Rozdział 2

1.8K 65 4
                                    

***Nick***

Przez cały dzień dowiedziałem się paru informacji o tej całej Grace chociaż było to trudne. 3/4 szkoły nie wiedziała kto to jest.

- Hej, mała -podszedłem do niej.

Była ładna...bardzo ładna. Długie miodowe włosy, czekoladowe oczy, ciemne ciuchy. To ewidentne mój typ.
Chwila, co?!... Ogarnij się Nick!

- Czego chcesz? -spytała wyjmując zeszyt z szafki.

- Chcesz gdzieś wyskoczyć ? - oparłem się szafki.

- Po pierwsze: nie znam cię -zlustrowała mnie szybko wzrokiem - Po drugie: nie umawiam się z pedałami.

Nie powiem. Zaskoczyła mnie. Praktycznie wszystkie dziewczyny w szkole marzyły żebym na nie spojrzał. A Grace...zainteresowała mnie.

Już miałem coś powiedzieć gdy usłyszałem głos dyrka w głośnikach.

- Nicolas Olivers proszony do gabinetu dyrektora.

Westchnąłem ciężko i spojrzałem na dziewczynę na której twarzy gościł szeroki, kpiący uśmiech.

- Wrócimy do tego. -rzuciłem i poszedłem do gabinetu dyrka.


+++++++

***Grace***

Po lekcjach wyjęłam telefon i wybrałam numer do Minny.

- Halo? - usłyszałam głos przyjaciółki w głośnikach.

- Hej, Minny...idziesz ze mną do kina? -
spytałam

- Nie mogę -jęknęła

- Why?!

- Becouse- powiedziała i się rozłączyła.

Jęknęłam głośno i schowałam telefon do kieszeni kurtki.

Nagle zaczęło padać. Super!

Gdy szlam na przystanek obok mnie pojawiło się czarne BMW. Przyciemnianą szyba od strony kierowcy się obniżyła i mogłam zobaczyć że za kierownicą siedzi ten zjeb z rana.

- Hej, mała -rzucił i się uśmiechnął.

- Nie szczerz się tak i zamknij ryj- warknęłam.

- Będziesz mokra- powiedział rozbawiony podjeżdżając bliżej.

- I dobrze -mruknęłam nie przestając iść.

- Chodź podwiozę cię -rzucił

- Nie zamierzam wsiadać do auta jakiegoś przypadkowego gościa, który równie dobrze może być gwałcicielem albo terrorystą.

- Nie jestem terrorystą- oburzył się

- A gwałcicielem?

- Yyy...chyba też nie. Dobra, wsiadaj nie mam całego dnia.

Z cichym westchnieniem powędrowałam na miejsce pasażera i powiedziałam:

- Hill Street 24.

- Ty tam mieszkasz?!- spytał zadziwiony.

- Nom.

- Umów się ze mną. -powiedział po chwili.

- Nie.

- To przynajmniej przyjdź na imprezę u mnie w piątek.

- Nie.

- To nie było pytanie.

- Eh, no dobra. - przy wysiadaniu - gdzie mieszkasz?

- Hill Street 25 - rzucił jeszcze i odjechał z piskiem opon.

*******
Nowy rozdział! Dodaje na plastyce, więc możecie podziękować pani Góral za zrobienie wolnego czasu na lekcji!
⭐️ czy 💬?

Kocham was,
Clary____Herondale

My (Bad) BoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz