"Jesteśmy czystą prawdą"
Lucas- Wstawaj! - słyszę zza drzwi. Sharon obraca się w moich ramionach i całuje mnie w brodę. Cholera jak ja to kocham, wciągam ją na siebie i mocno całuje.
- Wstawaj! - a potem otwierają się drzwi.
- Znowu nie zamknąłeś! - Sharon chichocze przy mojej szyi.
- Jesteście tacy słodcy - zartuje Cam.
- A teraz chodź, obiecałeś mi pływanie - całuje Sharon w czoło, a potem wstaje z łózka.
- Kurwa - syczy Cam.
- Ubierz się człowieku - aha, no tak nie jesteśmy w Sydney w naszym mieszaniu, gdzie śpimy nago.
Słyszę jak Sharon się śmieje.
- Sorry - Cam wychodzi i tylko krzyczy.
- Pięć minut! - ubieram bokserki i cofam się, zeby jeszcze raz pocałować Sharon.
- Potem zabieram cię na randkę - szepcze w jej usta.
- Byliśmy na jakieś w Mission Bach?
- Nie sądzę, kochanie - całuje ją po raz ostatni i idę pływać z Camem.
Cholera.
Jestem jakby jego starszym bratem, przyjacielem.
Dalej nie wierzę, ze jestem w tym miejscu, ale jestem z tego dumny.
- Juz dawno chciałem z tobą porozmawiać, ale byłem zły - mówi gdy wychodzimy na plaże. Przed pływaniem zdecydowaliśmy się na na bieganie po plaży.
- Słucham ciebie, młody - Cam przewraca oczami, lubię go drażnić.
- Zaraz wyjeżdżam na studia..
- Jeszcze rok - przypominam mu.
- Ale w każdym razie, chodzi o to, że...
- Wykrztuś to z siebie - Cam zatrzymuje się.
- Mam tą dziewczynę, kurwa. Wiecznie się rozstajemy i schodzimy, trochę jak ty i moja siostrą - kiwam głową, i zaczynam się rozciągać.
- Ale ona nie jedzie na studia do Sydney - krzywię się.
- Co mam zrobić?
- Po pierwsze masz jeszcze rok, więc po prostu dobrze się z nią baw, a jeśli to jest to, to spotkanie się ponownie. Tylko nie odbieraj sobie czasu na studiach, bo to tam uczysz się samego siebie.
- Serio, młody nie wiem czy gdyby nie studia w Sydney, odkryłbym siebie, no i oczywiście twoja siostra, od niej się zaczęło..
- Nie wiem czy to jest to - mówi cicho. Cam przypomina mi trochę Caluma z młodości. Mam nadzieję, że stanie się taki jak Cal. Bo on zdecydowanie jest z nas wszystkich najodpowiedzialniejszy.
- Skoro nie wiesz to chyba masz odpowiedź prawda? - zastanawia się chwile.
- Jest fajnie, ale..
- Cam, masz osiemnaście lat, nie powinieneś zastanawiać się nad takim gównem w tym wieku.
- Dam ci jedną radę - kiwa głową, przyznając, że słucha.
- Jeśli czegoś chcesz to po to sięgasz. Nie zabierasz siłą, ale robisz wszystko, żeby stało się twoje. Oczywiście nie zawsze grasz czysto, ale pamiętaj, żeby na koniec mógłbyś być dumny z siebie samego.
- Jesteś z siebie dumny? - uśmiecham się do niego.
- Teraz mogę powiedzieć, że tak.
- Pierwsza dziewczyna to nie koniec świata - klepie go po ramieniu.
- A Sharon?
- To, ze ja byłem jej pierwszym, nie znaczy, że ona moją.
- Ale młody, twoja siostra.. - on jęczy.
- Proszę cię, wystarczy mi, że widziałem cię nago - zaczynam się śmiać, a potem ścigamy się w morzu.
Zdecydowanie Cam jest lepszym pływakiem ode mnie i wiem, że wesprę go w każdej decyzji jaką podejmie.
- O to ona - mówi gdy na plaży pojawia się wysoka szatynka.
- To chłopak mojej siostry - podaje jej rękę, gdy ona uwiesza się na ramieniu Cama.
- Jestem Tessa - jest ładna, ale patrząc na nią i Cama nie widzę tej chemii. Boże, zabije Sharon, że w ogóle zwracam uwagę na takie rzeczy.
- Luke - Cam patrzy na mnie i bezgłośnie pyta, co myślę. Uśmiecham się do niego, to on musi wiedzieć, co zrobić.
- Co tutaj robisz? - pyta ją Cam i stara się być dobrym kolesiem, więc nie całuje jej przy mnie. Naprawdę muszę nauczyć tego chłopaka jak obchodzić się z dziewczynami.
Chociaż może lepiej, nie?
- Do kurwy nędzy pocałuj ją wreszcie - Tessa się uśmiecha.
- Idę zacałować twoją siostrę na śmierć, baw się dobrze - pokazuje mi środkowy palec, Cam ma charakterek, ale brakuje mu stanowczości. Jest strasznie podobny do Sharon.
To są uroki wychowania w dobrym domu. Chcesz dogodzić innym, bardziej niż sobie.
To jedyne z czego trochę udało mi się ograbić Sharon. Czasem żałuję, ale jej też był potrzebny charakterek.
No co? Nie patrzcie tak na mnie.
Każdy potrzebuje cholernego charakteru.
CZYTASZ
Mission Beach {Hemmings}
FanfictionWspólne życie Sharon i Luka w końcu nabiera tempa. Chociaż nie tak jak życie ich przyjaciół. Oni dalej bawią się w związki, gdzie ich przyjaciele rodzą dzieci i biorą śluby. Jednak jeden telefon zmienia wszystko. Ojciec Sharon został p...