Wróciłam z rozdziałem,mam nadzieję że się spodoba. Spóźnionych Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego
~~~Dwa lata później ~~~
Raven
Od tamtej misji minęły dwa lata, więc na pewno nikt z zakonu nie pamięta tego zdarzenia może po za Lavim, Bookumanem, bo jako jedyni zapisują takie informacje. W domu Noah było nudno, ja będąc ubrana w długą białą tunikę i czarną spódnice oraz długich czarnych kozakach i w rozpuszczonych do pasa fioletowych włosach szłam na śniadanie. Gdy weszłam do jadalni nikogo jeszcze nie było, dzięki temu usiadłam w jak najdalszym koncie stołu. Z niechęcią siedziałam na miejscu ponieważ musiałam tu być, bo gdybym się stawiała i więcej uciekała to na pewno teraz byłabym z jedną ręką do tego w celi pod stałym nadzorem lub gorzej. Po dwóch miesiącach przyzwyczaiłam się do tego miejsca i panującego czasem chaosu. Earl miał pecha bo dzień po tym jak próbowałam uciec zauważyłam że nie mam moich sztyletów, więc bym była cicho dał mi zwykłe ale nie wiedział na co się pisze. Gdy tylko miałam okazję rzucałam w każdego Noah który tylko źle na mnie spojrzał. Z zamyślenia wyrwało mnie to iż ktoś mnie szturchnął. Rozejrzałam się po pomieszczeniu i zobaczyłam wszystkich, a ci co oberwą są Josdevi. Biorąc dwa sztylety będę wbiłam w lewą rękę Josdero, a drugi w prawą Devita mówiąc
- Nigdy więcej nie wyrywajcie mnie z zamyślenia, inaczej dopadnę i zatłukę. - zabrałam im moje zabawki, które zawsze były ostrzone codziennie prze ze mnie, a oni wrócili na swoje miejsca. Skin Bolik uśmiechnął się, a Earl powiedział do mnie
- Ty zawsze masz niebezpieczną broń. Z wyglądu jesteś słodka, ale w środku niebezpieczna - na te słowa rzuciłam w niego sztyletem, lecz był szybszy i go uniknął, przez co otwierający drzwi Tyki prawie by dostał, ale zirytowany powiedział
-Raven przestań w końcu próbować nas zabijać, to nie ma sensu przecież wiesz. Earl jestem chyba jednym, który się zastanawia dlaczego zorganizowałeś tak wcześnie śniadanie. - zaczęłam zastanawiać się nad słowami Tykiego gdy Earl powiedział
- Chciał bym żebyście zaczęli szukać Innocence i je niszczyli, gdyż jest to jedyna broń która może nas powstrzymać. - nagle Road powiedziała
- Ale już znaleźliśmy jedno Innocene, tylko jest ono lewą ręką Raven. Co więc z tym zrobimy? - momentalnie wszyscy spojrzeli na mnie, więc powiedziałam
- Nawet nie próbujcie mi go zniszczyć, przecież poczesuję obu rąk, a jako że należy do mnie to wolę poczekać aż Noah we mnie się obudzi niż życie z jedną ręką. Do tego czasu jestem nietykalna. - po tych słowach wstałam i wyszłam do przydzielonego mi pokoju.
Tyki Mikk
Po wyjściu dziewczyny Mistrz Tysiąclecia powiedział do mnie
- Będziesz zabierał ją ze sobą, tylko pilnuj jej bo w każdej chwili może się w niej Noah obudzić, a jeśli tak to bardzo możliwe że będzie jak matka Noah Umiejętności. - skinąwszy głową wyszedłem z jadalni. Podchodząc do drzwi jej pokoju zapukałem, gdy je uchyliła powiedziałem
- Teraz jedziesz ze mną, zabierz jakiś drobiazg typu peleryna i zwykłe sztylety. - zrobiła jak powiedziałem. Nachylając się do niej by i szepnąłem jej do ucha
- Bądź grzeczna i idziesz bez problemów to na parę godzin będziesz miała luz, ale musisz szukać Innocence by je potem niszczyć. Nie wolno ci się kontaktować z innymi egzorcystami. Po odebraniu kluczy z hotelu możesz iść gdzie chcesz, ale jeśli będziesz uciekać lub kontaktować się z egzorcystami to znowu będziesz tu zamknięta dopóki Noah się nie obudzi. - tylko pokiwała głową więc mogliśmy iść do Road by otworzyła nam przejście do jakiegoś z miast na świecie.

CZYTASZ
D.Gray-Man (na razie tylko na próbę)
أدب الهواةOpowiadanie tak mniej więcej na podstawie anime D.Gray-Man, z tym że widzimy wszystko z innej perspektywy, a dokładniej od strony mojej bohaterki. Wszystko wyjaśni się w trakcie