Rozdział 2

27 3 3
                                    

- Witaj... Emmo...

W jego głosie dało sie usłyszeć napewno zaskoczenie, ale... też... Tęsknote..? Niee... To nie możliwe. Postanowiłam zagrać w swoją własną gre.

- Witam.

- To wy sie znacie? To nawet lepiej. Dobra, ja musze coś załatwić, a ciebie Adrien zostawiam w rękach mojej najlepszej pracownicy. Ma świetne poczucie stylu i przestrzeni, więc mam nadzieje, że sie dogadacie.

Gdy tylko Sylwia wyszła zapadła cisza.
Ja zajmowałam sie papierami, a Adrien oglądał pomieszczenie. Tak bardzo dało sie wyczuć tą niezręczną atmosfere.

- Ładnie wyglądasz.- Serio?! Nie widzieliśmy sie 9 pierdolonych lat, zdradził mnie i nawet sobie z tego nic nie robił, a teraz jak gdyby nigdy nic mówi mi, że ładnie wyglądam!? To już jest szczyt chamstwa! Ale postanowiłam nie pokazać po sobie tej nienawiści bo wiem, że narpiew byłabym zła, ale później by mi przeszło bo nadal kocham tego dupka. Tego PIEPRZONEGO DUPKA!

- Dziękuje. A więc pan chce urządzić dom, tak?

- T-tak, ale... Emmo... Nie poznajesz mnie?

- Tak poznaje pana.- Widziałam w jego oczach nadzieje. Ale miałam zamiar zaraz to zniszczyć.- Pani Olson mówiła mi o panu. Jest pan jej dobrym kolegom i ważnym klientem. Ponad to jest pan jednym z słynniejszych biznesmenów, więc trudno pana nie poznawać.

- Ale nie o to mi chodziło.

- Nie? No cóż... To wracając do projektu. Co by pan chciał, żeby sie w nim znalazło?

- 4 sypialnie, 3 łazienki, jedna na dole dwie na górze, kuchnia, jadalnia, salon.

- Dobrze, w jakim stylu chce pan pokoje?

- Preferuje nowoczesne umeblowanie.

- Jak każdy facet.*szepcze* No dobrze, jeszcze jakieś wymagania?

- Emma...

- Nie? To dobrze. No to tak, pasuje panu by jutro o 11 obejrzeć mieszkanie?

Westchnął głośno. Nie dało sie tego zignorować.- Tak, pasuje. Tu jest adres.- Napisał coś na kartce.- A to mój numer.

- A po co mi?

- Nie wiem, może jak będziesz chciała pogadać.

- Nie sądze.

- Emma...

- Tak?

- Czemu taka jesteś?

- Nie wiem, o co panu chodzi.

- Czemu mnie zbywasz. 9 lat temu było cudownie i nie zaprzeczysz, a później olewałaś mnie, ignorowałaś, zbywałaś, a teraz jakbyś w ogóle mnie nie znała. Powiedz co zrobiłem nie tak.

- Nie bądź śmieszny, niby jesteś taki niewinny, niby nic, a jak to mówią " cicha woda brzegi rwie,,

- O czym ty mówisz?

- Dłużej nie wytrzymam. Musze stąd wyjść.

- Gdzie idziesz?!

- Nie mam ci nic więcej do powiedzenia.- i wyszłam.

******************

Gdy byłam już w domu zadzwoniłam po Lily. Musiałam sie komuś wyżalić. Dłużej nie mogłam i sie rozryczałam. Tak samo jak wtedy gdy dowiedziałam sie o jego zdradzie.

- Lily?

- Co sie dzieje?

- A-adrien.

Lily wiedziała o tej historii i tylko to imie starczyło by wiedziała o co chodzi.

- Będe za 15 minut.- i rozłączyła sie.

Tak jak powiedziała tak też zrobiła. Po 15 minutach usłyszałam dzwonek do drzwi. Otworzyłam i od razu przytuliła mnie Lily.

- Opowiedz co dokładnie się stało.

Opowiedziałam jej cały dzień ze wszystkimi szczegółami.

- Uważam, że powinnaś z nim porozmawiać i wytłumaczyć sobie wszystko. Wiem, że nic nie usprawiedliwi jego zdrady, ale jednak powinnaś. Nawet nie wiesz od kogo ta wiadomość.

- Ty nic nie rozumiesz. Minęło cholerne 9 LAT! On mnie ZDRADZIŁ! A ja głupia nadal go kocham i nie moge o nim zapomnieć.- Ryczałam jak małe dziecko, no ale co poradze. Nic.

- Wiem kochana, wiem.

- Lily?

- Hm?

- Zostaniesz dzisiaj u mnie?

- Dobrze.

- Dziękuje.

Obejrzałyśmy jakoś komedię na "poprawe humoru" i "poszłyśmy" spać, a dokładnie Lily poszła spać. Ja  płakałam dalej. Postanowiłam, że popisze w moim pamiętniku. Tak pisze pamiętnik. Wyciągnęłam notarnik...

                                                15 maja 2018
Drogi pamiętniku. Spotkałam go... znowu. Po tym wszyskim mam być dla niego miła bo jest moim klientem. Gdy tylko go zobaczyłam... od razu to odżyło... Odżyło to o czym próbowałam zapomnieć. Starałam sie z całych sił o nim zapomnieć i ułożyć sobie życie, a on się zjawia i jak gdyby nigdy nic sobie gadamy. Ale ja tak nie mogę po tym co mi zrobił ja nadal go kocham. Kocham chociaż nie chce. Kocham go chociaż wiem, że będe cierpieć, że mnie skrzywdzi. Już miałam w swoim życiu tyle strasznych rzeczy i ja już nie moge. Narpiew Adrien, później ten straszny Eryk, a na koniec rodzice, a teraz znowu Adrien. Ja mam już dość, po prostu dość. Drogi pamiętniku nie wiem co mam zrobić. Nie wiem co mam począć. Szkoda, że nie umiesz mówić to byś mi doradził.

W końcu po około 2 zasnęłam z wycieńczenia.

Stara miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz