namiętnie mnie pocałował. Oddałam pocałunek. Objęłam go rękoma i oderwałam soę od niego.
- Kocham Cię Levi... - szepnęłam mu do ucha.
- Ja Ciebie też [Imię]... - odpowiedział również szeptem.
~~~~~~~~~
Witam w kolejnym rozdzialiku. Minęło sporo czasu odkąd coś wstawiałam. Wreszcie udało mi się coś naskrobać. Tak szczerze, to podoba mi się ten rozdział. Tak więc usuwam już niedługo tamtą notkę i wracam do pisania opowiadania, które powoli zbliża się do końca. Tak przy okazji to dziękuję za to, co pisaliście pod tamtą notką. To serio pomogło 😍😍 Tak więc do kolejnego^^
![](https://img.wattpad.com/cover/88608709-288-k778138.jpg)
CZYTASZ
Niemożliwe, by Zapomnieć || Levi x Reader
FanfictionUWAGA JEST TO DRUGA SERIA OPOWIADANIA "ZAGUBIONA PRZESZŁOŚĆ" || LEVI X READER!!! ZANIM ZACZNIESZ TO CZYTAĆ, TO PRZECZYTAJ PIERWSZĄ CZĘŚĆ!!! ____________________ Kiedy myślałam, że wszystko będzie dobrze i, że nasze kolejne spotkanie nic nie zmieni n...