Rozdział 6

195 9 4
                                    

Ta dziewczyna to Road


Obudziłam się widząc sufit. Rozejrzałam się po pomieszczeniu w którym byłam i z radością stwierdziłam że jestem w domu Rebeki i jej rodziców. Wyglądając przez okno zobaczyłam że zapada zmrok. Postanowiłam wyjść z pokoju, co się okazało Bookuman stał na przeciwko drzwi. Wiem że będę musiała mu wszystko wyjaśnić, ale teraz tego zrobić nie umiem. Jaka bardzo będą zawiedzeni że okłamywałam ich cały czas. To że posiadam 2 Innocence nie znaczy że mogą mi ufać, w końcu mam w sobie też krew Noah. Bez słowa minęłam Bookumana i szybko wybiegłam z domu zakładając czerwony kaptur. Jedynym miejscem, do którego mogłam się udać by nie myśleć o moich problemach to główny plac ten sam który ma fontannę i to ten sam na którym zarobiłam pieniądze na pelerynę i suknię. Tam też grali muzycy, dzięki którym łatwiej było mi uczyć tańców. Właśnie dotarłam na miejsce, uśmiechnęłam się bo właśnie zauważyłam muzyków. Podeszłam do nich i zapytałam
- Chyba mogę przyjść o jakąś melodię dla starej przyjaciółki? - ich twarze pojaśniały gdy tylko mnie zobaczyli i jeden z gitarą powiedział
- Dal ciebie zawsze panienko. - zdjęłam moją pelerynę i odkładając na bok podbiegłam do młodego chłopaka i widząc jak się uśmiecha zapytałam
- Czy zatńczymy tak jak zawsze podczas moich nauk tańca dla ciebie i innych? - tylko pokiwał głową i krzyknęłam
- Tańczymy Flamenco! - gdy tylko ludzie zaczęli się zbierać byłam zadowolona, czułam się tak jak kiedyś gdy mieszkałam tu z Croosem i Allenem. Miłe są te wspomnienia. Nie jestem pewna ile czasu minęło ale postanowiłam odpocząć, to małe miasteczko kocha tańczyć, a zwłaszcza gdy ma do tego okazję. Zaczęło się świętowanie mojego przyjazdu i jednocześnie wyjazdu. Odchodząc od tłumu zaczęłam szukać mojej peleryny, a to dlaczego że zrobiło mi się chłodno. Przeszłam większość placu, ale peleryny nie znalazłam. Nagle zauważyłam że trzyma ją jakiś mężczyzna, trochę wyższy niż ja chyba o głowę, ma białą koszulę lekko rozpiętą na klatce piersiowej, lokowane czarne włosy i grube okulary, a w ustach miał papierosa. Podeszłam do niego mówiąc
- Dziękuję że pan znalazł moją pelerynę, szukałam jej. - zza ucha wyszedł mi kosmyk włosów. Miałam szybko go powrotem umieścić na miejscu, gdy zauważyłam że jest bardzo ciemny, wręcz czarny lecz po dokładnym przyjrzeniu mu się zauważyłam że to fioletowy kolor. Ze zdziwienia rozszerzyły mi się oczy, tu w tym miasteczku musiał być Noah, ja pochłonięta zabawom nie zwróciłam na to uwagi. Odwróciłam się do mężczyzny, ale go już tam nie było. Wzruszyłam ramionami i postanowiłam uciec od tego tłumu, ale właśnie podeszła do mnie grupka chłopaków chcących ze mną zatańczyć, ale wykręciłam się pytając
- Czy któryś był by tak miły i przyniósł mi szklankę wody?- wszyscy ruszyli w stronę stołu z napojami. Szybko uciekając w głąb tłumu szybki założyłam pelerynę jednej z dziewczyn stojących samotnie i szepnęłam na ucho
- Pożyczam ci tę pelerynę gdyż grupa ładnych i miłych chłopców, szuka dziewczyny z czerwoną peleryną. Jutro oddaj ją do hotelu rodziny Muller. - była zaskoczona, ale skinęła głową na zgodę więc mogłam uciec od tego tłumu. Uciekłam w jedyne miejsce gdzie nie mogli mnie znaleźć ludzie z miasteczka, no po za Rebeką i jednym przyjacielem, z którym grałam w piłkę nożną jak nie uczyłam tańczyć. Miejsce do którego się kierowałam to klif w okolicach miasteczka. Idąc ukrytą ścieżką zbliżałam się do klifu. W miarę przebytej odległości widziałam pojawiający się klif, a na nim parę która się całowała. Schowałam się za drzewem, dzięki czemu mogłam przyjrzeć się parze. Dziewczyna miała rude włosy, a chłopak zielone, był od niej trochę wyższy. Zaczęłam się delikatnie zbliżać, ale nie zauważając gałązki nadepnęłam ją. Oboje odskoczyli od siebie wystraszeni. Przyjrzałam się im, dzięki czemu dostrzegłam że dziewczyna to Rebeka, a chłopak to Niki mój przyjaciel z którym grałam w piłkę nożną. Nieco zmieszani stali wpatrując się w miejsce gdzie stałam, postanowiłam ich już nie straszyć, więc wyszłam za drzewa mówiąc
- Wiedziałam że was do siebie ciągnie, co tam słychać Niki? - nic nie mówiąc podeszłam do nich, a że klif jest najlepiej oświetlony przez księżyc widziałam zdziwienie na twarzy przyjaciela i wstydliwość Rebeki. Nagle Niki powiedział
- Dlaczego twoje włosy są tak ciemne? - nie chciało mi się tłumaczyć dlaczego moje włosy zmieniają kolor, więc powiedziałam
- To teraz nie ważne, idźcie gdzieś na spacer gołąbki. Ja tu chwilę odpocznę od tych ludzi. - minęli mnie szybko więc wycinając sztylety byłam gotowa do walki gdy zajdzie taka potrzeba. Usiadłam na klifie i zaczęłam czekać i przy okazji odpoczywać od tych wszystkich ludzi. Usłyszałam pęknięcie gałązki zauważyłam że pomiędzy drzewami są jacyś ludzie, ale bardziej prawdopodobne że to akumy. Wstałam i czekałam aż podejdą, ale to się jeszcze nie stało więc cicho rzekłam by nie słyszał nikt
- Innocence aktywacja Ochrona Deszczu Mieczy- teraz musiałam zdać się na instynkt, ponieważ mieli przewagę, liczebną i miejscową. Oni w lesie, ja na krańcu klifu ich z dziesięciu, ja sama. Jeden z mężczyzn podszedł trochę bliżej, ja będąc gotowa do obrony i ataku.


Noah Tyki Mikk


Od momentu w którym ta egzorcystka pokazała swoją waleczną stronę postanowiłem ją śledzić, ale już s stroju roboczym, przez co mogąc się wmieszać w ludzi. Podczas spaceru zauważyłem że przy fontannie leży czerwony materiał, podeszłem by mu się przyjrzeć. Po podniesieniu zauważyłem że to peleryna tej egzorcystki. Przewieszając przez rękę pelerynę, skierowałem swoje kroki w mniej zatłoczone miejsce. Po wydostaniu się z tłumu zauważyłem że dziewczyna do której należy peleryna właśnie jej szuka. Odpaliłem papierosa i podeszłem do niej. Dziękowała mi do momentu gdy jedno pasemko z jej włosów spadło na twarz. Zrobiłem szybki obrót na pięcie by zniknąć między tymi ludźmi. Gdyby nie moja ciemna strona to bym się nudził. Chodziłem bez celu, gdy jedna z grupy akum zmieniła swoją firmę. Poszedłem w las, by przybrać ciemną stronę. Skóra zrobiła się szara, włosy zaczesałem ręką do tyłu by odsłonić sygnety i przybrałem bardziej elegancki strój. Właśnie zmierzałem w stronę klifu, gdy zobaczyłem ognistego węża, przeniknąłem przez drzewa skierowany do klifu. W miarę przemieszanej trasy widziałem cel drogi. Wyszedłem z krzaków i zobaczyłem że dziewczyna siedzi pod drzewem. Podeszłem do niej cicho, by móc pozbawić jej przytomności, przecież mogła by się bronić i zniszczyła by parę akum. Znalazłem się za fioletowo włosą i uderzając ją w kark pozbawiłem przytomności. Właśnie pojawiła się Road pytając
- Tyki czemu zabierasz ze sobą tą dziewczynę? Kim dokładnie ona jest?- pojawiła się pewnie dlatego że jej się nudzi. Podniosłem dziewczynę z ziemi i odpowiedziałem Road
- Ta dziewczyna to córka Anastazji i Vladimira King. Zabieram ją do Mistrza Tysiąclecia, bardzo możliwe że będzie Noah. - Road otworzyła drzwi do naszego domu, a czekając aż przejdę z nieprzytomną dziewczyną zamknęła drzwi.


Lavi Bookuman Jr.


Wyszedłem na dwór by się przewietrzyć i poukładać myśli. Byłem w okolicy placu gdy zauważyłem bardzo dziwnego mężczyznę. Podeszłem do niego by sprawdzić czy się tylko upił. Oddaliłem się od wszystkich i kierowałem się w stronę lasu. Byłem cicho, lecz za sobą zobaczyłem tego człowieka, właśnie miałem zapytać czy dobrze się czuje lecz zmieniał się w akume. Wziąłem mój młot mówiąc

- Innocence aktywacja. - nim mogło zbliżyć się do mnie więcej akum pojawiło się wokół mnie koło z symbolami żywiołów i odwracając młot wybrałem ogień mówiąc
- Hi ban.- po czym z zniszczyłem większość, a parę uciekło. W tej samej chwili podbiegła do mnie Rebeka z jakimś chłopakiem mi mówiąc
- Raven zabrał jakiś mężczyzna oraz dziewczyna, z wymiany zdań wynikało że mężczyzna to Tyki, a dziewczyna Road. Nie moglibyśmy jej pomóc, ale jak zniknęli podeszłam pod drzewo gdzie leżała Raven i znalazłam tam jej sztylety. - podała mi sztylety. Powinienem z dziadkiem ją pilnować, ale pozwoliliśmy się jej bawić.

 Powinienem z dziadkiem ją pilnować, ale pozwoliliśmy się jej bawić

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

To są Złośliwce czyli Tease należące do Tykiego Mikka

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

To są Złośliwce czyli Tease należące do Tykiego Mikka

D.Gray-Man (na razie tylko na próbę)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz