Prolog

2.8K 261 37
                                    

         — Co to ma być? To jest chore! - krzyknęłaś, wiercąc się. Wyglądałaś jakbyś chciała zerwać skórzane pasy, którymi byłaś przypięta do fotela.

         — To miłość, moja miła. Chciałbym mieć cię tylko dla siebie. Nie chciałbym, aby ktoś cię dotykał, pożerał wzrokiem. Ktoś, kto nie jest mną, oczywiście.

          — Miłość? To nie jest miłość, Seijuurou. To porwanie.

         — Skarbie, ja tylko o ciebie dbam. - Delikatnie ujął Twoją niezwykle bladą twarz w dłonie i ucałował Cię w czoło. - Bardzo się cieszę, że tu jesteś.

          — A ja nie. Gdzie ja jestem?

          Odwróciłaś wzrok. Pomyśleć, że kiedyś go kochałaś. Mieliście się pobrać, założyć rodzinę, ale gdy tylko weszłaś w wiek pełnoletności, postanowiłaś przeprowadzić się do swojego chłopaka. Jeszcze wtedy był naprawdę kochany, ale powoli zaczęła przemawiać nim zazdrość. Zazdrość o to, że jakiś tam mężczyzna na ulicy spojrzy na jego dziewczynę. Stał się zaborczy, wulgarny, a czasami nawet brutalny.

          — Czy to ważne? Jesteś ze mną, kochanie. - Pogłaskał Cię po głowie.

          — Mów gdzie jestem! - krzyknęłaś.

          Po chwili w pomieszczeniu było słychać tylko echo uderzenia, które zadał Ci Seijuurou.

          — Już ci coś mówiłem na temat krzyczenia na mnie. Nie chce cię krzywdzić, ale sama mnie do tego zmuszasz, moja miła.





Beta: VikiWiktoria

trapped » seijuurou akashi x readerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz