- Kolejna nieprzespana noc... - Skarciłam się w myślach, dopijając ze szklanki colę i odpalając papierosa. - Trzeba wykorzystać fakt, że rodzicielka wyszła z psem, a ojca nie ma w domu, prawda?
Spojrzałam na śpiącą smacznie w łóżku obok siostrę, jakby szukając w jej twarzyczce odpowiedzi na zadane wcześniej pytanie... Cóż, nie byłam do końca normalna i dobrze zdawałam sobie z tego sprawę.
Po chwili namysłu spojrzałam na kota wylegującego się w mojej torbie - Chcesz iść ze mną do szkoły czy jak? - Uśmiechnęłam się przyjaźnie do zwierzaka, po czym pogłaskałam go między uszami. Dość często to robiłam, bardzo lubiłam zwierzęta, dlatego w moim domu były również: pies i kolejny kot, ten już sporo starszy od tego przy moim boku, z którym czułam wyjątkową więź. Chociaż z drugiej strony mogło mi się tylko wydawać, w końcu kot jest młody, więc może to tylko okres przejściowy w którym wyjątkowo mnie lubił...
Z zamysłu wyrwało mnie machnięcie mojej własnej ręki, o którą miałam zamiar się oprzeć... - Wow, chudziutka się zrobiła... - Nie miałam zamiaru przestać jej się przyglądać. Zaczynała w końcu wyglądać tak, jakbym tego chciała. Pozostało tylko... Wszystko. Tak. Ręka, którą tak przed chwilą wychwalałam, też na ten moment wydawała mi się już niewystarczająco szczupła.
- Ech... - Trzepnęłam tylko głową z niezadowolenia, po czym ubrałam bluzę oraz kurtkę, z bólem serca wyjęłam kota z torby i położyłam go na swojej poduszce. Wyszłam z domu, odgaszając końcówkę papierosa na klatce schodowej. Ruszyłam w stronę przychodni, w której jak co miesiąc, albo dwa, zależało od ustalonych wcześniej wizyt, miałam spotkanie z psychiatrą...--------------------
Mam nadzieję, że spodobała się pierwsza część tego... Opowiadania? Nie wiem nawet za bardzo jak to nazwać.
CZYTASZ
What If he leaves you too?
FanfictionZwykła dziewczyna, ale czy na pewno? Jej życie jest tak naprawdę jedną wielką tajemnicą. Niestety do czasu...