7

658 43 10
                                    

Lydia POV'S

-ŻE CO DO CHOLERY?! MOJA MATKA KANIMĄ?!- nie wytrzymałam. Jak oni śmią mówić, że moja matka to kanima.
- Lydio, spokojnie.- spokojny głos Stiles'a sprowadzil mnie z rozmyśleń i stałam się spokojniejsza, co nie znaczyło,że nie miałam ochoty wybuchnąć.- Pomożemy twojej mamie, tak jak pomogliśmy Jackson'owi.- nie wytrzymałam. Zaczełam płakać.Tamte wspomnienia uderzyły we mnie jeden po drugim. Pamiętam jak Stiles wjechał jeep'em w Jackson'a gdy zaczął się przemieniać w kanimę, gdy pokazałam mu kluczyk,aby wrócił do ludzkiej formy, jego upadające ciało, które znalazło się w moich ramionach. To za dużo.                                                 - Niech ktoś odwiezie ją do domu.-rozkazał Scott.- Theo odwieziesz ją?                                  - Jasne.

Dwadzieścia minut później byliśmy już pod moim domem.  
- A więc Lydio...- zaczął Theo- Do zobaczenia.                                    
- Może wejdziesz?- zaproponowałam.- Jeżeli oczywiście nie masz nic w planach.- dodałam. Pozbierałam się szybciej niż myślałam. Brawo Lydia o to ci właśnie chodziło.      
- Nie, z chęcią wpadne na herbatkę.- powiedział z uśmiechem, a ja nie potrafiłam powstrzymać śmiechu.                                                                            
- Więc, co mogę zaoferować Panu do picia?- powiedziałam głosem kelnera, na co Theo wybuchnął śmiechem.- Może życzy pan sobie szklankę wody lub sok pomarańczowy?                        
-Na sok pomarańczowy mogę przystać.- odparł z uśmiechem co jest typowe dla niego.                     Włączyłam TV i akurat leciał mój ulubiony serial- F.R.I.E.N.D.S. Nie zważając na mine Theo-, która ewidentnie wyrażała,że nie ma ochoty obejrzeć tego odcinka.          

Musiałam zbliżyć się do Theo, aby wzbudzić w Malii zazdrość, a widzę, że już dużo nie brakuje. Przysunełam się bliżej Theo i w tym momencie moje usta delikatnie dotkneły jego. Na początku był zdziwiony,lecz oddał pocałunek. Najpierw był on powolny, a później usiadłam na niego okrakiem co spowodowało namiętne pocałunki na moich ustach i szyi. Wszystko było by idealnie, gdyby nie to, że Stiles wyłonił się zza werandy. - Hej Lyds, nie odbierałaś telefonu, więc przyszedłem sprawdzić czy wszystko w po...- i wtedy go zamurowało. Widział mnie i Theo w dość dwuznacznej pozycji i od razu zorientował co się przed chwilą stało.- CO DO CHUJA?!- wykrzyczał.- Lydia co ty odwalasz?!                                  
- Co ja odwalam?!- już wybuchłam- To, że ty miziasz się z Malią to wszystko jest fajnie, ale jak ja chce zaznać szczęścia to nagle co ja odwalam. Myślisz,że jesteś pępkiem świata i TY możesz robić co chcesz, a ja mam siedzieć w kącie i patrzeć na to wszystko!-wykrzyczałam ze łzami w oczach.- A teraz wyjdź nie chce cię znać. Jesteś dupkiem! Myślałam, że nadal jesteś tym samym chłopakiem co sprzed dwóch lat,ale się myliłam.            
- Lydia to nadal ja-wyszeptał.- Nadal jestem taki sam. Uwierz mi, proszę.- powiedział już spokojniej                                          - Gdy byłeś nogitsune mówiłeś to samo. A teraz wynocha!-wykrzyczałam.

Stiles POV'S

Gdy byłeś nogitsune mówiłeś to samo. Gdy byłeś nogitsune. Nogitsune. To był cios w plecy. Wiedziałem,że się zdenerwowała ale żeby, aż tak mnie potraktować. Wiem,że właśnie dowiedziała się, iż jej matka jest kanimą, bynajmniej to nie powód do czegoś takiego,chociaż zasłużyłem na to. Ale wróciły wspomnienia. Zabiłem Allison, ludzi ze szpitala i jeszcze więcej niewinnych istot. Miała rację. Nie potrzebnie wtrącam się tam gdzie nie jestem proszony. Byłem zazdrosny jak cholera. Theo ją pocałował. Obiecałem sobie,że nie będe zwracał na nią uwagi ale tak nie się da. Będe jej unikać. Myślałem,że może coś do mnie czuje. Ty debilu! Może mogła, ale musiałeś się wpieprzyć do Malii,którą traktujesz jak przyjaciółke. Chociaż kogo ja chce oszukać. Lydia nie jest dla mnie. Wykracza poza moje możliwości. To i tak cud, że chociaż do mnie mówi. Nawet zwykłe " Cześć". I tak ją kocham. Będe kochać.

Lydia POV'S

Theo wyszedł. Widział,że chce zostać sama za co mu podziękowałam. Jak on mógł. Kochałam go,ale już nie jestem pewna swoich uczuć. No cóż czas wziąść prysznic i spać. Nie mogę się tym zadręczać. Mam większe problemy.                                                  

Rano jak zawsze- przysznic, makijaż, ubiór i pakowanie książek. Gdy byłam już gotowa wyszłam z domu i jak niby nigdy nic pojechałam do szkoły. Nawet opuchnięcia od wczorajszego płaczu powinny zostać niezauważone. Weszłam do szkoły i co najpierw rzuciło mi się w oczy to obściskających się Stiles'a i Malie. Całowali się na moich oczach. Nie Lydia, bądź dzielna. Przeszłam obok nich obojętnie i podeszłam do Theo całując go w usta na co chłopak od razu odpowiedział.            
- Lydia czy zostaniesz moją dziewczyną? - zapytał Reaken akurat gdy obok nas przechodzili Stiles i Malia.- Wiem, że może za szyb...
- Tak- wykrzyczałam przerywając mu i pocałowałam namiętnie Theo, chwilę przed zemdleniem Stiles'a.     

Stiles POV'S

Jak Theo mógł prosić ją o chodzenie. No ja go chyba zabije.Jestem zazdrosny jak cholera. Nie wytrzymałem natłoku emocji i zemdlałem.

- Hej, Stiles nie podnoś się. Nie kręci ci się w głowie,nie masz duszności i innych tego typu rzeczy? - zapytała mnie pielęgniarka szkolna.
- Nie,panno Bake. Mogę już wracać na lekcje?- zapytałem a ona twierdząco pokręciła głową.- Tylko gdy coś nie będzie w porządku proszę zgłoś się do mnie.
- "Czy w sprawach sercowych też mogę się do pani zwrócić?"-Pomyślałem

Była połowa chemia. Zawsze na tej lekcji siedziałem z Lydią, lecz dziś ona usiadła z Hayden. Ciekawe dlaczego? Ahh Stiles idioto zgadnij dlaczego. Nie miałem innego wyjścia jak usiąść sam w kącie klasy. Nauczyciel był bardzo wymagający. Nie oszczędził mnie i wziął do tablicy. Teraz to mógł uratować mnie tylko dzwonek.

__________________________________

Wiem, końcowka trochę zepsuta. I przepraszam że Lydia i Theo są razem. Nie będzie to długo trwało bo jak wiadomo Stydia 4ever 😍

                                                                

Nie zapomnę o Tobie |Stydia [ ZAKOŃCZONA ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz