Dzisiaj jest ten dzień kiedy mamy ujawnić się światu. Trochę się bałam. Mieliśmy ubrać się na galowo więc ubrałam czarną spódniczkę, białą bluzkę i białe balerinki. Poszłam do bazy na 13 tak jak wszyscy.
-Hej. Też się tak denerwujecie?-Spytał Nathaniel.
-Tak-Odpowiedzieliśmy chóralnie.
-Idę do Optimusa. -Powiedziałam i ruszyłam w stronę jego pokoju. Tam spotkałam go właśnie wychodzącego z pomieszczenia.
-Wychodzimy.
-Oczywiście.-Obaj zmieniliśmy się w pojazdy. Podjechaliśmy do reszty. wszyscy pozmieniali się w pojazdy a żołnierze i moi przyjaciele do nas wsiedli. Na miejscu byliśmy wcześniej o pół godziny tak jak umówiliśmy się z prezydentem.
- Witam. Gotowi?
-Tak - Powiedział Optimus nie zmieniając się w robota. Ludzie zaczęli się już zbierać. Nie widzieli nas ponieważ byliśmy za sceną. Nie wiedzieli również co prezydent chce ogłosić. W końcu głowa państwa weszła na plac.
-Witajcie wszyscy. Pewnie zastanawiacie się po co tu was zwołałem. Otóż, jak zauważyliście ostatnio było w mieście kilka dużych zniszczeń. Chciałbym wam przedstawić ludzi i przybyszów z innej planety którzy chronią nas przed całkowitym zniszczeniem miasta. A więc najpierw ludzie.- Na plac weszło wojsko i moi przyjaciele.- Jest to dobrze wyszkolony wojsko oraz parę nastolatków specjalizujących się w różnych dziedzinach. A teraz przybysze z planety cybertron- Zmieniłam się w człowieka i weszłam na plac a zaraz po mnie wjechały tam pojazdy które zaraz po tym zmieniły się w roboty. W tłumie było słychać Po murki podziwu. W końcu ktoś zapytał.
-Czemu z tymi robotami wszedł człowiek?-Gdybym mogła to zrobiłabym faceplama. Ale nie wypadało. Zaczął tłumaczyć prime.
-Witam. Nazywam się Optimus Prime i jestem przywódcą Autobotów. Ktoś zapytał czemu Angel weszła z nami. Otóż my nie jesteśmy zwykłymi robotami tylko biomechanicznymi maszynami z planety cybertron. Dawno temu wybuchła tam wojna która zniszczyła naszą planetę. Coś co stworzyło nasz świat przepadło w kosmosie. Szukaliśmy tego miliardy lat. W końcu dotarliśmy na ziemię gdzie jak się okazało była ta rzecz. Jednak tylko chwilę. Zmieniła tą dziewczynę w jedną z nas. Jest następczynią wszech iskry. Angel, mogłabyś pokazać?
-Oczywiście.-Podeszłam do Optimusa i zmieniłam się w lwicę. Wskoczyłam na któryś z wyższych wieżowców i spadłam z niego. W locie zmieniłam się w człowieka i wysunęłam skrzydła. Chwilę latałam nad ludźmi po czym znów ustałam obok Optimusa. W tłumie kilka osób zaklaskało. Ukłoniłam się i spojrzałam na prezydenta i Prime.
-Jakieś pytania?-Zapytała głowa państwa. Od razu ktoś zapytał.
-Z kim była wojna?
-Z deceptikonami.-Odparł Ironhide. Optimus i prezydent jeszcze chwilę odpowiadali na pytania ludzi. Po tym pojechaliśmy każdy do siebie. Ja postanowiłam pogadać jeszcze z Nathanielem esemesami.
~Hejka :)~ Ja
~Cześć.~ N
~Co porabiasz?~ Ja
~... zdradzam cię.~ N. Jak tylko to przeczytałam rzuciłam telefonem i padłam z płaczem na łóżko. Jak on mi mógł to zrobić? Jak? Myślałam.
###Nathaniel###
Zacząłem gadać z Angel i postanowiłem zażartować. Gdy napisała: Co porabiasz? Odpisałem że ją zdradzam. Wyjaśniłem jej po tym o co chodziło ale ona nie odpisywała. Postanowiłem że wyjaśnię jej wszystko jutro w bazie, a teraz kolacja. Oczywiście nie ominęło się bez pytań od rodziców.
-Czemu nam nie powiedziałeś?
-Nie mogłem.
-Nam zawsze możesz wszystko powiedzieć.
-No, akurat tego... nie. Obiecałem autobotom że nikomu nie powiem. I tak już trochę za dużo osób wiedziało.
-Czyli tamte myśliwce które nas zaatakowały gdy odprowadzaliśmy was do tego klubu naprawdę chciały nas zabić?
-Was? Nie, was nie. Chciały dopaść nas i wziąć informacje. A ponieważ są źli to gdybyśmy nie powiedzieli to zapewne zabiliby nas.
-Nadal nie rozumiem dlaczego dałeś się w to wciągnąć. Mogłeś powiedzieć, że nie i pójść do domu.
-eh, ja chciałem pomóc. -Chwilę jeszcze gadaliśmy o tym dlaczego im o tym nie powiedziałem. Później poszedłem się umyć i spać.
###Angel###
Całą noc płakałam ale rano postanowiłam, że i tak pójdę do bazy. Jednak na miejscu czekała mnie nie miła niespodzianka. Nie dość że był tam Nathaniel to jeszcze Megatron i grupa deceptikonów. Oczywiście od razu rzuciłam się w wir walki. Został nam jeszcze tylko przywódca i medyk naszego wroga. Już miałam atakować jednego z nich gdy Megtron złapał mnie zmienił się w odrzutowiec i uciekł. Zdążyłam jeszcze zauważyć że Knock Out robi to samo. Później przywódca deceptikonów wypuścił gaz usypiający. Zanim się obejrzałam, zasnęłam.
Obudziłam się w ciemnym pokoju i... w klatce. Nie chciało mi się w tedy już nawet wyjść z klatki. Ponieważ po pierwsze, nie mam do czego jeżeli mój chłopak mnie nie kocha a po drugie, byłam zmęczona po walce. Więc tylko skuliłam się w kącie i zaczęłam płakać.
#######
To tyle na dzisiaj. Jak myślicie gdzie znajduje się Angel? Wiem często zadaje pytania ale ciekawię się, co wy sądzicie. :) Do kolejnego rozdziału.
CZYTASZ
Transformers/Angel i Przygoda Życia
FanfictionKsiążka o siedemnastoletniej Angel, która pewnego dnia dostaje moce oraz potrafi się transformować. Poznaje decepticony i autoboty ale co będzie dalej? Nie zniechęcajcie się pierwszymi rozdziałami, te ostatnie będą lepsze... Te z drugiego tomu też...