Informuję że z dalszymi rozdziałami może być różnie, oraz będą się pojawiać losowo
Raven
Otworzyłam oczy widząc tylko ciemność. Poczułam ból karku, więc pomasowałam to miejsce rozglądając się po pomieszczeniu w którym się znajduje. Usłyszałam że ktoś zbliża się do drzwi, więc usiadłam prosto czekając aż dana osoba wejdzie do pokoju. Drzwi otworzyły się nagle i stała w nich dziewczyna z parasolką. Ona miała puchatą spódnicę, jakieś rajstopy, oraz koszulę z kokardą zawiązaną na szyi. Włosy były krótkie i sterczały we wszystkich stronach. Gdy tylko zauważyła że nie śpię powiedziała
- Lero zobacz ona się obudziła. - ta parasolka była dziwna, bo momentalnie dziewczyna ją puściła, a ona sama latała. Z zamyślenia wyrwało mnie pociągnięcie za rękę, powodujące spadnięcie z łóżka na którym byłam. Ledwo co wstałam i powiedziałam
- Pójdę z tobą jeśli powiesz mi gdzie jestem. - cały czas była uśmiechnięta odpowiedziała
- Jesteś w domu Mistrza Tysiąclecia- jak mówiła można wyczuć że z jednym innocene nie miałam z nią szans. Nie potrzebowała dużo czasu i pociągnęła mnie przez wielkie korytarze, które śmiało mogły być labiryntem. Nagle się zatrzymała i patrząc na mnie zapytała
- Jak się nazywasz? Bo ja jestem Road Kamelot - aha to nie typowe działanie, ale skoro pyta nie wypada nie odpowiedzieć
- Jestem Raven King. - w jednej chwili pociągnęła mnie za rękę i wpadłyśmy do dużego salonu, a wszyscy są na nas patrzyli kiedy Road krzyknęła
- Przyprowadziłam naszego gościa - w pokoju po za Road i mną był Tyki, dwóch chłopaków i jakiś mięśniak, który wygląda na złego. Jakoś nie widziałam tu okien, ale to nie szkodzi, jeszcze stąd ucieknę, ale na razie nie mam z nimi szans i jestem dla nich łatwym celem. Nagle podeszli blondyn z zaszytymi ustami i czarno włosy z możliwe że blizną na oku i powiedzieli równo
- Jesteśmy Josdevi. - po chwili blondyn dodał
- Ja jestem Josdero, a mój brat Devito .- w międzyczasie Road pokazała na mięśniaka mówiąc
- To jest Scin Bolik, a Tykiego chyba już znasz. - na ostatniego patrzyłam jak bym chciała go zabić, ale się powstrzymałam i powiedziałam
- Jestem Raven King, ale to już pewnie wiecie. - podeszłam do pierwszej kanapy znajdującej się najbliżej mnie i zapytałam
- To do czego jestem wam potrzebna? Bo chyba bez powodu się tu nie znalazłam prawda. - nikt mi nie odpowiadał, przez co było trochę dziwnie. Chciałam uciec ale to nie ma sensu, pewnie jestem gdzieś daleko od znanych mi okolic, do tego dochodzi to że w tym pokoju są sami Noah, którzy łatwo mnie złapią jeśli będę choć by próbować. Z zamyślenia wyrwał mnie dziwny śmiech, więc odwróciłam się w tym kierunku, przez co zobaczyłam jakiegoś grubasa z olbrzymi uśmiechem ubranego jak jakiś klaun. Odsunęłam się od niego, co wywołało chichot u Josdero i Devito, a grubas powiedział
- Nie masz się czego bać Raven, w końcu jesteś jedną z nas - moja twarz nie przedstawiała już zmieszania tylko złość więc powiedziałam
- Nie jestem taka jak wy. - zaśmiał się i mówiąc
- Ty chyba nie rozumiesz. Jeżeli reagujesz jak kolwiek na naszą obecność to jest najbardziej prawdopodobne że będziesz Noah. Nic tego nie zmieni. - pokiwałam tylko głową odpowiadając
- Właśnie wiem że to jest najbardziej prawdopodobne, przecież moi rodzice mówili mi to w koło. Więc nie musisz mi ciągle o tym mówić. - skierowałam się do wyjścia z pokoju, lecz drogę zagrodzili bliźniacy, skrzyżowałam ręce pod biustem i zapytałam
- Coś jeszcze chcecie? Nie ma ochoty cały dzień spędzić na nieprzyjemnej rozmowie, wolne już coś poczytać lub zagrać. - znowu usłyszałam śmiech Earla i odwróciłam się do niego twarzą gdy powiedział
- Nie myśl o ucieczce, bo nie masz żadnych szans. Tyki przytrzymaj ją na chwilę, trzeba pozbyć się pewnej broni. - rozszerzyły mi się oczy jak tylko to usłyszałam, oni właśnie chcą pozbyć się mojego innocene. Zauważyłam że każdy patrzy na mnie jak na zdobycz, ale chowając ręce w rękach powiedziałam cicho
- Innocence aktywacja, Mono Morfoza kot - szybko zmieniając swój wygląd z człowieka w kota uciekłam pod nogami jednego z bliźniaków nadal blokujących drzwi. Zauważyłam okno, trochę wysoko, ale że dobrze skakałam znalazłam się na parapecie i przechodząc przez nie zatrzymałam się bo zobaczyłam opustoszałe miasto, tylko domy żadnych ludzi. Odwróciłam się i widząc zbliżających się Noah powiedziałam
- Mono Morfoza sokół. - zmieniona w ptaka szybko machałam skrzydłami by jak najdalej odlecieć i jak najszybciej. Zobaczyłam w oddali górę go której się skierowałam. Doleciawszy do góry usiadłam na największej gałęzi najbliższego drzewa. Siadając na nim powiedziałam
- Innocene dezaktywacja - wracając do ludzkiej postaci mogłam dokładniej obejrzeć okolicę. Byłam zmęczona, a sytuacje w których dzisiaj byłam jeszcze bardziej mnie zmęczyły, do tego użycie dwóch innocene pozbawia jeszcze większą ilość energii. Oparłam się o pień drzewa i ledwo co zamknęłam oczy usłyszałam
- Znalazłam cię Raven. Jak wrócimy to się ze mną pobawisz. - chciałam jej znowu uciec, ale postanowiłam że lepiej tego nie zrobię, bo ona jest silniejsza niż się wydaje. Otwierając jedno oko powiedziałam
- Dobrze, ale najpierw zrobisz swoje zadania, przecież Mistrz Tysiąclecia musiał ci coś wyznaczyć. Pomogę ci, ale nie mogę stracić ręki i pokarzesz mi dom, bo nie chce się zgubić podczas naszej zabawy. - mina mówiła że dziewczyna nie chce i dopowiedziałam
- A i Road czasem mogę ci się wydać nudna, ale jak sądzę macie jakieś książki lub fortepian prawda? - ze zgodą pokiwała głową a ja schodząc z gałęzi drzewa zostałam pociągnięta w stronę domu. Wolałam już zapoznać się z ich zwyczajami i uśpić czujność, by móc uciec przy najlepszej okazji, jaka się trafi.
~~ W tym samym czasie w Kwaterze Głównej Zakonu ~~
Lavi
Razem ze staruszkiem przybyliśmy do Kwatery by oddać innocene i do tego poinformować o zaistniałej sytuacji. Weszliśmy do gabinetu Komuniego, który jak zawsze spał na biurku, za to Lenalee odwróciła się mówiąc
- Witajcie w domu. A gdzie jest Raven? - musiała zapytać. Powstrzymałem się od jakich kolwiek emocji mówiąc
- Tą właśnie sprawę muszę z nim omówić. - pokazała tylko na śpiącego szefa i gdy go obudziła powiedziała mu coś na ucho gdy zapytał
- O czym o chciał byś ze mną rozmawiać Lavi? I dlaczego nie ma z tobą Raven? - psychicznie zrobiłem face palm gdy odpowiedziałem
- Podczas mojej ostatniej misji na której współpracowałem z Bookumanem i Raven, dowiedzieliśmy się trochę o jej życiu, ale później porwał ją Noah. - on nic dokładnie nie mówiąc pokiwał głową gdy dokończyłem - Podczas misji znaleźliśmy innocence. - nie wiedząc co zrobić stałem i czekałem na decyzję. W pewnej chwili wstał mówiąc- Poinformować wszystkich egzorcystów, ze jeśli spotkają Raven mają ją pozbawić przytomności i przyprowadzić do najbliższego zakonu jaki będą mieli, ale mają uważać jeśli znajdą ja w towarzystwie Noah to uważać bo mogła się sprzymierzyć z Earlem. A ty Lavi odnieś innocence do Hevelski i masz wolne. - zrobiłem jak powiedział i wróciłem do mojego pokoju. W pokoju mogłem wyciągnąć z kieszeni wewnętrznej płaszcza sztylety Raven i schowałem je do szuflady szafki nocnej.
CZYTASZ
D.Gray-Man (na razie tylko na próbę)
FanfictionOpowiadanie tak mniej więcej na podstawie anime D.Gray-Man, z tym że widzimy wszystko z innej perspektywy, a dokładniej od strony mojej bohaterki. Wszystko wyjaśni się w trakcie