Rozdział dziewiąty

800 82 60
                                    

Huk.

Ktoś wyważył drzwi.

Z góry dało się usłyszeć krzyki Seijuurou, jednak bardziej powinno Cię zainteresować, kim była osoba, która postanowiła zejść do piwnicy.

Aomine Daiki.

Czy to nie Twój stary, dobry znajomy? Pamiętasz, mieliście się spotkać i opić jego awans w policji, jednak Akashi miał inne plany. Zabrał Cię do miejsca, w którym znajdujesz się teraz. Nie sądzisz, że gdybyś wtedy odmówiła ciemnoskóremu, wszystko potoczyłoby się inaczej?

Policjant na ślepo przesunął dłonią po ścianie, szukając przełącznika.

Pstryk.

Światło rozbłysło, a Daiki w końcu był w stanie dostrzec Cię leżącą na podłodze, na środku piwnicy. Podszedł do Ciebie, kucnął przy Twojej głowie i przyłożył palce do tętnicy, by sprawdzić puls.

- Byłaś naprawdę sympatyczną dziewczyną... - wyszeptał pod nosem, wstał i wrócił na górę. - Zepchnąłeś ją ze schodów, Akashi?

- Słucham? - Seijuurou zmarszczył brwi.

- Nie wywiniesz się, Akashi. Porwanie, przetrzymywanie, morderstwo... Mam nadzieję, że masz naprawdę dobrego adwokata.

Widzisz, dla Ciebie już nie ma nadziei.


beta: artificialpoet

trapped » seijuurou akashi x readerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz