Gdy dojechaliśmy do Hogwartu nie wiem kiedy pojawiłam się w wielkiej sali. Jak zawsze usiadłam pomiędzy bliźniakami. Golden Trio siedziało kawałeczek dalej ale doskonale słyszeliśmy ich rozmowy. Rozmawiali o Syriuszu Blacku A my po chwili się wtrąciliśmy.
-Malfoy mi nie da żyć. Będzie śmiał się na każdym kroku- jęczał Harry. Odwróciłam się. Malfoy pokazywał jak to Potter padł w pociągu.
-Jak aż tak bardzo Ci zależy to mogę to załatwić- powiedziałam obojętnie. Nikt prócz mnie, Freda i Gorge nie wiedział o tym co się stało.
-Mogłabyś?- zapytał z nadzieją. Fred i Gorge nie zrozumieli o co mi chodzi. Podeszłam do tlenionego blondynka.
-Słuchaj kundlu- warknełam.
-Słucham kotku- powiedział uśmiechając się.
-Nie tylko Potter padł w pociągu- wycedziłam przez zęby.
-Kto jeszcze? Któryś z klonów? Jeśli tak to będę miał beke.- zaśmiał się.
-Nie Malfoy. Tak się składa, że ja...- mina mu zrzędła. -Jeśli chcesz mieć u mnie jakiś szanse to nie zaczepiaj Harrego. Jasne?- zapytałam zła. Malfoy kiwnoł głową na znak, że się zgadza. Wróciłam do chłopaków i Hermiony.
-Co Ty mu powiedziałaś?- zapytał z podziwem Ron.
-Jak każdy wie Malfoy jest we mnie zakochany do szaleństwa więc mu powiedziałam, że jak chce mieć u mnie jakieś szanse to nie może zaczepiać Harrego- powiedziałam z lekko nagientą wersją.
Po kolacji poszliśmy do dormitorium które dzieliłam z Ginny i Hermioną. Zagrałyśmy sobie w butelkę. Przedmiot wskazał Hermionę.
-Pytanie- powiedziała Miona.
-Kto byłby najsłodszą parą w Hogwarcie?- zapytała Ginny.
-Fred i Lissa!- krzyknęła entuzjastycznie.
-Ja też tak uważam!- dodała Ginny przybijając sobie piątkę z Mioną. Zarumieniłam się lekko na co dziewczyny zachichotały. Hermiona zakręciła butelką i wypadło na mnie.
-Pytanie- powiedziałam szybko.
-Z kim powinna być Ginny?- zapytała Mionka.
-Z Harrym!- teraz to Ginny się zarumieniła A my miałyśmy beke.
-Oj nie ładnie dziewczyny. Nie ładnie.- powiedział Fred opierając się o framuge drzwi. Oczywiście razem z Gorgem.
-Grać tak bez nas w butelkę?- zapytali razem udając oburzenie.
-Ile tu stoicie?- zapytałam wystraszona.
-Od ,,Z kim powinna być Ginny?"- wszystkie odetchnęłyśmy z ulgą. Chłopaki dosiedli się do nas. Gorg po mojej lewej A Fred po prawej. Butelka wypadła na Gorga.
-Zadanie- powiedział szczęśliwy. Powiedziałam coś na ucho do dziewczyn. Po chwili moich przyjaciółek nie było A ja cierpliwie na nie czekałam. -To... jakie mam zadanie?- zapytał Gorg.
-Masz siedzieć i się nie ruszać- powiedziałam gdy dziewczyny przyszły z dużą torbą w rękach. -Dziewczyny ja go czeszę A wy malujecie- Gorg przełknął głośno ślinę. Zrobiłam chłopakowi warkoczyka. Który nie do końca wyszedł za względu na długość włosów. Gdy spojrzałam na chłopaka udałam, że wycieram łzę. -Nom.. teraz musisz zmienić dormitorium- wszyscy wybuchliśmy śmiechem. I tak nam minęła połowa nocy.
Jest następny rozdział. Mam nadzieję, że się podoba. Jeżeli kogoś interesują czasy Huncwotów to zapraszam na moją drugą powieść ,,Zaginiona Huncwotka". Do następnego!
CZYTASZ
Kocham cię Freddi <3
FantasyNazywam się Lissandra Black. Nie jestem córką Blacka - tego mordercy. Chyba... Mieszkam z moim wujkiem Amosem i z Cedickiem. Dziś wybieram się na trzeci rok do Hogwartu. Cedric i ja nie rozmawiamy w szkole A w domu wujek nie może z nami wytrzymać. J...