Od tamtej rozmowy minęły trzy miesiące. Akashi coraz częściej pozwalał Ci przebywać na górze, spać z nim w jednym łóżku. Pomimo tego starałaś się jednak nie mieć z nim żadnego kontaktu fizycznego. Jednakże, co jakiś czas Seijuurou zamykał Cię w piwnicy, bo musiał na dłużej iść do pracy, miał jakieś spotkania albo musiał zrobić zakupy.
Mężczyzna powoli nabierał do Ciebie zaufania, jednak nie wiedział, że tak naprawdę czekasz tylko na okazję, by zabrać mu telefon i zadzwonić na policję albo chociaż żeby zabrał Cię gdzieś do miasta, gdzie mogłabyś prosić ludzi o pomoc. Nie byłaś na tyle zdesperowana, żeby próbować się zabić. Wiedziałaś, że Ci się to uda. Wiedziałaś, że dasz radę się uwolnić.
— Znowu tu siedzisz. Mogę wiedzieć, o czym zawsze tak zawzięcie myślisz? — Poczułaś dotyk na ramieniu.
— Dlaczego nie mogę iść do ogródka?
— Uciekniesz.
— Płot jest wysoki, a w dodatku elektryczny.
— Wejdziesz na drzewo i przeskoczysz płot.
— Jedyne drzewa w ogrodzie są tak małe i cienkie, że jakby małe dziecko na jednym z nich usiadło, to by się połamało.
— Planujesz już dzieci? — Uniósł brew.
— Dlaczego przekręcasz wszystko, co powiem?
— Dlaczego chcesz ode mnie uciec? — Zamarłaś. Czyżby Cię przejrzał? Może mówiłaś coś przez sen?
— Nie chcę. Chcę tylko wyjść na świeże powietrze.
— To uchyl okno, będzie świeże.
Westchnąwszy, po prostu skierowałaś się do kuchni. Calutki czas szukałaś swojego starego telefonu, który Akashi prawdopodobnie wyrzucił albo schował w taki sposób, że nie dasz rady go znaleźć. Często gdy szedł pod prysznic, po cichu przeszukiwałaś jego rzeczy, szukając jego telefonu. Na Twoje nieszczęście zawsze miał go przy sobie.
[beta : Optypesyreal]
CZYTASZ
trapped » seijuurou akashi x reader
Fanfiction" Miłość? To nie jest miłość, Seijuurou. To porwanie. "