4

844 48 8
                                    

Stiles POV'S

Wolnym krokiem podszedłem do Malii i tego chłopaka.
- Och witaj Stili, to jest Theo Reaken jest w mojej klasie. Theo to mój chłopak Stiles.
- Miło mi- uścinelismy sobie dłoń- ja muszę już iść, wiesz lekcje i te sprawy. Do zobaczenia. Miło było poznać - powiedziałem na odchodnym do Theo i ruszyłem w stronę parkingu gdzie stała moja miłość. Zaraz po Lydii, oczywiście- jeep Roscoe.

 Zaraz po Lydii, oczywiście- jeep Roscoe

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Lydia POV'S

Właśnie zmierzałam na parking do mojego samochodu,gdyż moja mama niestety musiała wyjechać i znów zostałam sama na tydzień,może dwa.
- Hej Lydia, ty też już do domu?- zapytał Stiles, a mi serce zaczęło szybciej łomotać.
- Ehm tak, pani Verner jest chora i zwolnili nas z łaciny.
- WoW, łacina no nieźle, co jeszcze potrafisz?- zapytał mnie Stili,a ja wyczuwałam już palpitacje.
- Ehm wiesz potrafi się to i tamto - uśmiechnęłam sie zadziornie- Wybacz, ale spieszę się muszę jeszcze poduczyć się do sprawdzianu z trygometri bo inaczej go zawale.
- Hej też muszę się do niego poduczyć, więc może...Chciałabyś pouczyć się ze mną?- zaproponował a ja w duchu skakałam ze szczęścia.
- Mogę przystać na te propozycje- odparłam- ale pouczymy się w moim domu.
- Twe życzenie jest dla mnie rozkazem - rzekł szarmancko, a ja wybuchłam śmiechem.

W domu Lydii

Stiles POV'S

Chciałem ja zapytać,ale nie mam odwagi. A co jeśli się domysli, że za tym pytaniem kryje się coś jeszcze? A może już wie? Walić. Zapytam.
- Ehm... Lyds- zaczęłem niepewnie- masz kogoś?- dokończyłem.

Lydia POV'S

Jego pytanie mnie zdziwiło,lecz postanowiłam na nie odpowiedzieć.
- Nie, odkąd jestem tym kim jestem nie uganiam się za chłopakami.- wyznałam szczerze.
- Ahm...Em to smutne.- powiedział wyraźnie zbity z tropu.
- Nie mówmy już o tym. - zakończyłam temat - powiedz lepiej co z Malia i w ogóle jak się poznaliście?
- Naprawde cię to interesuje?- zapytał retorycznie i miał rację. Chciałam być tylko mila, a on jak zawsze przejrzał mnie na wylot.
- No dobrze w takim razie może zaczniemy się uczyć?- zaproponowałam na co Stili pokiwał twierdząco głową.

Po 2 godzinach potrafiłam już wszystko i jeszcze odrobiłam zadanie z WOS-u. Widziałam, że Stiles'owi nie idzie zbyt dobrze, więc przybliżyła się do niego i poczułam prąd przepiegajacy między nami. Wyczuwałam na sobie jego wzrok. Tak samo jak ja miał problemy z koncentracją. Nasza nauka została oficjalnie zakończona. Liczyłam na coś więcej, ale Stili podziękował mi za pomoc,spakował się i wyszedł. Resztę dnia spędziłam na rozmyślaniu jak zbliżyć się do Stiles'a.

Następnego dnia wstałam o wiele później niż zazwyczaj, więc cała moja poranna rutyna musiała być wykonana w ciągu 15 minut co było nie lada wyzwaniem dla mnie, lecz po 25 minutach byłam pod salą do hiszpańskiego. Zerknęłam na zegar, który wskazywał 7:59. Idealnie!

Stiles POV'S

7:59. Lydia nigdy nie należała do osób,które spóźniały się na lekcje. Gdy straciłem już wszelaką nadzieję,że dziś ja zobaczę nagle stanęła w drzwiach i udała się do wolnej ławki za mną. Rozpakowała książki dosłownie sekundę przed przyjściem pani Chloe. Bardzo miła i chyba najmilsza z całej grupy edukacyjnej. Lubiałem ją ale dziś wyjątkowo działała mi na nerwy. Nie dość, że ochrzaniła mnie dwa razy, dała uwagę i jeszcze wzięła do tablicy. To nie mój problem, że Lydia tak na mnie działa! Z ulgą przywitałem dzwonek i udalem się na lekcje.

Lydia POV'S

Nareszcie przerwa na lunch. Jestem tak głodna. Przez to,że zaspałam nie zdążyłam zjeść śniadania. Poszłam nabrać coś na tackę i ruszyłam do stałego stolika naszego stada.

Siedzieli tam: Scott,Kira,Liam,Hayden,Isaac, Stiles...I Malia?! To był nóż w plecy. Widziałam,że się spotykają ale żeby aż tak chcą mnie złamać?! O nie,nie dam sobą pomiatać! Nie będe znów krucha Lydia Martin, która dawała się upokarzać nie zwracając na to uwagi. Ta Lydia Martin - odeszla.

Zajęłam miejsce obok Kiry i zaczęłyśmy rozmowę na temat zakupów poza szkolnych.

W pewnym momencie dosiadł się do nas pewien chłopak. Przystojny brunet o wyrzeźbionej klacie. Jednym słowem - ideał, lecz moim ideałem jest chłopak z pieprzykami na twarzy, czekoladowymi oczami i brązowymi włosami, jednym słowem- Stiles.

Malia POV'S

W połowie lunchu dosiadł się do nas Theo. Polubiłam go i zdaje mi sie, że on także odwzajemnił to uczucie,a nawet i więcej.

Stiles POV'S

- Ehm kochani to jest Theo Reaken, znajomy Malii.- oznajmiłem,gdyż zauważyłem,że Malia bała się tego powiedzieć. Wzamian dostałem spojrzenie pełne podziękowania.

Byłem już prawie spóźniony na historię z Harris'em albo lepiej nazwać rzeczy po imieniu - najzrzedliwszym i najgorszym nauczycielu w tej szkole. Od razu lepiej. Lydia siedziała na swoim zwyczajowym miejscu - przede mną.

Historia nawet jakoś przeszła, więc w spokoju mogłem wrócić do domu i zabrać się za oglądanie Star Wars. Och kocham piątek!

Scott POV'S

Leżałem z Kira na łóżku,w jej pokoju rozmyślając o ostatnich zabójstwach zdarzonych w Beacon Hills.
- O czym myślisz?- z rozmyślania wyrwał mnie głos Kiry.
- O ostatnich zabójstwach zdarzonych w mieście. Czuję,że to sprawa istot nadprzyrodzonych. Muszę ściągnąć Deaton'a i rozwiązać ta sprawę. Myślę, że najgorsze przed nami.

__________________________________

Hej, część i czołem witam was w 4 rozdziale 😍
Dziś się nie rozpisują. Dziękuję tylko tym którzy czytają ten rozdział i są ze mną. Wasze wyświetlenia motywują mnie abym napisała nowy rozdział. Dziękuję 😘

Pozdrawiam
Stilinskaa24

Nie zapomnę o Tobie |Stydia [ ZAKOŃCZONA ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz