1. Posterunkowy i dziewczyna

285 12 6
                                    

A. nie miała zamiaru tak łatwo się poddać. Szarpała się z dwoma policjantami, którzy mimo tego, że dziewczyna miała na sobie kajdanki, ledwie ją wciągnęli po schodach na posterunek. W komisariacie wrzało, jak zazwyczaj w późnych godzinach podczas weekendu – pijacy, wrzeszczące kobiety i wieczne głosy pretensji, że policja znów nic nie robi.

Młodszy posterunkowy Kook wytrwale wypisywał kolejny arkusz raportu, kiedy jego kolega Jin, mielący żuchwą, wsuwał kolejną porcję frytek i hamburgera kiwnął ku niemu głową:

-Zapowiada się pracowita noc.

Dwaj policjanci siłą usadowili szarpiącą się A. na twardym krzesełku. Dziewczyna mieliła w ustach kolejne przekleństwa i rzucała pełne nienawiści spojrzenia wokoło. Kook powoli podniósł głowę i ich spojrzenia się spotkały. Pierwsze, co rzuciło się posterunkowemu w oczy to wielkie, ciemne oczy dziewczyny i burza włosów w dość dużym nieładzie.

A. robiła dokładnie to samo, mierzyła policjanta i kombinując w głowie, jak go urobić, żeby nie postawił jej oskarżeń i mogła się łatwo stąd zmyć. Nie marzyła się jej noc w tym zero - gwiazdkowym hotelu z jakimiś lafiryndami w celi. Poza tym martwiła się, co te cepy z policyjnego parkingu zrobią jej kochanej niuni - Lamborghini Aventador LP988.

Kookie zmierzył podartą bluzkę dziewczyny, której równie dobrze mogłoby nie być, bo i tak wszystko przez nią było widać. Dziewczyna podniosła brwi z zaciekawieniem, podążając za wzrokiem przystojnego policjanta,  wyczuwając swoją szansę. Jin podjechał na krześle obrotowym i usadowił się obok Kooka.

- To co panna zmalowała? - zapytał A.

-Jestem kompletnie niewinna. Tych dwóch cepów ekhem...znaczy panów – tu spojrzała na młodych policjantów – aresztowali mnie tylko dlatego, że znalazłam się w niewłaściwym miejscu w niewłaściwym czasie.

-Nooooo, nie ściemniaj Cobra. Znają cię wszyscy miłośnicy driftu w mieście. Panie posterunkowy, nie dajcie się nabrać na jej zagrywki. To nie jej pierwsze aresztowanie. - mówił młody policjant.

A. fuknęła w jego stronę by po chwili uśmiechnąć się słodko w stronę Kooka. Chłopak zmrużył oczy.

-Według raportu brała pani udział w nielegalnych wyścigach ulicznych.

-Tiaaa, panie władzo czy ja wyglądam na kierowcę rajdowego – tu A. zaświeciła czerwonymi paznokciami i podniosła jedną z nóg, na której znajdowała się lakierowana szpilka. - W takich butach podobno brałam udział w wyścigach? Buahahaha- wybuchnęła śmiechem.

-To czy pani wygląda czy nie, to już inny temat do rozmowy. Została pani złapana na gorącym uczynku, w wyniku blokady. Pani auto zostało przewiezione na policyjny parking i po ...- nie dokończył.

-...wpłaceniu kaucji będę mogła je odebrać, tak, tak. Znam to na pamięć. Ale jak?...- tu pochyliła się w stronę Kooka – znajdę choćby jedną ryskę na mojej niuni, nie wypłacicie się głupie psy!

- Hola!- warknął Jin – bo dorzucimy pani prace społeczne za obrażanie władzy.

- Ok! OK! - A. zamachała rękoma w kajdankach.

- Zostanie pani u nas 24 godziny, aż spiszemy raport i nie pojawią się ewentualnie jakieś skargi mieszkańców okolicy, gdzie lubicie urządzać sobie drifterskie imprezy – kontynuował Kook.

A. została zaprowadzona do celi przez Jina, który pachniał frytkami. W celi, w której leżała jakaś zapita do nieprzytomności dziewczyna oraz starsza kobieta, wbijająca się w róg celi i mówiąca coś do siebie nie było zbyt wiele miejsca. Pewnie jakaś okoliczna wariatka? - pomyślała A. patrząc na starszą kobietę,  po czym westchnęła i umiejscowiła się przy jednej ze ścian, mając przy  okazji dobry widok na całe zamieszanie na posterunku. Powoli mijały minuty, godziny a petenci i aresztowani bądź opuszczali posterunek, bądź byli zamykani w kolejnych celach obok.

Dziewczyna patrzyła na czarnowłosego chłopaka wlepionego w monitor komputera, który nadal wytrwale wystukiwał kolejne literki na klawiaturze. Sięgnął po kubek, chciał popić, ale okazało się, że jest pusty. Spojrzał na śpiącego po drugiej stronie biurka kolegę i wstał po nową porcję kawy.

- Czy jest szansa, że ja też się załapię na łyk małej czarnej? - zapytała.

Posterunkowy zatrzymał się i spojrzał w jej stronę.

- Nie bardzo- pokręcił głową.

- Nawet w plastikowym kubku?- zaczepiała go z uśmiechem.

Zastanowił się chwilę i odszedł, wracając po kilku minutach z kubkiem wypełnionym czarnym płynem.

- Dzięki – A. upiła łyk ciepłego napoju.

- Po co ci te kłopoty dziewczyno? Nie lepiej siedzieć w domu i podziwiać idoli albo chodzić na randki? - zapytał Kook.

Dziewczyna roześmiała się i pokiwała głową.

- Słuchaj koleś, nic do ciebie nie mam, ale te teksty o słodkich idiotkach wsadź sobie tam, gdzie słońce nie dochodzi. Urodziłam się w aucie i tam też umrę. I gówno ci do tego, co robię ze swoim życiem!

Kook pokręcił tylko głową i odszedł w kierunku swojego biurka, kiedy drzwi posterunku otworzyły się z hukiem i wpadła przez nie jasnowłosa dziewczyna w zbyt krótkiej sukience i zbyt mocnym makijażu.

A. z zaciekawieniem podeszła bliżej kraty oddzielającej ją od wolności i spojrzała z zaciekawieniem na jasnowłosą, która podeszła do policjanta.



Seul DriftOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz