*5*

70 13 6
                                    


-Wiesz że mogłam sama za siebie zapłacić? - zapytałam przekręcając głowę lekko w prawą stronę.

-Tak, wiem. Ale chciałem za Ciebie zapłacić, więc nie marudź młoda - uśmiechnął się otwierając przede mną drzwi kawiarni.

Wyszłam a chłopak zaraz za mną, wyciągnęłam na chwilę telefon. Sprawdziłam która godzina, była 16.58 więc mamy jeszcze trochę czasu na spacer po parku oraz rozmowę. Liczę na to że nie będzie wypytywał o to moje dziwne zachowanie w kawiarni związane z biciem mnie przez ojca. Gdyby nie on pytanie "Czy mogę czuć się przy tobie bezpiecznie?" nie padło by nawet jakby Oli był chorym zeschizowanym psychopatą.

-Do której masz czas? - zapytał spoglądając ukradkiem na godzinę widniejącą na ekranie telefonu. Podążaliśmy już w stronę parku, który był nie daleko ów kawiarni.

-W sumie to nie wiem, pewnie jakoś o 19 będę zwijać do domu - powiedziałam a w mojej głowie siedział tylko ten temat.. Związany z moim ojcem pijakiem, ciekawe o której dzisiaj wróci.

-Odprowadzę Cię, pozwolisz? 

-Chyba jednak będę wolała sama się przejść, ale możesz mnie kawałeczek odprowadzić - powiedziałam wiedząc, że nie może JESZCZE wiedzieć gdzie mieszkam. Dom był stary, zniszczony.. A gdyby kiedyś po mnie przyszedł? I mój chory na kurwa mózg ojciec byłby w domu!? Nie mogę na to pozwolić.. Nie teraz, dopóki naprawdę nie wie.. Niczego..

-No dobrze, to teraz  może powiesz mi..

-Muszę? - przerwałam mu myśląc że wiem o co chce zapytać.

Zaśmiał się tylko cicho i spojrzał na mnie zachodząc mi drogę.

-A wiesz o co chciałem zapytać? 

-O to co w kawiarni? - spytałam niepewnie spoglądając lekko w górę by móc zobaczyć jego twarz.

-Nie, tamto wyjaśnisz mi później. Nie chcę na ciebie naciskać, powiesz kiedy będziesz chciała - powiedział to po czym czule mnie przytulił. Całe moje ciało ogarnęło ciepło, miałam wrażenie  że moich policzkach widoczne są silne rumieńce. Mogła bym zostać tak na wieki, było mi tak dobrze. W jego ramionach naprawdę czuję się bezpieczna.. Tak, wiem że to głupie ale naprawdę czuję coś do tego chłopaka, mimo iż nie znam go za dobrze.

Po chwili która zdawała mi się naprawdę krótka, zbyt krótka, Oli wypuścił mnie ze swego uścisku. Byliśmy już przed wejściem do parku, czego nie zauważyłam wcześniej. Weszliśmy tam w poszukiwaniu zacisznego miejsca na rozmowę.. Chwila, co ja pierdolę!? To jest park, było tu zaledwie kilka starszych osób. Dobra wracając, kierowaliśmy się w stronę ławki znajdującej się blisko rzeczki.

-No więc o co chciałeś zapytać, jeśli nie chodziło Ci o to w kawiarni? - zapytałam spoglądając na ławkę przede mną.

-Chciałem spytać czy będziemy wychodzić częściej, aktualnie skończyłem trasę i będziemy z chłopakami nagrywać tylko nowe kawałki.. Więc? 

-Niestety chodzę jeszcze do szkoły - zrobiłam smutną minę siadając na ławce obok chłopaka.

-Nie ma sprawy! Podjadę po Ciebie jak skończysz lekcje i pojedziemy na pizzę - powiedział szczerząc się do mnie, a ja wyciągnęłam telefon by sprawdzić na planie o której jutro kończę.

Nigdy nie mogłam zapamiętać tych wszystkich lekcji i tego o której kończę lekcję. Niestety jutro mam do 15.35 a ostatnia lekcja to Chemia.. Z pozoru najgorsza lekcja, z najgorszą nauczycielką jednak ja jako chyba jedyna z klasy nie narzekałam na oceny. 

Can you feel my heart? O.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz