Na językach

2.7K 458 91
                                    

Przy przeglądaniu Wattpada, wśród polecanych historii, zdarza się natknąć na opowiadania z małą ilością gwiazdek, posiadające maksymalnie dwa rozdziały. Gdy wejdzie się na profil autora, często okazuje się, że ilość obserwujących go osób można policzyć na palcach jednej ręki.

Co wtedy? Czy rezygnujemy z tej opowieści? Stwierdzamy, że i tak w naszej bibliotece jest dużo znanych dzieł, więc nie ma co dokładać nowej? A może nie kierujemy się tym, czy twórca jest fejmem i po prostu zabieramy się za czytanie?

Poprosiłam jedną z założycielek What's up Watt? - polishkathel - o rozmowę ze mną na ten temat. Nie wywiad, moi drodzy, lecz rozmowę. Zapraszam.

Tazanit: Nie wiem czy też tak uważasz, ale wydaje mi się, że nowi członkowie Wattpada są swego rodzaju tematem tabu. Może się mylę, ale mało kto chce marnować czas na wątpliwe opowiadania, gdy ma tyle dzieł zaufanych autorów do czytania. Przez to wiele tak zwanych pereł się marnuje. I mimo że to ważna sprawa nikt nie chce o tym mówić, bo jeszcze ktoś odważyłby się przyczepić, że zwraca uwagę na obserwatorów i gwiazdki, a "to przecież tylko liczby". Dlatego wydaje mi się, że unika się tego tematu.

polishkathel: Masz rację i poniekąd to mnie przeraża. Oczywiście rozumiem, że niektórzy nie chcą sięgać po kota w worku, dlatego wolą wybrać sprawdzoną przez wielu użytkowników historię, ale to podcina skrzydła młodym - często utalentowanym - autorom. Zwykle, aby zdobyć uwagę, trzeba mieć, poza umiejętnościami, wiele opublikowanych rozdziałów. Myślę, że to właśnie zniechęca innych. Nie mała ilość gwiazdek, a krótki spis treści. Nikt nie lubi, gdy ciekawe opowiadanie zostanie przerwane w połowie, a niestety nowi robią to najczęściej. Moim zdaniem winą jest zwykle brak wiary we własne umiejętności. Gwiazdki, komentarze oraz obserwatorzy dają im swego rodzaju pewność, poczucie, że jednak ich praca jest coś warta. Gdy nie dostają odpowiedniej ilości uwagi, załamują się.

Tazanit: Dokładnie, nie piszą, bo nie dostają odpowiedniej uwagi, a nie mają jej bo nie piszą. To takie błędne koło. Gdy dodajesz rozdział na Wattpada, masz nadzieję, że zobaczysz setki komentarzy i tysiące gwiazdek. Tymczasem to marzenie, które mało komu udaje się spełnić. Może nie należymy do osób, które stały się znane przez swoje historie, ale obie jesteśmy na Wattpadzie prawie 3 lata. Nasz sposób myślenia jest kompletnie inny niż wtedy gdy tu zaczynałyśmy. Masz jakieś rady, cenne spostrzeżenia?

polishkathel: Najważniejsza jest cierpliwość oraz chociaż minimalna wiara w swoje własne możliwości. Bez tego ani rusz. Wielu autorów z "niższej półki" nie zdaje sobie sprawy z tego, że popularność na Wattpadzie nie przychodzi od tak. Co więcej - załamują się po kilku dniach, ponieważ ich historie nadal nie dostały oczekiwanej przez nich uwagi. Tak jak mówiłaś, to takie błędne koło. Sztuką jest, aby się przełamać i jakoś z niego wyjść.

Tazanit: Tak, te dwie rzeczy powiedziałabym, że są najważniejsze. Poza tym istotne jest nastawienie. Trzeba pamiętać, że przede wszystkim nie piszesz dla innych, lecz dla siebie. Jednak taki sposób myślenia jest trudny do osiągnięcia, zawsze pozostaje ta nadzieja gwiazdki.

Poprosiłam kilka osób, które mają się czym pochwalić na Wattpadzie, o opinie i może przyjrzyjmy się im teraz.

MonicaMargaret: (autorka, nagrodzonego przez Wattys 2016 oraz dwukrotnie przez Wattpadowe Oscary, opowiadania pt: "Narzeczona na chwilę"):

Niedoceniani autorzy będą zawsze; to jest problem, którego raczej nie uda nam się wyeliminować. Zawsze znajdzie się ktoś lepszy. Wydaje mi się jednak, że nie powinniśmy się poddawać. Musimy zwracać uwagę na tych mniej doświadczonych, niedocenianych autorów. Oni sami również nie powinni brać do siebie tego, że mają mniej wyświetleń czy komentarzy. Najważniejsze to się nie przejmować i robić swoje, inaczej szybko się osiwieje.
Nie oceniam opowiadań po gwiazdkach, rzadko kiedy w ogóle na nie patrzę. Dla mnie ważna jest historia, sposób, w jaki autor chce mi ją przekazać.
Pamiętam, że zaczynając czułam się całkiem dobrze. Ludzie mnie nie znali, więc mogłam napisać, co mi się podobało. Nie spodziewałam się takiego rozgłosu, ale chyba nikt się go nie spodziewa. Teraz jest znacznie gorzej, bo mając tak wielu czytelników zawsze obawiam się, że kolejny rozdział im się nie spodoba, że przesadziłam. Niekiedy czuję presję; rozdział musi być na czas, musi być idealny, wymuskany, bo przecież przeczyta go tak wielu ludzi. Chyba jednak wolałam początki...

Future Looks Good #1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz