Dziś obudziła mnie moja młodsza siostrzyczka Emma.
-Anabell. Wstawaj!!!
-Emma...daj spokój.
-Musimy spakować twoje rzeczy.
-Po co?
-Przeprowadzka. Mówi ci to coś?
-To dziś?
Szybko zerwałam się z mojego starego drewnianego łóżka.
Gdy byłam już gotowa do mojego pokoju przyszła mama z tekturowymi pudełkami.
-Spakuj najpierw ubrania. Jak znajdziesz zamałe odłuż je na szafkę w moim pokoju. Następnie zajmij się biżuterią i kosmetykami.
-Ta...jasne.
Gdy mama wyszła otworzyłam szafę i wszystkie ubrania wyleciały na mnie.
-Szlak by to trafił.
-Spokojnie mów co dobre i co złe, a ja będę pakować.
I właśnie dzięki Emmie szybciej będę mogła się wyprowadzić.
-Mamusiu już skończyliśmy.
-Tak Emmusiu?
-No. Jesteś ze mnie dumna?
-Oczywiście. Anabell!
-Tak?
-Wiem, że jesteście już zmęczone,ale pamiętajcie jutro pakujemy pozostałe rupiecie. Jasne?
-Nom. Tylko dlaczego wy się pakujecie?
-No nie mów, że tata ci nic nie powiedział?
-No właśnie nie.
-Na wakacje jedziemy nad jezioro i tam zamieszkamy. W domku rodzinnym. Przecież wiesz, że ten dom nie jest w dobrym stanie. Po wakacjach państwo Kowal przejmom dom.
-A ja będe mieszkać z wami? No chyba żart?
-Nie ty w sierpniu przeprowadzisz się do Gdańska. Będziesz mieszkać w hotelu. Obok galerii. Plisko też jest szkoła jazdy i inne...
-To super tylko...trochę szkoda.
-Już idź spać jutro męczący dzień.
-Dobranoc.
Po chwili już leżałam wygodnie w łóżku. I rozmyślałam jak się mieszka w hotelu.
CZYTASZ
Sunshine #1
Teen FictionTa powieś jest o pewnej piętnastolatce, którą nikt się nie interesował. Do czasu gdy poznała...