Rozdział 16

15 2 0
                                    

P.O.V. Adrien

Jestem w swoim gabinecie. I nie słysze żadnych głosów z zewnątrz co jest troche dziwne. Niezapowiedziany gość przyszedł jakieś 30 minut i nie mam żadnych wieści. Naprawde zaczynam sie martwić. Chciałem przeszukać pokoje, ale gdy zobaczyłem Emme leżącą na ziemi w kałuży krwi to szybko do nie pobiegłem. Zadzwoniłem po karetkę. Cały sie trząsłem.

- Emma. Emma, skarbie powiedz coś!- Nic żadnej reakcji. Żadnej. Po kilku minutach przyjechało pogotowie i zabrało ją do specjalnie strzeżonego szpitala. Usiadłem na siedzeniu przed salą operacyjną gdzie zawieźli blondynke.

Jaki ja byłem głupi! Trzeba było otworzyć te jebane drzwi! To moja wina. Moja.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Po około dwóch godzinach wywieźli moją Emme. Przewieźli ją do innej sali. Po chwili z sali wyszedł lekarz z poważną miną. W tej chwili to byłem naprawde przerażony.

- Panie doktorze co sie stało?! Co z Emmą?!

- Prosze sie uspokoić. Z Panią Nowacką wszystko jest w jak najlepszym porządku. Miała wiele szczęścia.

- To dobrze. Ciesze sie...

- Tak. Przepraszam, ale musze iść do innych pacjentów. Pani Nowacka śpi, ale może pan iść do swojej narzeczonej.- Uśmiechnął się pokrzepiająco i poszedł. A ja stałem jak ten słup na środku korytarza...

Wszedłem do pokoju gdzie leżała Emma. Tak jak pan doktor mówił spała. Moja słodka Emma... Ile musiała cierpieć... i to z mojej winy...
Wziąłem w swoje dłonie jej drobniutką dłoń i delikatnie masowałem jej knykcie.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
                         P.O.V. Emma

Gdy sie obudziłam zorientowałam sie, że jestem w całym białym pokoju, czyżby szpital? Poczułam okropny ból w podbrzuszu i jakby ktoś ściskał moją rękę. Odwróciłam sie i zobaczyłam brązową czupryne położoną na skraju łóżka. Włosy bezwładnie opadały mu na twarz. Przez co wyglądał słodko. Nie mogłam sie powstrzymać i zgarnęłam delikatnie pojedyncze włosy z jego buzi. Przez mój gest zamruczał co było jeszcze bardziej urocze... Otworzył oczy zaspany i spojrzał na mnie...

- Cześć

- Cześć.. Jak sie czujesz?

- Dobrze. Troche mnie brzuch boli, ale dam rade.

- Emm...

- O dobry wieczór. Jak sie ma nasza pacjentka?- nawet nie zauważyłam, że jest ciemno na dworzu

- Lepiej, troche brzuch mnie boli.

- To naturalne. Proszki przeciw bólowe przestają działać i pani zaczyna odczuwać ból po szyciu, które było nieuniknione... Zostawimy panią na godzine na obserwacji jeśli wszystko będzie dobrze to zostanie pani wypisania...

- Dobrze dziękuje

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Zostałam wypisana i właśnie wchodzimy do mieszkania. Zostawiłam rzeczy i poszłam wstawić wode na herbate ponieważ kawy nie moge.

- Pijesz coś?

- Nie, dziękuje

- Adrien?

- Tak- Odwróciłam sie i ujrzałam bruneta wpatrującego sie we mnie

- Czy coś sie stało?

- Nie. Po prostu strasznie sie bałem że cie straciłem

- Nigdy mnie nie stracisz. Rozumiesz? Nigdy. Będe przy tobie zawsze

Objęłam go mocno i pocałowałam w go w czoło co było trudne do wykonania przez jego prawie dwa metry z moim metr sześćdziesiąt siedem.

- Nie odchodź ode mnie. Błagam. Ja nie dam sobie rady bez ciebie.

- Shhh... Nigdzie sie nie wybieram. Czemu niby miałabym od ciebie odejść? Skoro kocham cie nad życie. - Nie wiem czemu tak mówi, ale go kocham i będę przy nim...

- Ja ciebie też kocham...

***********************************

Dzisiaj krótszy wyszedł. Jakoś tak... Mam nadzieje, że sie podobał. Czy Emma i Adrien będą w końcu żyli długo i szczęśliwie? Jak myślicie Eryk wróci? Przecież Adrien go pobił pod szpitalem więc powinien być w więzieniu, to dlaczego jest na wolności?

Stara miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz