Dzisiaj mam pierwsze eliksir. Jaki pech. Na pierwszą lekcję zaspałam. Brawo ja!
Biegnę na znienawidzoną przeze mnie lekcję z najgorszym nauczycielem ever. Nietoperz ma u mnie parę punktów przez które nienawidzę go z całego serca.
~Nie myje włosów.
~Nie lubi Gryfonów.
~Jego ulubieńcem jest tleniony blondynek.
~Od pierwszego dnia w tej szkole uparł się na mnie.Wchodząc do klasy zrobiłam moje sławne ,,Z buta wjeżdżam" kopiąc drzwi które otworzyły się pod naciskiem mojej stopy. Zanim Snayp coś powiedział. Wiecie jak to z nim- Odejmuje punkty Gryffindorowi- albo -Szlaban- oraz -Co otrzymam jeśli... Co będę miał gdy dodam... Gdzie będę szukać... minus ileś tam punktów-. A więc... Za nim Sneyp coś powiedział ja żuciłam tylko:
-Pana też miło wodzieć- i usiadłam do ławki. A teraz profesorkowi włączy się tryb ,,Typowy Nietoperz''
-Zostań u mnie po lekcjach- przynajmniej coś nowego. Oczywiście ja jak to ja wzruszyłam bezczelnie ramionami co zdenerwowało go jeszcze bardziej. Jak ja kocham rozwalać jego lekcje.
-To niech Pan już odejmie te punkty bo i tak nie zostanę po lekcjach- uśmiechnęłam się. Uśmieszek typu ,,Wiem, że jestem wredną suką''. Nietoperz zaraz miał wybuchnąć ale niestety dał radę opanować emocje.
-Dobrze minus sto punktów dla Gryfonów- i tutaj mnie zatkało. Pierwszy raz zabrał nam sto punktów.
-Nie może Pan!- teraz to mi puściły nerwy.
-Właśnie, że mogę... Spóźnienie się na moją lekcję. Niszczenie mienia szkoły. Rozwalanie lekcji i sprzeciwianie się nauczycielowi- powiedział mi prosto w twarz. Coś w tym chyba było. Do końca lekcji byłam już cicho co zdziwiło wszystkich nawet ślizgonów.
Poszłam na OPCM z jednym z najlepszych nauczycieli. Remusem Lupinem. Dziś mamy pokonać bogina. Lekcja była bardzo... śmieszna do czasu. Do szafki z której wychodził nasz bogin podszedł Nevill. Z szafki wyszedł Sneyp. Chłopak skierował magiczny patyk w stronę nauczyciela i wypowiedział zaklęcie. Nietoperz był ubrany w jakąś spudniczkę, futerko, kapelusz a w ręce trzymał torebkę. Widok był komiczny. Po Nevillu był Ron, Padma, Malfoy i parę innych. Zostałam ja i Harry. Ja miałam iść pierwsza. Nie miałam pojęcia w co zamieni się mój bogin. Do czasu... koło mojej twarzy przeleciał zielony promień. Zielony promień który tak dobrze znam. Ale skąd?
-Ridiculus-wypowiedziałam zaklęcie a promień zamienił się w czarnego wilka? W to zwierzę zamieniam się jako animag. No tak zapomniałam wam powiedzieć jestem animagiem ale nikt o tym nie wie. Tak minął mi ten dzień. Profesor Lupin był zdziwiony moim boginem. Tak samo jak ja. Ale olać to!
Jest następny rozdział. Jej. Przepraszam, że nie ma bliźniaków ale jakoś tak wyszło. Do następnego!
CZYTASZ
Kocham cię Freddi <3
FantasíaNazywam się Lissandra Black. Nie jestem córką Blacka - tego mordercy. Chyba... Mieszkam z moim wujkiem Amosem i z Cedickiem. Dziś wybieram się na trzeci rok do Hogwartu. Cedric i ja nie rozmawiamy w szkole A w domu wujek nie może z nami wytrzymać. J...