2 Prezenty Aurore

209 32 7
                                    


Pierwszy miesiąc Lottie
Aurore kupuje Lottie najnowsze desingerskie łóżeczko.
Drugi miesiąc Lottie
Aurore daje jej w prezencie Conversy ( argumenty, że Lottie jeszcze nie chodzi zostały odrzucone)
Trzeci miesiąc Lottie
Charlote pierwszy raz gorączkuje, a Aurore jak najszybciej ściąga lekarza   Z Japonii. Okazuje się, ze to ząbkowanie.
Czwarty miesiąc Lottie
Zaczyna się pojawiać dolna jedynka, Auror kupuje jej najnowszą szczoteczkę soniczną
Piąty miesiąc Lottie
Lottie zaczyna powoli siadać z oparciem, Auror kupuje jej wózek spacerowy, który został zaprojektowany przez nią samą
Szósty miesiąc Lottie
Zaczyna siedzieć bez oparcia, a Auror kupuje jej nowiuteńkie biurko
Siódmy miesiąc Lottie
Pierwsza górna jedynka Lottie, Auror kupuje jej różową nową szczoteczkę i nie wzięła pod uwagę, że poprzednia w ogóle nie została odpakowana
Ósmy miesiąc Lottie
Lottie zaczyna stać na komodzie, a Aurore kupuje jej najpiękniejszy chodzik na rynku
Dziesiąty miesiąc Lottie
Aurore wymienia całą garderobę Lottie na ubrania jesienno-zimowe, stare ubrania bez warunkowo zostają oddane do domu dziecka
Pierwsze Święta Lottie
Lottie stawia pierwsze kroki i idzie w kierunku Aurore
Jedenasty miesiąc Lottie
Aurore zabiera Lottie do Włoch na narty ( wróciły z ciężarówką pełną włoskich mebli
Marinette
Wstałam wcześnie rano, nie myjąc się i nie przebierając z piżamy wparowała do kuchni i zaczęło się.
Mąka! Jajka! Yyy... co dalej tam było?...

***
Po dwóch godzinach przede mną stał piękny biało- różowo-złoty tort, co prawda inny sobie wymażyłam, ale to był pomysł Aurore, i bałam się odmówić.
Tort był dwupiętrowy. Na dole jasno różowy, na górze biały w złote kropki. Stała na nim piękna złota świeczka w kształcie jedynki.
Wszystkie dekoracje miałam w piwnicy. Kolorowe serpentyny i kilka balonowych girland powinno wystarczyć. Zdziwiłam się kiedy usłyszałam dzwonek - Adrien miał przecież wrócić z małą dopiero o piętnastej na przyjęcie, otworzyłam drzwi, a w nich zobaczyłam Aurore z jakimiś ludźmi.
Wbiegli do środka zanim zdążyłam powiedzieć ,, proszę" podeszłam do Aurore i spytałam szeptem
- Kim oni są?
- Mari, kochanie to są moi ludzie i będą ci dekorować dom na przyjęcie, no bo chyba nie pomyślałaś, że pozwolę ci poświecić na tych pięknych ścianach kompletnie nie pasujące i bardzo wygniecione... - miała dokończyć kiedy ktoś znowu zapukał do drzwi
- o już są, lekko spóźnieni, ale chyba się nie gniewasz, prawda?
- kto znowu
- nie przejmuj się jeszcze tylko katering i będzie cała grupa.
- a właśnie, gdzie ten tort który miałaś upiec
Przełknęłam ślinę i byłam bardzo dzielna, ale w środku sikałam po nogach ze strachu dlatego powiedziałam
- leży tam w ku...kuchni
Teraz chyba naprawdę się posikam, bo podniosła jedną brew i spojrzała na mnie tak jakby to oznaczało ,,ta napewno... "
po dłuższej chwili w końcu się odezwała
- No to dalej, do kuchni
Spojrzała na mój tort i klasnęła w dłonie
- Świetnie! Idealnie pasuje do dekoracji! - zadzwonił dzwonek do drzwi - O to pewnie Catering! Nareszcie możemy iść do SPA i fryzjera! Oh przygotowania są potwornie wyczerpujące
------
Witam kochani! Mam nadzieje, że rozdział się podobał!
Gwiazdka? Komentarz?
Dzięki💖

From Princess to GangsterWhere stories live. Discover now