-Rose! Obudź się, bo zaraz się spóźnisz na śniadanie!- Krzyczy mi do ucha As. Otwieram lekko zaspane oczy i mówię:
-Która godzina?
-Za dwie minuty pół do siódmej.- Mówi znudzona As. Gdy słyszę godzinę zrywam się z łóżka. Nie wyrobię się w dwie minuty za nic. Mi nawet ubieranie zajmuję od pięciu do dziesięciu minut. Biegam po całym pokoju szukając ubrań na dzisiaj. Zatrzymuję się na moment chcąc się zapytać dziewczyn, czy wiedzą gdzie jest moja szczotka do włosów, a one się tarzają na łóżku ze śmiechu.
-O co wam chodzi?-Zapytałam zakłopotana. One się na mnie spojrzały i Dafne się odezwała:
-Jest dopiero siódma nie musisz biegać jak pomylona. -Wzięłam do ręki poduszkę i rzuciłam nią w siostry, po czym zaczęłam się śmiać razem z nimi. Dopiero teraz zauważyłam, że obie mają na sobie piżamy. Dafne preferuje jasne kolory więc jej piżama jest beżowa. Składa się z krótkich, koronkowych spodenek i koronkowej koszulki na ramiączka. Natomiast piżama Astorii jest ciemno zielona. Koszulka na krótki rękaw z herbem naszego domu i spodeneki w srebrne węże.
- Idę do łazienki- powiedziałam i ruszyłam w stronę pomieszczenia. Ubrałam szkolny mundurek, włosy uczesałam w luźnego koka i się lekko pomalowałam. Gotowa wyszłam. Dziewczyny też były już ubrane. - To idziemy, czy chcecie jeszcze iść do łazienki?- spytałam.
-Możemy iść- Powiedziały razem dziewczyny uśmiechając się promiennie. Spojrzałam na zegarek: siódma dwadzieścia, mamy czas. Śniadania w Hogwarcie zaczynają się o siódmej trzydzieści, a lekcje o ósmej. Wchodząc do pokoju wspólnego widzimy Draco i Blaisa siedzących na kanapie. Widać, że są nie wyspani.
-Cześć chłopaki- Powiedziałyśmy równo. Spojrzeli na nas i także się przywitali.
-Nie wiem jak ja sobie poradzę z tymi jebanymi zaklęciami.- Żalił się Dracon w drodze na Wielką Salę.
-Mogę ci pomóc. Dzisiaj nie mamy patroli więc ten czas mogę ci poświęcić.-Powiedziałam
-A twój Teoś nie będzie miał nic przeciwko?-Zapytał się wrednie
-Nie musi o tym wiedzieć. Poza tym jesteśmy przyjaciółmi więc nawet jeśli miałby coś przeciwko to trudno-Odpowiedziałam mu zgodnie z prawdą. Jak na razie Teo nigdy nie przeszkadzało to, że tyle czasu spędzam z Draco. Więc pewnie nie przeszkadza mu to. Albo mi o tym nie mówi.
-To okej. Dzisiaj o osiemnastej, w bibliotece. Może być?- Spytał
-Jasne.- Resztę drogi rozśmieszał nas Blais udając Pottera. No nie powiem dobrze mu wychodzi naśladowania tego idioty.
Na Wielkiej Sali zajęliśmy miejsca te co zawsze. Po mojej lewej stronie siedział Smok, a po prawej Astoria. Na przeciwko nas siedzieli Dafne z Blaisem. Uwielbiam śniadania w Hogwarcie. Dzisiaj zjadłam dwa tosty z dżemem truskawkowym- moim ulubionym. A do tego sok dyniowy.
-Co mamy pierwsze?-Spytała Dafne.
-Eliksiry z gryfonami.- Powiedziała As.
Gdy jadłam drugiego tosta między mnie, a Draco wcisnął się Teodor.
-Witaj księżniczko. Jak się dzisiaj czujesz?- Zapytał dając mi buziaka w polik, na co Diabeł i Smok parsknęli cichym śmiechem. Zgromiłam ich wzrokiem.
-Cześć, dobrze.-Odpowiedziałam uśmiechając się do niego promiennie.
-Idę na Eliksiry, idziesz ze mną?- Zapytał
-Sory Nott, ale Rose idzie z nimi.- syknął Smok. Znowu zaczyna...
-Tak pójdę z tobą-powiedziałam ignorując wcześniejszą wypowiedź przyjaciela. Wstaliśmy od stołu i ruszyliśmy w stronę lochów.
CZYTASZ
I will not leave you~ Draco Malfoy
FanfictionRose i Draco byli przyjaciółmi od dzieciństwa. Razem dorastali, dostali list z Hogwartu, uczęszczają do tego samego domu. Jednak po jednej kłótni wszystko się zmieniło. Wkraczają na ścieżkę wojny. Czy długo tak wytrzymają? A może złączy ich jedno za...