6

92 10 3
                                    

Sabes que quiero tu amor... ~ Wiesz, że chcę twojej miłości...

Katy

Byłam przerażona.

Ten cały wybuch Max'a był co najmniej dziwny. 

Co nim kierowało? Dlaczego to zrobił? Co on sobie w ogóle wyobrażał? 

Nie będzie się tak rzucał o byle co. Zresztą sama muszę się dowiedzieć o co chodzi. Nie wiem czy mi starczy na to wszystko siły, ale muszę się tego podjąć.

Cały ten dzień był dla mnie mocno stresujący. Nie dość, że Shawn coś ukrywa to wszyscy traktowali nas jako atrakcję.

Byłam też na niego wkurzona. Miał mnie chronić, mówić prawdę, patrzeć prosto w oczy.

Teraz szliśmy do jego domu. Poznałam drogę, ponieważ często tam chodziłam. Alejki z brzóz, kwiatostany z przeróżnych kwiatów otaczały okolicę. Wiatr poruszał gałęzie drzew, co powodowało kojący szum liści.

Chciało mi się płakać, byłam bezsilna. Shawn na mnie nie spojrzał od wyjścia ze szkoły. Był taki zamyślony i niedostępny. Ciągnął mnie za rękę, nie obracając nawet głowy.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

- Shawn! - krzyknęłam - Do cholery! Spójrz mi w oczy i odpowiedz na moje pytanie! - podeszłam do niego bardzo blisko, tracąc nad sobą panowanie i popychając go dość lekko.

- Co ukrywasz? O czym mówił Max? Co to znaczy, że już wcześniej mnie wypatrzyłeś? Widywałeś mnie wcześniej, znałeś mnie wcześniej? ODPOWIEDZ MI! - zalałam go masą pytań i żądałam natychmiastowych odpowiedzi. 

Shawn w końcu postanowił spojrzeć mi w oczy. Były przepełnione bólem, jak i troską.

- Możesz mnie nawet później pobić, ale teraz wysłuchaj mnie i nie przerywaj. - rzekł przesadnie poważnie.

Skamieniałam ze strachu.

- Dobrze, zaczynaj. - powiedziałam, przełykając gulę, która utworzyła mi się w gardle.

- To zaczęło się sześć miesięcy temu...

- Co!? Przecież znamy się trzy miesiące!

- Nie przerywaj! - krzyknął - Przepraszam. - złapał się za kark i potarł go ręką - To też jest dla mnie ciężkie - usiadłam na jego łóżku, ściskając mocno pościel w jednej ręce, on nadal stał naprzeciwko mnie - Tak. Ujrzałem cię na korytarzu, pewnego styczniowego dnia. Wtedy szedłem szkolnym korytarzem i coś przykuło moją uwagę. Ktoś otworzył okno i na czyjąś sylwetkę padła duża wiązka światła słonecznego. Po chwilowym zaćmieniu ujrzałem ciebie, ale uwierz, coś mówiło mi, że cię znam. Wydawałaś się być zarazem obca jak i znajoma. To było dziwne i postanowiłem się tym nie przejmować. Potem jednak widywałem cię częściej, coraz częściej... - przerwał, zatapiając się w myślach, przy tym lekko unosząc lewy kącik ust do góry - Aż pewnego dnia spotkaliśmy się na imprezie i wtedy poznałem najwspanialszą dziewczynę na świecie.

Zabrakło mi tchu. Rumieniec oblał moje policzki. Z jednej strony byłam wzruszona jego wyznaniem, ale też zdenerwowana, bo nie powiedział mi wszystkiego.

- Och, dobrze. - wyszeptałam.

Głupie emocje. Przez nie nie mogłam nic wypowiedzieć. Chciałam przytulić Shawna, ale też dać mu w twarz. Pocałować i zabić.

Jak on mnie niby rozpoznał? Co prawda było to romantyczne, ale no nie wiem. Też chyba bym go pamiętała.

Chyba, że... Chyba, że to był on. Wtedy to był on. Tak.

Podniosłam się z łóżka, pokonując dzielącą nas przestrzeń. Musnęłam dłonią jego policzek. Jak ja mogłam zapomnieć? Ocalił mnie przed starszakami. Miałam dziesięć lat i skręciłam w niewłaściwą uliczkę. Napotkałam jego, szatyna o brązowych oczach. To była tak krótka chwila, że nawet nie poznałam imienia swojego wybawcy.

Ale teraz, gdy spojrzałam nieśmiało w oczy Shawna, dostrzegłam w nich nutę tamtego chłopca, beztroskiego, odważnego i wiecznie uśmiechniętego.

Tak. Zdecydowanie to był on.

- Zapomniałam, ale teraz wiem, że to ty mnie wtedy uratowałeś. - wypowiedziałam niezbyt głośno.

- A teraz ty ratujesz mnie...

Dałam upust moim emocjom.

Po moich policzkach spłynęły łzy.

Łzy szczęścia i przepełniającej mnie miłości.

C.d.n.

...tu amor fue hecho a mano solo para mi. ~ ...twoja miłość została stworzona tylko dla mnie.

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

Pozdrawiam wszystkich wytrwałych.
Przepraszam zawiedzionych.
Obiecuję poprawę.
Riversoon 😘

PS: Błędy poprawię 😉

Poczekaj do rana/s.mOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz